La Gazzetta dello Sport w związku z aferą bukmacherską wokół Sandro Tonalego, zdecydowała się przeprowadzić wywiad z Gabriele Sanim, psychiatrą, do którego zwrócił się były pomocnik Milanu. Oto jedna z jego wypowiedzi na temat uzależnienia zawodnika od hazardu:
- Jedną z cech tej choroby jest notoryczne kłamanie: czy to ze wstydu, strachu, czy wstrętu do siebie, mamy tendencję do ukrywania wszystkiego nawet przed naszymi najbliższymi. Właściwie zwłaszcza przed nimi, bo wiemy, że gdy się dowiedzą, sprawimy im cierpienie. Jednym z pierwszych kroków, aby się z tego wydostać, jest rozpoznanie problemu i podzielenie się nim z kimś zaufanym.
- Dlaczego Sandro stawiał na Milan? Ponieważ uzależniony od hazardu ma swój własny rytuał, kieruje się przesądami. To była część jego szczęśliwego rytuału przed meczami.
https://fb.watch/nOOdx87LZ9/
To w takiej sytuacji nie korzysta się w pierwszej kolejności z pomocy psychologa?
Brzmi zastanawiająco.
To równie dobrze możemy pozwać Brescie, bo też pisali, że obstawiał mecze jak tam grał :)
Kiedyś Moggi miał taki szczęśliwy rytuał, że przed meczami Juventusu dzwonił do FIGC sobie wybrać "szczęśliwego" sędziego xD
ps. link do apki podsyłam na priv :P
I tak, to jest ewidentne wybielanie.
Wiadomo, że pismaki węszą, starają się podkręcić aferę, ale lekarz nie musiał udzielać żadnego komentarza, obowiązuje go tajemnica. Ten natomiast ochoczo wypowiedział się w sprawie i jeszcze stara się wmówić ludziom, że biedny Sandrino obstawiał, bo chciał przynieść szczęście klubom, w których grywał. Co za żenująca taktyka, typowa ustawka mająca na celu wybielenie.
Wielu piłkarzy, w tym największe gwiazdy, namiętnie obstawia w kasynie, a nawet i zakłady sportowe, wcale się z tym nie kryjąc, ale jeśli już, to legalnie, a nie przez jakieś szemrane organizacje.
Chwała Tonalemu, że zapewnia o miłości do barw, że zgodził się na obniżkę zarobków, ale to nie zmienia faktu, że przez lekkomyślność mógł wyrządzić spore szkody, a to jednak zostawia rysę na wizerunku.
Od takich piłkarzy, nawet jeśli są bardzo młodzi, wymaga się ciut więcej od innych. Krytyka jest efektem rozczarowania.
Jak mu się upiecze i dostanie 8 miesięcy to będzie znaczyło, że piłkarzowi z talentem wolno wszystko. Nie mówię żeby go karać "dla przykładu" za ostro. Może chłopak faktycznie się przejął (bo go złapali a nie bo jest chory). Ale stawiał na mecze w których grał. Jak dla mnie za samo to już powinien mieć 2 lata zawieszenia. To nie jest pójście do kasyna i pogranie w ruletkę czy pokera (co jest legalne).
Jest młody, kariery mu to nie zakończy a może ochronić innych młodych którzy już mają pociąg do hazardu.
Nie chodzi mi o wybielanie Sandro, tylko o nie mówienie, że hazard to mały problem. Jeśli faktycznie jest uzależniony to to jest naprawdę poważny problem jego samego i jego najbliższych. Myślisz, że danie mu największej kary pomorze innym- nie sądzę. Bardziej chodzi o profilaktykę i rozmowy z młodymi ludźmi. Wysoka kara nie zawsze jest receptą.
Przypomnę ci bo może zapomniałeś.
Po 1 piłkarzowi NIE WOLNO obstawiać meczy piłki nożnej o czym Sandro na bank wiedział
po 2 obstawiał mecze swojej drużyny i jeszcze w nich grał a
po 3 stawiał na NIELEGALNEJ stronie/aplikacji.
Danie mu wysokiej kary może zapalić lampkę młodym piłkarzom że skoro taki talent dostał to może się ogarnę bo mi też dowalą. Jak dostanie pół roku czy 8 miesięcy to sobie pomyślą a tam 8 miesięcy to nic.
Miałbym dla niego więcej szacunku gdyby po prostu wyszedł i powiedział że grał bo się dobrze bawił. Za te wszystkie próby wykręcania i robienia z siebie ofiary dowaliłbym jeszcze wyższą karę.
Padre zawsze zdziwiony ,że nie musiał specjalnie motywować Sandro do spotkań, ten motywację znalazł sobie sam :p