ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
AC Milan zaprezentował we wtorek ekskluzywną kolekcję ACM x RL10, opracowaną we współpracy z Rafaelem Leão. Portugalczyk dzięki swojej sile, zwinności, szybkości i osobowości, stał się ikoną międzynarodowego futbolu, dzięki czemu fani Rossonerich na całym świecie pokochali koszulkę z numerem 10 na jego ramionach. "Każdy dzień jest nową falą, każdy dzień jest dniem surfingu" - to hasło obecne jest w całej kolekcji, która oddaje esencję surfingu, fal, rodzinnego i stylowego streetwearu. W kolekcji znalazły się detale nawiązujące do fal morskich oraz sposobu celebrowania zdobytej bramki na mediach społecznościowych (napis "We go" i emoji surfera). Kolekcja jest dostępna w różnych kolorach, w tym szmaragdowym, symbolizującym jeden z ulubionych kolorów ”10”, a także w bardziej tradycyjnych kolorach nawiązujących do Milanu.
Cała oferta dostępna jest w oficjalnym sklepie AC Milan [KLIK!]
Aha no i jak na dole Przemus napisal, Rafa to teraz symbol Milanu a symbole podświadomie działają nawet na niedzielnych fanów piłki ;p ten image wyjdzie tylko na dobre.
Jedni ludzie mają swój styl i poczucie gustu, inni podążają za modą. Nasz modniś Leao, poszedł niedawno na jakąś galę, ubrany w sukienkę i dzwony. http://tiny.cc/9fpsxz Poszedłbyś tak modnie ubrany na wesele? Bo ja nie. :) Oczywiście każdy z nas ma wolny wybór - nawet do tego, aby robić z siebie pajaca.
Czy chodzenie w dziurawych spodniach jest cool, ale już czyste i nowe skarpetki do klapek już obciach?
Kto decyduje o tym, co jest obciachem. I pytam o te nieszczęsne skarpetki, których każdy używa, a nie sukienki Leao, która zaprezentował na ściance na jakiejś gali.
Jaki poziom obciachu reprezentuje facet noszący białe i czyste skarpety do klatek? A przede wszystkim, kto ustala takie normy ubioru? Zauważyłem, że nic tak Polaków nie mierzi w ubiorze, jak te skarpetki.
Ja myślałem, że w ubiorze przede wszystkim chodzi o wygodę, a to jak ktoś Ciebie skomentuje, to już inna para skarpetek:)
Podstawy saviour-vivre to brudny, wystający paluch z dziurawej skarpetki.
Czy czyste, spodnie, ale z dziurami na kolanach to normy savoir-vivre.
Myślisz, że przekładam.swoja wygodę nad jakimiś zachodnimi zasadami z Cosmopolitana, czy innego Glamour?:)
A Polacy zrobili z tego tematu jakąś zarazę modowa.
"Podstawy saviour-vivre to brudny, wystający paluch z dziurawej skarpetki.
Czy czyste, spodnie, ale z dziurami na kolanach to normy savoir-vivre."
Ani jedno, ani drugie. Dodatkowo pierwsze łamie podstawowe zasady higieny osobistej. :)
Powtarzam - dla mnie możesz chodzić ubrany jak chcesz, Twój gust - Twoja sprawa.
Powiedz to szkotom. :)
Słowo klucz które celowo napisałem dużymi literami - "KULTUROWO"
Chyba, że sugerujesz, że ósmy jest Szkotem? :))
Zapewne widziałeś nie raz i nie dwa wybiegi kreatorów mody, gdzie modele/modelki prezentują stroje z innych planet, niczym ufoludki. To nie znaczy, że ten strój jest do codziennego użytku. Jak np. skarpetki i klapki. Nie mieszajmy tych dwóch światów.
Piszesz, że zakładanie białych skarpetek do tychże klapek to robienie z siebie pajaca, i tak się utarło kulturowo, że to obciach. Ok, nie Ty jesteś pierwszy, który wydaje taka opinię, tylko pytam zawsze - dzisiaj po raz drugi - skąd takie przypuszczenie, i geneza tej myśli? Coś musiało być na rzeczy, że ludzie powielają ten myślowy schemat. Pytam co?
Stopy skrzypią przy chodzeniu? Wydziela się nieprzyjemny zapaszek, kiedy skarpetka dotyka klapka? Raczej nie. Przecież jeśli jedną rzecz jest czysta, a druga uprana i świeża, to dlaczego mimo wszystko uwarunkowane to jest jakimś obciachem?
Więc co jest takiego obrazoburczego w tym przypadku, że aż ludzi nazywasz pajacami?
Ogólne określenie KULTUROWO to takie omijanie tematu.
Istnieją kanony mody, które wytyczają jakąś linię ukazującą co jest na topie i co jest cool. Bo kreatorzy mody wypuszczając nową rzecz na rynek po prostu na tym zarabiają. Więc siłą rzeczy tworzą wśród społeczności swoją reklamę produktu, aby zarobić szmal. Ale czy istnieją kanony mody, które krzyczą, że tamto to passe? A jeśli tak, to niech ktoś odpowie - dlaczego?
To co Ty opisujesz, to moda nowoczesna ("ufoludki") i współczesna (tzw trendy) - dzisiaj jest coś modne i fajne, za rok,dwa, pięć staje się passe (obciachowe). To samo będzie ze skarpetami do klapek - daj im tylko jeszcze trochę czasu. :) Kto decyduje o tym co jest passe? Czołowi projektanci mody współczesnej.
Obraz Janusza w skarpetkach i klapkach to omijanie tematu? OK. Jest coś takiego jak poczucie estetyki i każdy z nas ma je inne. Dla mnie osobiście, skarpetki do klapek pasują tak samo jak np zimowy sweter do krótkich spodenek - ciepło/zimno, ciężkość/lekkość - gryzą się. Skoro jest mi gorąco w stopy i nakładam klapki, to po kiego grzyba mi do tego białe, wysokie, "śmierdzące" skarpety? Dla mnie i dla wielu innych, wygląda to po prostu komicznie. Napiszesz, że cenisz sobie wygodę? Uwierz mi, ze można się ubrać wygodnie, na wiele innych sposobów. Na początek proponuje kupić wygodne, dobrze dopasowane klapki, a bazarowe plastiki z wielkim napisem "GUCCI" - wyrzucić do śmietnika.:)
Albo Januszem.
Trudno mi sobie wyobrazić by czołowi projektanci mody tworzyli jakieś ograniczające mity i zakazy. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.
Ale jeśli nawet?
To takie trochę schematyczne myślenie. Tak samo jak "śmierdzące" skarpety. Majtki po całym dniu chodzenia też śmierdzą. I dlatego się je pierze:)
W ogóle mam wrażenie, że traktujesz ten temat nieco schematyczne. Z jednej strony jeśli skarpetki, to śmierdzące i bazarowe klapki Gucci, a z drugiej strony podajesz przykład klasycznego eleganta Maldiniego.
Już nie będę ciągnął tego tematu, bo nigdy się nie dowiem dlaczego innym dookoła przeszkadzałby mój wizerunek faceta w skarpetkach i klapkach na ulicy. Na tyle, aby go nazywać pajacem i jakimś Januszem.
Projektanci mody współczesnej nie tworzą zakazów, tylko obowiązujące w danym sezonie "trendy". Wczoraj modna była sukienka, pastele i krata, dzisiaj są już jest passe, bo modny na salonach jest fartuch kuchenny, biel i paski.
"Już nie będę ciągnął tego tematu, bo nigdy się nie dowiem dlaczego innym dookoła przeszkadzałby mój wizerunek faceta w skarpetkach i klapkach na ulicy. Na tyle, aby go nazywać pajacem i jakimś Januszem."
Nie dowiedziałeś się, bo widocznie nie przeczytałeś tego co napisałem. Poza tym nie pajacem, a Januszem. Janusz to komiczny synonim niewiedzy i obciachu.
Pozdrawiam! :)
A 22 kwietnia spodziewamy się tsunami.
RL od razu z Lewym sie kojarzy xd