MILAN - CAGLIARI 5:1
Podopieczni Piolego wracają do wygrywania (ostatnie zwycięstwo miało miejsce 6 kwietnia) i wygrywają 5:1 z Cagliari, zapewniając sobie udział w Superpucharze Włoch!
MILAN - CAGLIARI 5:1
Podopieczni Piolego wracają do wygrywania (ostatnie zwycięstwo miało miejsce 6 kwietnia) i wygrywają 5:1 z Cagliari, zapewniając sobie udział w Superpucharze Włoch!
Niedzielny remis Napoli z Romą (2:2) sprawił, że drużyna Milanu uzyskała arytmetyczną kwalifikację do Ligi Mistrzów 2024/2025. W harmonogramie rozgrywek jest jeszcze bezpośredni mecz Atalanty z Romą, tym samym któraś z ekip na pewno straci punkty. Dlatego też Rossoneri zdołali osiągnąć swój minimalny cel sezonu czwarty rok z rzędu. Uzyskanie awansu do tych najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie to solidny zastrzyk finansowy dla ekipy z Mediolanu.
Do 80-tki (średnia wieku w Danii) jeszcze daleka droga :)
Juve pod Mottą też może jedynie zyskać. Pytanie - ile zyskać.
Roma pod Mourinho nie była drużyną, ale teraz stać ją na o wiele więcej. Gorzej nie zaczną kolejnego sezonu. Pytanie, czy utrzymają taką formę pod Rossim cały sezon?
Jedynie Inter już nie zagra kolejnego takiego sezonu. Tego jestem pewien.
Kadrę mamy bardzo dobrą tylko trenerowi odwaliło coś i zaczął tak kombinować że nie tylko przeciwnik ale i nasi nie byli w stanie tego zrozumieć.
Wystarczy wystawiać zawodników na ich pozycjach i dawać im zadania do których są przygotowania i dostosowani. Tego w tym sezonie pioli nie ogarnął i dlatego leci na pysk ale z klasą
Ale... w Coppa Italia moglibyśmy grać do końca
Ale... w LM może byśmy wyszli z grupy i patrząc na ścieżkę BVB półfinał byłby realny
Ale... jakbyśmy odpadli z LM w grupie to finał LE byłby realny
W ogóle mam wrażenie, że ta drużyna nie miała mentalu. Grać potrafią to w lidze punktują, ale już każdy mecz "o coś" przegrywają. Z Interem i Juve 1 punkt. W LM z trudnej grupy nie wyszli, ale w LE? Roma była do ogrania. Atalanta w PW? Do ogrania
Co do Interu nie byłbym tego taki pewien. Może być tak, że Inzaghi pociągnie teraz w Interze jak Allegri w Juventusie, a może być tak, że zrobią mu Allegriego w Milanie (sprzedadzą najważniejszych zawodników i ściągną darmowych Constantów i Mesbahów xD)
byle tak do 38 kolejki
Część pensji pokrywałby Bayern, więc dałoby się dogać w kwestii pensji.
Lopetegui, Fonseca albo inne wynalazki to pewna katastrofa.
Tuchel to topowy trener, mający doświadczenie już w 3 z top5 najlepszych lig. W każdej coś wygrywał. Z Tuchelem, Milan będzie wygrywał trofea.
Nie, Tuchel nie jest porażką w Bayernie.
Wciąż może mieć 78 punktów w Bundeslidze i byłby to bardzo dobry wynik, prawie zawsze dający mistrzostwo
Po prostu trafił w tym sezonie na świetny Bayer Leverkusen.
Inni trenerzy Bayernu z ostatniej dekady nie mieli tak dobrze punktujących rywali.
Tuchel ma teraz w Bundeslidze średnią 2,22 pkt na mecz. Wynik całkiej solidny.
Do tego dotarł do półfinału Ligi Mistrzów.
Jeden hegemon, jakaś czołówka, często nowe kluby w top4.
No w Niemczech powstał Lipsk, który mógłby swobodnie rywalizować z Munchen, ale nie taka jego filozofia.
We Francji takim Lipskiem mogłyby być np. Monaco lub Rennes, które mają obrzydliwie bogatych właścicieli (chyba, że coś się zmieniło), ale polityka klubowa jest inna.
Liga włoska jest całkowicie inna, więc punkty na mecz nie mają tu przełożenia i są bez znaczenia.
Tuchel w Bayernie ma słabą kartę, chyba że wygra w tym roku LM, to będzie to wyglądało, inaczej porażka..
Dodatkowo jest bardzo konfliktowy, bo bodaj z każdego klubu odchodził w kłótni.
Zawodnicy też chyba za nim nie przepadają, skoro mówi się o odejściach świetnych graczy jak Davies, czy Kimmich
Na pewno jest lepszy niż Pioli, ale też czegoś mu brakuje, żeby osiągać spore sukcesy. Być może charakter nie ten.
Ja nie chciałbym frustratów pokroju Conte, czy Tuchela, chyba że ma przyjść kolejny na odbudowę w stylu Julena Laptopkolegi, który ewidentnie nie jest na fali.
Tuchel w Bayernie to porażka. Przejął klub pod koniec poprzedniego sezonu, miał całe lato żeby przygotować drużynę, taktyke itd a w praktyce grali gorzej niż za Nagelsmanna. To też nie przypadek, że zaczęli osiagac duzo lepsze wyniki jak oficjalnie ogłoszono, że Tuchel odchodzi w lato.
Po za tym 5 i tak się kwalifikuje. 6 na ten moment atalanta ma 57 i mecz zaległy więc też w teorii może nas przeskoczyć.
Oczywiście wątpliwe jest, że wszystkie drużyny wygrają ostatnie mecze, a my nie zdobędziemy ani jednego punktu, ale skoro News mówi o matematycznej kwalifikacji to jeszcze trochę za wcześnie
A ten gość mówi coś, o co mu chodzi?
Ktoś tu dissuje mnie, niech gada co chce,
awans jest, Julen też , spoko, nie szkodzi.
Prędzej np. może dojść do rozłamu w UEFA i powstanie superliga, wtedy szansa na wygranie LM zostanie przekreślona, bo i Milan pewnie wskoczy do tego pociągu. :P
Jeżeli do momentu wybudowania stadionu Milan ma robić tylko i wyłącznie za fabrykę piłkarzy, którzy potem idą za gruby hajs dalej (a sukces sportowy będzie się tylko przytrafiał od wielkiego dzwona przy okazji) - szanse są iluzoryczne, chociaż zeszły sezon pokazał, że przy odrobinie szczęścia w losowaniu cuda stają się na wyciągnięcie ręki.
W obecnych warunkach zwycięstwo Milanu w LM jawi się trochę jak takie Porto z 2004, chyba podobnych rozmiarów byłaby to sensacja, jeżeli Milan wygrałby za rok-dwa-trzy. Tak więc trzeba liczyć na to, żeby zarządowi wyszło z wyborem nowego trenera i zespół zaczął się z powrotem rozwijać. I twardo stąpać po ziemi, co jest chyba największym wyzwaniem dla kibica Milanu, wychowanego w erze, gdy klub był numero uno na całym świecie. :)