Maldini strzela, San Siro go oklaskuje, Milan wygrywa mecz. W przyrodzie wszystko się musi zgadzać. Co prawda, tym razem Daniel Maldini strzelił bramkę przeciwko Milanowi, ale na szczęście rossonerim udało się zainkasować trzy punkty w trudnym meczu dzięki trafieniu Giroud w samej końcowce spotkania.
Milan od pierwszych minut przeważał, ale brakowało finalizacji akcji. Dobrze spisywaa się defensywa Spezii, która nie pozwalała rossonerim na wykonanie tego ostatniego podania. Blokowane były dośrodkowania Theo Hernandeza, podanie Diaz do Origiegi, kiedy ten, po otrzymaniu podania, wyszedłby sam na sam z Dąbrowskim. A jak już dochodziło do oddania strzału to mocno niecelnego, przykład Brahima Diaza z 6' minuty. Najlepsza okazję miał Milan w 14' minucie Wówczas lewą stroną rajd przeprowadził Rafael Leao, ściagnął na siebie defensorów Spezii, wyłożył piłke na jedenasty metr do Tomoriego, ale ten nieczysto trafił w piłkę, co ułatwiło interwencję Drągowskiemu. Chwilę wcześniej Spezia miała rzut rożny, po którym Caldara strzelał na bramkę Tatarusanu, a ten musiał parować piłke na rzut rożny. W 16' minucie ponownie zagotowało się pod bramką gości. Strzał Messiasa jeszcze zablokowali obrońcy, ale dobitka Krunicia zatrzymała się dopiero na poprzeczce. Sam Drągowski akcję zakończył interwencją po strzale głową Brahima Diaza. W 21' minucie udało się milanistom w końcu wyjść na prowadzenie. Znakomite podanie za linię obrony wykonał Bennacera, Theo Hernandez przyjął klatką piersiową i oddał strzał przy bliższym słupku. Drągowski bez szans. Sytuacja ta była sprawdzona przez VAR, co bardzo zirytowało kibiców zgromadzonych na San Siro, gdyż weryfikacja trwała ponad 4 minuty, ale finalnie sędzia Fabbri uznał bramkę. W 26' minucie można bylo przezyć małe deja vu, kiedy to Brahim Diaz mkną środkiem boiska w kierunku bramki Milanu, przy czym o ile w meczu z Monza zakończył akcję strzałem, o tyle dzisiaj szukał podania do Leao, które niestety zatrzymał gracz Spezii. W 32' minucie ponownie Spezia zagroziła Milanowi z rzutu rożnego i ponownie za sprawą Caldary, ale Tatarusanu, choć z drobnymi problemami, poradził sobie. Kilkanaście sekund później błąd Kalulu pod polem karnym Milanu, Mbala Nzola wyłożył ja na 16 metr do Daniela Maldiniego, ale na szczęście z interwencją zdążył Rade Krunić. W końcówce pierwszej połowy obie ekipy mogły powiększyć swój bilans bramkowy. W 43' minucie piłka do Mbali Nzoli, który minał wychodzącego za pole karne Tatarusanu, ale strzał z nieprzygotowanej pozycji daleko obok bramki. W odpowiedzi Leao trafił w poprzeczkę. W doliczonym czasie na lewej stronie ograny został Bennacera, podanie wzdłuż linii bramkowej do Mbali Nzoli, które próbował przeciąć Gabbia, ale tak niefortunnie, że minął się z piłką, która na szczęście nie trafiła pod nogi snajpera gości. Pierwsza połowa zakończona prowadzeniem Milanu 1-0.
Druga połówka to nerwówka, na którą piłkarze Milanu sobie sami zapracowali po nieskuteczności z pierwszej odsłony. Od wznowienia gry widać było po graczach Spezii, że czują, iż dzisiaj da się z San Siro wywieźć choćby punkt wobec czego próbowali swoich sytuacji, choć początkowo bez konkretków. W 50' minucie to jednak Milan mógł podwyższyć prowadzenie, ale płaski, silny strzał Origiego wyłapał, na raty, Drągowski. W 57' minucie Ekdal, którego nie upilnował Krunić, główkował po dośrodkowaniu Holma, ale piłka poleciała nad bramką Tatarusanu. Bramkarz Milanu musiał jednak skapitulować w 59' minucie, kiedy to z lewej strony pola karnego strzałem po dalszym słupsku popisał się Daniel Maldini i doprowadził do wyrównania. Kilka chwil później ponownie San Siro wybuchło w geście radości, po tym jak Origi wycofał na 20 metr do Tonalego, a ten mocnym strzałem pokonał Drągowskiego. Niestety, jak się okazało na początku tej akcji Tomori faulował Mbalę Nzolę i bramka została anulowana. Kolejne minuty upływały pod znakiem prób z obu stron, ale brakowało w nich dokładności. Najpierw Theo Hernandez przeprowadził nieudany rajd lewą stroną, a w odpowiedzi Verde oddał strzał, ale wprost w Tatarusanu. W 89' minucie udało się jednak pokonać Drągowskiego. Sandro Tonali zagrał w kierunku bramki Spezii, a tam Giroud strzałem z powietrza pokonał polskiego golkipera. Jednocześnie Francuz w geście radości zdjął koszulkę za co arbiter ukarał go żółtą kartką. Drugą już, ponieważ wcześniej doszło do przepychanek między graczami obu ekip w wyniku której kilku zawodników zostało napomnianych, w tym Giroud. W doliczonym czasie gry Spezia atakowała, ale nie udało jej się sforsować defensywy Milanu. Bardzo dobrą okazję do podwyższenia wyniku miał natomiast Tonali, który ruszył z kontrą, przebiegł niemalże całe boisko, ale oddał zbyt lekki strzał, z którym Drągowski nie miał najmniejszych problemów. Nie było łatwo, ale Milanowi udało się zgarnąć cenne trzy punkty.
AC Milan (4-2-3-1): Tatarusanu; Kalulu, Gabbia, Tomori, Theo; Bennacer (46' Tonali), Krunić; Messias (72' Rebić), Diaz (72' De Ketelaere), Leao (90+1 Thiaw); Origi (72' Giroud)
Rezerwowi: Jungdal, Mirante; Ballo-Touré, Kjær, Thiaw; Adli, Bakayoko, Pobega, Tonali, Vranckx; De Ketelaere, Giroud, Rebić
Spezia Calcio (3-5-2): Drągowski; Ampadu, Kiwior, Caldara; Holm, Bourabia (69' Ellertsson), Ekdal, Agudelo (69' Hristov), Amian (54' Reca); D. Maldini (66' Verde), Nzola
Rezerwowi: Zoet, Zovko; Ferrer, Hristov; Beck, Ellertsson, Nguiamba, Reca, Sala, Sher; Sanca, Strelec, Verde
Bramki: Theo Hernandez 21', Daniel Maldini 59', Giroud 89'
Żółte kartki: Bennacer 40', Messias 63', Ellertsson 80', Nzola 83, Giroud 83' oraz 90', Theo Hernandez 83',. Caldara 88', Tonali 92+3
Czerwone kartki: Giroud 90'
Sędzia: Michael Fabbri
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Wulgaryzmy. Ostrzeżenie. // Corsa
Wulgaryzmy. Ostrzeżenie. // Corsa
Na drugim biegunie Caldara, który radzi sobie w obronie i oddał dwa celne strzały na naszą bramkę.
Nie lubię takich spotkań, które trzeba przepchnąć. Nasi zawodnicy mają delikatny problem z motywacją w takim sosie. Budzą się dopiero, kiedy naprawdę trzeba ratować wynik. Theo jest świetnym zawodnikiem, ale na kapitana to tak średnio się nadaje. Kapitan powinien wstrząsnąć w tym momencie zespołem z tego marazmu.
Isma pewnie już skończył swój udział dziś ze względu na kartkę, więc poziom trudności trochę nam może wzrosnąć po przerwie, mimo, że pewnie Sandro go zastąpi.
Fajnie jakby Rafa na przełamanie wrzucił dziś jakąś bramkę.
Życzeniowo chciałbym jeszcze chociaż jednego gola dość szybko żeby na spokojnie kontrolować mecz, ewentualnie podwyższać prowadzenie. Ale i tak aby 3 punkty, reszta drugorzędna.