Legendarny trener Arrigo Sacchi w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport po raz kolejny zaatakował Rafaela Leao. 77-latek twierdzi, że Portugalczyk zbyt mało uwagi poświęca pracy dla całej drużyny.
- Leao? Nie grałby u mnie. Przed podpisaniem z nim kontraktu dużo się mu przyglądałem. Jeśli ktoś nie rodzi się z pewnym temperamentem, trudno go nabyć.
- W piłkę nożną gra na boisku mimo wszystko jedenastu zawodników, każdy musi biegać i mieć swoją pozycję na boisku. U mnie wszyscy biegali. Kiedyś Italo Allodi zadzwonił do mnie i powiedział: "Arrigo, widzę, że zmuszasz Virdisa do pressingu. Więc jesteś dobry, bardzo dobry".
Odpowiedzią na "egoistyczną grę" Leao co sezon stanowi liczba asyst na jego koncie.
To że ktoś jest przebojowy i robi przewagę dryblingiem, nie oznacza od razu, że jest egoistą.
Starsi trenerzy powinni brać przykład z Sir Alexa Fergusona. Odejść będąc na topie, a potem godnie się zachowywać na emeryturze.
Tak kiedyś się biegało, teraz nie trzeba, bo są inne czasy :D
Sacchi dobrze powiedział, u mnie też by nie grał za takie snucie się po boisku!
przecież Ty dałeś komentarz....Jesteś Polakiem? :)
O ile szanuję takich trenerów jak Klopp, który całą drużynę ustawił na pressing, bo właśnie takich zawodników domaga się od zarządu i takich dostaje, tak nie wszyscy piłkarze się do tego nadają. Jasne, fajnie jest, kiedy piłkarz zawsze daje z siebie 110%, ale zdecydowanie wolę robiącego różnicę Leao, który pewnie trzeci sezon z rzędu będzie miał w klubie najlepsze liczby (choć chyba i w covidowym je miał, więc w sumie czwarty z rzędu), niż biegającego i gryzącego trawę Alexisa, co to w 140 meczach w Milanie strzelił oszałamiającą liczbę 10 goli i zdobył 14 asyst - statystyki, które Leao przebija w jeden sezon.
Leao często jest egoistą, ale to w dużej mierze z przymusu. Bierze na siebie ciężar gry, inaczej zgubilibyśmy po drodze dużo więcej punktów. Nie może przez całe spotkanie być non stop w pełni zaangażowany, cały myk polega na tych jego zrywach.