"Pistolet bardzo gorący" - pisze La Gazzetta dello Sport po meczu Romy z Milanem o Krzysztofie Piątku. Polski napastnik w swojej dotychczasowej przygodzie w czerwono-czarnych barwach wykazuje się prawdziwym dotykiem Midasa, zamieniając w złoto wszystko, czego się dotknie. W spotkaniu na Stadio Olimpico oddał bowiem jeden celny strzał (trzeci odkąd gra w Milanie) i zdobył jedną bramkę (trzecią odkąd gra w Milanie). Jak podkreśla LGdS, tym razem snajper "odkrył, jak skomplikowana może być gra w zespole, który ma trudności z dostarczaniem piłek". I choć Piątek nie otrzymał w niedzielny wieczór za wiele szans, to tę jedyną wykorzystał znakomicie.