Maldini strzela, San Siro go oklaskuje, Milan wygrywa mecz. W przyrodzie wszystko się musi zgadzać. Co prawda, tym razem Daniel Maldini strzelił bramkę przeciwko Milanowi, ale na szczęście rossonerim udało się zainkasować trzy punkty w trudnym meczu dzięki trafieniu Giroud w samej końcowce spotkania.
Milan od pierwszych minut przeważał, ale brakowało finalizacji akcji. Dobrze spisywaa się defensywa Spezii, która nie pozwalała rossonerim na wykonanie tego ostatniego podania. Blokowane były dośrodkowania Theo Hernandeza, podanie Diaz do Origiegi, kiedy ten, po otrzymaniu podania, wyszedłby sam na sam z Dąbrowskim. A jak już dochodziło do oddania strzału to mocno niecelnego, przykład Brahima Diaza z 6' minuty. Najlepsza okazję miał Milan w 14' minucie Wówczas lewą stroną rajd przeprowadził Rafael Leao, ściagnął na siebie defensorów Spezii, wyłożył piłke na jedenasty metr do Tomoriego, ale ten nieczysto trafił w piłkę, co ułatwiło interwencję Drągowskiemu. Chwilę wcześniej Spezia miała rzut rożny, po którym Caldara strzelał na bramkę Tatarusanu, a ten musiał parować piłke na rzut rożny. W 16' minucie ponownie zagotowało się pod bramką gości. Strzał Messiasa jeszcze zablokowali obrońcy, ale dobitka Krunicia zatrzymała się dopiero na poprzeczce. Sam Drągowski akcję zakończył interwencją po strzale głową Brahima Diaza. W 21' minucie udało się milanistom w końcu wyjść na prowadzenie. Znakomite podanie za linię obrony wykonał Bennacera, Theo Hernandez przyjął klatką piersiową i oddał strzał przy bliższym słupku. Drągowski bez szans. Sytuacja ta była sprawdzona przez VAR, co bardzo zirytowało kibiców zgromadzonych na San Siro, gdyż weryfikacja trwała ponad 4 minuty, ale finalnie sędzia Fabbri uznał bramkę. W 26' minucie można bylo przezyć małe deja vu, kiedy to Brahim Diaz mkną środkiem boiska w kierunku bramki Milanu, przy czym o ile w meczu z Monza zakończył akcję strzałem, o tyle dzisiaj szukał podania do Leao, które niestety zatrzymał gracz Spezii. W 32' minucie ponownie Spezia zagroziła Milanowi z rzutu rożnego i ponownie za sprawą Caldary, ale Tatarusanu, choć z drobnymi problemami, poradził sobie. Kilkanaście sekund później błąd Kalulu pod polem karnym Milanu, Mbala Nzola wyłożył ja na 16 metr do Daniela Maldiniego, ale na szczęście z interwencją zdążył Rade Krunić. W końcówce pierwszej połowy obie ekipy mogły powiększyć swój bilans bramkowy. W 43' minucie piłka do Mbali Nzoli, który minał wychodzącego za pole karne Tatarusanu, ale strzał z nieprzygotowanej pozycji daleko obok bramki. W odpowiedzi Leao trafił w poprzeczkę. W doliczonym czasie na lewej stronie ograny został Bennacera, podanie wzdłuż linii bramkowej do Mbali Nzoli, które próbował przeciąć Gabbia, ale tak niefortunnie, że minął się z piłką, która na szczęście nie trafiła pod nogi snajpera gości. Pierwsza połowa zakończona prowadzeniem Milanu 1-0.
Druga połówka to nerwówka, na którą piłkarze Milanu sobie sami zapracowali po nieskuteczności z pierwszej odsłony. Od wznowienia gry widać było po graczach Spezii, że czują, iż dzisiaj da się z San Siro wywieźć choćby punkt wobec czego próbowali swoich sytuacji, choć początkowo bez konkretków. W 50' minucie to jednak Milan mógł podwyższyć prowadzenie, ale płaski, silny strzał Origiego wyłapał, na raty, Drągowski. W 57' minucie Ekdal, którego nie upilnował Krunić, główkował po dośrodkowaniu Holma, ale piłka poleciała nad bramką Tatarusanu. Bramkarz Milanu musiał jednak skapitulować w 59' minucie, kiedy to z lewej strony pola karnego strzałem po dalszym słupsku popisał się Daniel Maldini i doprowadził do wyrównania. Kilka chwil później ponownie San Siro wybuchło w geście radości, po tym jak Origi wycofał na 20 metr do Tonalego, a ten mocnym strzałem pokonał Drągowskiego. Niestety, jak się okazało na początku tej akcji Tomori faulował Mbalę Nzolę i bramka została anulowana. Kolejne minuty upływały pod znakiem prób z obu stron, ale brakowało w nich dokładności. Najpierw Theo Hernandez przeprowadził nieudany rajd lewą stroną, a w odpowiedzi Verde oddał strzał, ale wprost w Tatarusanu. W 89' minucie udało się jednak pokonać Drągowskiego. Sandro Tonali zagrał w kierunku bramki Spezii, a tam Giroud strzałem z powietrza pokonał polskiego golkipera. Jednocześnie Francuz w geście radości zdjął koszulkę za co arbiter ukarał go żółtą kartką. Drugą już, ponieważ wcześniej doszło do przepychanek między graczami obu ekip w wyniku której kilku zawodników zostało napomnianych, w tym Giroud. W doliczonym czasie gry Spezia atakowała, ale nie udało jej się sforsować defensywy Milanu. Bardzo dobrą okazję do podwyższenia wyniku miał natomiast Tonali, który ruszył z kontrą, przebiegł niemalże całe boisko, ale oddał zbyt lekki strzał, z którym Drągowski nie miał najmniejszych problemów. Nie było łatwo, ale Milanowi udało się zgarnąć cenne trzy punkty.
AC Milan (4-2-3-1): Tatarusanu; Kalulu, Gabbia, Tomori, Theo; Bennacer (46' Tonali), Krunić; Messias (72' Rebić), Diaz (72' De Ketelaere), Leao (90+1 Thiaw); Origi (72' Giroud)
Rezerwowi: Jungdal, Mirante; Ballo-Touré, Kjær, Thiaw; Adli, Bakayoko, Pobega, Tonali, Vranckx; De Ketelaere, Giroud, Rebić
Spezia Calcio (3-5-2): Drągowski; Ampadu, Kiwior, Caldara; Holm, Bourabia (69' Ellertsson), Ekdal, Agudelo (69' Hristov), Amian (54' Reca); D. Maldini (66' Verde), Nzola
Rezerwowi: Zoet, Zovko; Ferrer, Hristov; Beck, Ellertsson, Nguiamba, Reca, Sala, Sher; Sanca, Strelec, Verde
Bramki: Theo Hernandez 21', Daniel Maldini 59', Giroud 89'
Żółte kartki: Bennacer 40', Messias 63', Ellertsson 80', Nzola 83, Giroud 83' oraz 90', Theo Hernandez 83',. Caldara 88', Tonali 92+3
Czerwone kartki: Giroud 90'
Sędzia: Michael Fabbri
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Całość podań i wykończenie akcji to kuleje.
Gdy poprawimy te aspekty to nie ma mocnych na Milan w seria a.
Sam zespół robi sobie pod górkę marnowaniem sytuacji
Napoli ma farta i kiedyś im się to skończy
Gdy poprawimy te aspekty to nie ma mocnych na Milan w seria a."
Ale równie dobrze może się to odnosić do prawie każdego zespołu z czuba Ligi. Gdyby Atalanta, Inter i Roma wykorzystywały wszystko bądź większość z tego co sobie wykreuje, to również na nich nie byłoby bata.
https://youtu.be/WJiI6Ld-x3c
Teraz człowiek zdaje sobie sprawę z absurdalności tego programu.
Mam konkretnie na myśli refleks. Nie wiem czy to zauważyliście, ale przy ostatnim rożnym dla Spezii, po tym strzale głową, Ciprian złapał piłkę instynktownie i dopiero po chwili zauważył, że ma ją w rękach. Uderzenie nie było wcale kąśliwe, miał dłuższa chwila żeby na nie zareagować, ale tej reakcji nie było. Chłop stał jak wryty i całe szczęście, że piła leciała prosto w jego ręce.
Mike wybroniłby to nawet łokciem, wczoraj mieliśmy szczęście, że ta akcja nie skończyła się bramką. Oby nasz nr 1 szybko uporał się z urazem, bo jednak robi ogromną różnicę. No i trzeba rozglądać się za sensownym zmiennikiem, bo Rumun powinien być trzecią opcją do wyboru.
Przydałby się nam taki Provedel lub Perin zamiast Rumuna, nie dość, że Włosi to i pewniejsi.
Nie pamiętam kiedy przez dłuższy okres czasu graliśmy pełnym składem, gdzie nikt nie miał jakiegoś urazu.
Wypada Calabria, za chwilę Benek, Simon, ktoś inny wraca i ma słabszą formę, bo potrzebuje chwili żeby dojść do siebie. Dlatego wyglądamy topornie, bo ciągle są jakieś problemy zdrowotne i te przerwy w grze wytrącają ich z rytmu.
Zarząd powinien zrobić coś z ludźmi od przygotowania fizycznego, bo to już kolejny sezon gdzie hurtowo wypadają nam zawodnicy.
Wiem że ludzie tutaj lubią histeryzować o kontuzjach, ale tak naprawdę nie jest teraz u nas z tym źle. Jedyny problem to brak prawych obrońców.
Nie mamy w tym momencie gorzej niż Juve, Roma czy Atalanta.
Czyli, to nie powinno być wytłumaczeniem słabszej dyspozycji.
Też mnie to trochę niepokoi, ale jestem pewny że przerwa będzie dla nas pozytywna. Tylko trzeba wygrać dwa ostatnie mecze i pierwszą część sezonu możemy zamknąć z pozytywną oceną.
Mamy tylko jeden poważny problem do naprawy - obrona. Może powrót Davide pomoże?
Samo bycie mistrzami Włoch też nic nie oznacza, chłopacy wywalczyli je swoją determinacja i walką, ale trzeba powiedzieć, że oprócz tego otrzymaliśmy od losu dużą dozę szczęścia, dlatego nie patrzyłbym na nas pprzez pryzmat, iż jako mistrzowie zawodnicy powinni z łatwością w takich sytuacjach odnajdywać, ponieważ dopiero się tego uczą.
Niestety Stefano trochę błędów popełnia w tym sezonie. Ale wybaczam i dalej uwielbiam. :)
Leao kolejny mecz ma decyzje na tragicznym poziomie. Nawet z Salzburgiem ta asysta była wynikiem błędu przeciwnika.
Messias z kolei kolejny niezły mecz według mnie.
Kontrowersji sędziowskich nie było, nie wiem po co te spiny. Wolicie to co było w LM czy w zeszłym sezonie? Niech sprawdzają wszystkie spalone i faule tak w każdym meczu. Byleby znów sędziowie nie grali ważnej roli w walce o trofea.
Oczywiście Fabbri to Fabbri, ale zawsze mógł wrócić do poziomu z 2019.
A tak w ogóle to mercato blablabla. Krunic i Messias blablabla.
Jedyną osobą, która powinna gadać "a nie mówiłem?!" to Paolo Maldini do Gazidisa za zablokowanie transferu Botmana. Może kolejnemu CEO już nie przyjdzie takie coś do głowy.
PS. Czy tylko ja mam dość tego polskiego gówienka piłkarskiego? Z jednej strony poziom piłkarski, szkoleniowy, strukturalny czy fryzjerski. Z drugiej strony te żałosne i nachalne reklamy hazardu. Robienie młodzieży wody z mózgu i zero godności tych ludzi w reklamowaniu tego syfu.
Co przerwa na reklamy, to 50 tych spotów.
Tak samo reklamy energetyków są perfidne.
Zmienicie proszę to zdjęcie na którym Giroud paraduje z nagim torsem na inne, mniej zbereźne, bo za chwile pewien użytkownik złoży na Was donos do prokuratury.
Przynajmniej teraz już wiemy dlaczego aż tak bardzo drażni cie to ściąganie koszulki - działa jak płachta na byka i rączka sama ci chodzi.
Kultura macho to pokłosie tego zjawiska.
Piłkarze prężący po golu klaty - to też wypierd tego mentalu.
Bo - dlaczego nie gacie?
Albo - dlaczego piłkarki tak nie robią?
To nie ma nic wspólnego ze zbereznością. Cóż to w ogóle jest? Ja nie wiem. Nie znam. Kolega The Legend - wie. Kolega The Legend - zna. To siedzi w nim głęboko, co widać w jego pseudomaczystowskich, durnych wypowiedziach. On nie wie, co mówi. To nie są jego poglądy. To tylko reakcje - refleksje - kulturowe.
Miażdżysz mnie merytorycznie z wdziękiem, polotem i oryginalnością formy zapoconego, zgnojonego czeską gorzałą wujka Józka z wesela w remizie strażackiej.
Szacun.
Nie jesteś poganinem, nie schlebiaj sobie. Wciskasz wątek chrześcijanki, podparty teorią na temat grzechu" (której nie powstydziłby się nawet Vladimir Lenin), w odniesieniu do ... ściągniętej koszulki.
Pisz częściej towarzyszu, przynajmniej jest zabawnie. :)
Wierzę że z CDK będzie podobnie
Ale nie wy tego nie rozumiecie bo siedzieć na dupie i pisać pierdoły jest łatwiej niż ruszyć tyłek sprzed monitora.
Faktem jest że gra słabo. Ale przeskok z ligi belgijskiej do włoskiej jest ogromny i trzeba dać chłopakowi trochę czasu. A to że kosztował worek euro nic nie znaczy.
Iwonka nie ma co imbecylom tłumaczyć. Znaleźli se kozła do plucia i będą jadem pluć aż im zaschną otwory gębowe czy czym oni tam plują.
Nawet w calcio caście Dumanowski się śmiał, bo ktoś rzucił propozycję o jego... wypożyczenie. Przez takie wpisy właśnie się on zamyka, bo.. za bardzo chce. Ma przecież od razu być najlepszy, ciągle mu się wypomina cenę, porównuje z Kvarą, mimo że to całkiem inna pozycja i ciekawe jakby Kvara grał, gdyby nie miał Zielińskiego, albo co gorsza, miałby być Zielińskim. Przez tą presję on za bardzo chce, stara się podjąć najwłaściwszą decyzję, a to piłka tu są ułamki sekund i cyk, już jest spóźniony, stracił okazję lub zabrano mu piłkę i się mocniej frustruje. Tak to jest jak od kogoś wymaga się, by był najlepszym, a nie.. sobą. On sobą był wystarczająco dobry i dlatego go kupiono.
Generalnie nie zwalałbym słabszej obrony Milanu tylko na brak pana "po igrzyskach podpiszę" bo zdecydowanie obniżyli formę tomori i kalulu
Vol'jin
Nie Kjaer jest tu problemem, bo poprzedni sezon zagraliśmy w większości bez niego, a obrona to była nasza najlepsza formacja.
Z Kjærem w składzie gra wygląda pewniej jeśli chodzi o ustawianie się i krycie oraz zdecydowanie płynniej jeśli chodzi o wyprowadzanie piłki ze strefy obrony. Liczby nie kłamią.
Natomiast u Fikayo ewidentnie widać spadek formy w porównaniu do poprzedniego sezonu.
Giroud i Tonali fenomenalne uderzenia. Szkoda, że jednemu anulowano gola (co dziś zdumiewające - słusznie), a drugiego to trafienie "kosztowało" czerwoną kartkę. Ale bramki piękne.
Co do czerwonej kartki w tej sytuacji (druga z bardzo nielicznych słusznych decyzji...): W idealnym świecie nie powinien był zdejmować koszulki, ale umówmy się - nikt krzyżować Francuza po tym nie powinien. Super gol i tyle ja z tej akcji Olivierowi zapamiętuję :P Wybiórczo? Owszem, ale zasłużył.
Sandro kiepsko wszedł na tę drugą połowę i do tego nieuznanego gola miałem wrażenie, że może to być słaby występ Włocha, finalnie jednak zdecydowanie się obronił.
Messias niby wreszcie całkiem fajny występ ale tym "nurkowaniem" zdążył mnie zirytować...
Brahim w dryblingu i fizycznie bezwzględnie na ten sezon dojechał. Chwała mu za to. Ale decyzyjność dziś kilka kroków do tyłu względem ostatnich występów i niebezpiecznie przypominająca Hiszpana z roku ubiegłego.
Charles - Najpierw chcę zaznaczyć, że nie był to występ do wyrzucenia młodego Belga. Dużo popracował w fazie defensywnej, nie każde podanie miał złe... Natomiast wciąż wygląda jakby grał oddzielne mecze. 10 graczy Milanu na 11 Spezii i młody uzdolniony chłopak... Szkoda, że na mundial pojedzie, bo powinien przez półtora miesiąca do bólu być katowany podaniami od kolegów na treningach. Niech próbuje, psuje, raz lepiej, raz gorzej, ale niech wreszcie się zacznie asymilować z ekipą.
Maldini z golem... niby okoliczności takie, a nie inne, a człowiek nawet jakby chciał to się wkurzyć nie potrafi na strzelca...
Oby z Cremonese nie było ciężarów bez dwóch Francuzów.
Jakbyśmy nie wygrali to pewnie byłoby inaczej ale w takich okolicznościach niech mu idzie na zdrowie
No i tam Messias z Kruniciem się nie popisali za bardzo
Ale widział ktoś Kalulu? Pytam poważnie bo nie wyhaczyłem jego ustawienia
/Anonim
Kolejny punkt dla trolla
- gol byłego piłkarza Milanu
- gol/dobry występ Polaka-Rodaka
Wolałbyś, żeby Theo wykartkował się na Juve albo Inter?
Na szczęście mamy Giroud. Origi to niezły wyrobnik, za to Francuz to piłkarski artysta. Oczywiście brawa dla Sandro, który posłał w pole karne istne "ciasteczko".
A połowę tych których nie uznano by miał
Obrona do poprawy i niestety Tatar nie potrafi tak grać nogą czy na przedpolu jak profesor Mike!!!!!!!!!!!!!!!
Za to treść i poziom "komentarzy" pod meczem był po prostu dramatyczny. Płacz, lament, czarnowidztwo... Tego się nie dało czytać.
Wy się zastanówcie czy jesteście tu aby kibicować, czy tylko po to aby non stop i o wszystko krytykować. "Najlepszy" był lament, że mecz przegrany (zremisowany), chociaż piłka nadal była w grze. Masakra!
Tu nie było lamentu tylko realna ocena postawy i np. formacji obrony.
Ale ważne jest też wygrywać przepychać takie mecze.Odpoczywać,głowy do góry i golić kolejnych!
Powinny być z automatu czerwa za każde ściągnięcie koszulki. Oduczyliby się.
Ale brameczka - paluchy lizać. Nieco osłodziła tę (jak najbardziej słusznie) nieuznaną.
Tak i do tego 100 batów na plecy po meczu.
Ogarnij się ! XD
Już sam przepis, że za ściągniecie koszulki jest żółta kartka, jest kretyński.
A teraz idź, zlinczuj się makaronem w ramach pokuty za to, że musiałeś oglądać nagi tors Giroud. (jakbyś nie załapał i tym razem - to tylko żart).
A co z meczami kobiet? Czy one też mają w ten sposób wyrażać radość? Jeśli tak (uprzedzę pseudo maczystowskie, gówniarskie komentarze, że pewnie, jasne, oby jak najcześciej, hy hy hy), to gracz, który w szaleństwie radości zdejmie gacie i będzie świecił dupskiem, też powinien być bezkarny.
Piłkarze mogą się ekscytować na wiele sposobów. Ściąganie koszulek, żeby się chwalić klatą, jest żenujące. Ja rozumiem, że to takie społecznie akceptowane kogucikowanie, ale mnie śmieszy.
Wprowadzić przepis o czerwonej i z głowy.
Brawka!
To Twoja decyzja, nie moja. Ja tylko z niej skorzystałem. Inna sprawa - że korzystając z zaproponowanej PRZEZ CIEBIE ironicznej formy. Nie napisałeś nigdzie o dekalogu? A gdzie ja napisałem o 100 batach? Od tego zacząłeś tę swoją, pożal się Boże, polemikę.
To Ty, mój drogi. :-)
Gdzie ja napisałem o 100 batach, hę?
Oprzytomniej.
A teraz, z laski swojej, zaniechaj już tych manipulacji na poziomie dziecka z przedszkola. Na poczatku było to troszkę śmieszne, ale teraz twoje wpisy robią się już żałosne.
Chodziło o to że swego czasu bardzo często koszulka wędrowała w górę a pod spodem piłkarz miał drugą, często z przesłaniem które akurat nie było w smak wlodarzom ligi, władzom centralnym lub kibicom drużyny przeciwnej.
I za takie coś w ostateczności zgoda. Ale za zwykłą radość po strzeleniu w 90 minucie? Kpina.
Piłkarze to ludzie a nie roboty by mogli wyłączyć emocje.
Durnych przepisów w piłce nie brakuje - vide odmóżdzeni kibole mogą z piłkarzem jechać jak z najgorszym shitem, ale wystarczy jakąkolwiek reakcja w stronę trybun że strony piłkarza i jest z automatu żółta.
A co do samego Pięknego Francuza - może i zachował się nieodpowiedzialnie, może i było to niepotrzebne.
Ale pokazało jedno -prawdziwą dziecięca radość z tego, że mimo licznych decyzji sędziego (wg mnie, co zostało wogóle przemilczane w końcówce przy 1:1 był karny za faul na Sandrino - tam rece gracza Spezii chodziły jak w olimpijskim finale boksu) udało się w tak ważnym meczu wygrać i utrzymać dystans do Napoli.
Bądźmy szczerzy - grając z kolegami jak się strzeli coś ładnego to człowiek się cieszył. A tu emocje były milion razy większe i stawka pierdyliard razy większa.
Bardzo merytoryczna wypowiedź. Szanuję.
Ale dam Ci pewien przykład.
Wiele lat pracowałem w Wielkiej Brytanii. Potem - dwa lata w Australii. I stamtąd właśnie pochodzi moja anegdota.
Pracowałem w firmie (znajomości, znajomości ;-) ) bratanka mojego szefa z Anglii. Fajny facet. Rok młodszy ode mnie. Firma liczyła około 60 pracowników każdego szczebla.
Pewnego razu dwóch chłopaków (Australijczyk i Anglik) zaczęło się na przerwie wydurniać. Pod drzwiami kantyny. Kantyna była na parterze, tuż obok recepcji. A w recepcji pracowała nowa pani. Od dwóch tygodni. Serbka. Wysoka. Piersiata. Atrakcyjna znaczy. No i oni się (tak myślę ja) wobec niej popisywali. I zaczęli się (na jej oczach) siłować na rękę, wdawać w zapasy na podłodze. Niby to żartem. Ale każdy z nich chciał być górą. W końcu zdjęli (też niby to dla śmiechu) koszulki. Obaj prężyli swe bardziej lub mniej wątpliwe wdzięki.
Pech (ich) chciał, że szef akurat kuknął w monitoring.
I litości nie było.
To byli dobrzy pracownicy.
A szef też fajny gość.
Ale dbał o wizerunek firmy.
Wezwał ich. Obsztorcował.
- Jesteście w pracy, a zachowujecie się jak w przedszkolu.
- Niby dorośli faceci, a jak gnojki jakie się prężycie przed laską.
- Do pasa rozebrani latacie po holu, a ja interesantów przyjmuję.
Dostali naganę i osiem cotygodniowych premii zostało zablokowanych. Całkiem fajne pieniążki im spieprzyły.
Profesjonalny piłkarz na poziomie Serie A to milioner. Żyje (choć często pod kątem intelektualnym jest mocno poniżej średniej) na bajecznym poziomie. Pracuje mało, zarabia krocie. Jest szczęściarzem. Jest osobą uprzywilejowaną, której bogactwo wynika tylko z kaprysu losu, jaki to los zdecydował, że to akurat ta forma cyrkowej rozrywki dla nas będzie najbardziej dochodowa.
Piłkarze są szczęściarzami. Pączkami w maśle. Dlatego ja tak bardzo surowo podchodzę do kwestii ich wychowywania.
Oni są poniekąd moimi (Twoimi) pracownikami. Bez nas nie ma ich i ich gigantycznych pensji. Szanujmy więc siebie i czegoś od nich wymagajmy. Nie tylko pięknych goli.
Oni podczas meczu są w pracy. Jeżeli ja w pracy nie mogę zdjąć koszulki i pokazać cycków - to dlaczego oni mieliby mieć to prawo? Nie dość im milionów?
Jeżeli wszyscy sobie możemy na to pozwolić, to tolerujmy obnażonych kelnerów, kucharzy, taksówkarzy, kasjerów, nauczycieli...
Oni nie zarabiają milionów. Jeśli nauczyciel Twojego syna/córki w czasie lekcji się czymś podnieci - niech ma prawo ściągnąć koszulkę czy spodnie - bo dlaczego nie? Oliver Giroud tak robi!
87 minuta i stawiam 9000 tysi na remis :) wierząc ze to się tak nie skończy :)
Dziękuje za 3 punkty i - 9000:) tyle wygrałem ostatnio … to jestem na 0 ;)
Serio ???
2000€ to ca . 9000 zł czy może kłamie ?
Komentarz nie na miejscu. Wszystko, ale nie po rodzinie. Ostrzeżenie. // Corsa
I co to za sędzia, skąd go wzięli, czemu bał się interweniować?