Jak informuje La Gazzetta dello Sport, w sobotę trenera Stefano Piolego uratowali... piłkarze. Po remisie z Salernitaną w klubie panuje ogromne niezadowolenie. Zwolnienie szkoleniowca stało się realne jak nigdy wcześniej, ale to zawodnicy mieli wziąć w obronę swojego szefa. Zapytani przez dyrektorów o sytuację określili, że wciąż wierzą we współpracę z Piolim i spróbują uporać się z trudniejszą sytuacją wspólnymi siłami.
" W przedszkolu naszym nie jest źle (...) Po całych dniach bawimy się w coraz to inny trud (...)".
Myślę, że to mówi samo za siebie, bo choć kibicom nie jest do śmiechu Pioli na konferencji bawi się z dziennikarzami swoimi wypowiedziami i w sposób rażący wypowiada się na temat stanu swojego zespołu, który zatrzymał się w rozwoju. Tak samo, jak nijak nie wydaje się być skłonny do egzekwowania błędów swojego sztabu, który jawnie nie wywiązuje się ze swoich zadań praktycznie, co mecz odkrywając nową dziurę w schemacie. To wszystko jest jednak bagatelizowane. Siedzimy w tym pociągu i albo wszyscy solidarnie się wywrócimy albo, co mądrzejsi z niego wyjdą. Tak jak śpiewał Kaczmarski.
" (...) mamy w pociąg bawić się
Pani nas ciągnie tam i tu
I chyba sama nie wie gdzie
Powtarza tylko: czu-czu-czu...
My za nią przewracając się
I na zakrętach lecąc w bok
Patrzymy jak się pociąg rwie
Krzyczymy czu-czu gubiąc krok
A Pani ciągle biega i Za Nią już tylko jeden dwu
Bo reszta pod ścianami tkwi
I leżąc krzyczy: czu-czu-czu! (...)"
To co się dzieje w szeregach zawodników Rossonerich to jawny przykład syndromu sztokholmskiego. Nie ma się co dziwić, że zawodnicy bronią trenera, który bądź co bądź doprowadził ich do pierwszego awansu do Ligi Mistrzów od dekady, scudetto i półfinału Ligi Mistrzów, wskrzeszając bądź budując kariery niektórych piłkarzy, ale zdrowy rozsądek powinien mimo wszystko podpowiedzieć, że ten kto aktualnie prowadzi ten czerwono-czarny pociąg w kolejne ściany nie może być już dobrym maszynistą. Rok temu zimą przechodziliśmy dokładnie to samo z Milanem i tylko dzięki głupocie Turyńczyków doszliśmy do LM. Nie wierzę, że żaden z graczy nie widzi tej powtarzającej się historii: z jesiennym osłabieniem Leao, z rozpaczliwym wejściem w zimę i paniką na wiosnę. Do tego teraz doszło krzywdzenie zawodników, bo inaczej tego się nie da nazwać. Sabotowanie zespołu i zdrowia piłkarzy przez człowieka od przygotowania fizycznego, którego Pioli najprawdopodobniej broni. Tym samym broni pozycji człowieka, który przyczynia się do tego, że zespół nie odnosi sukcesów, a pojedynczy piłkarze tracą formę i czas.
Trudno jest się rozstać z człowiekiem, który nie oszukujmy się jest historyczną postacią w Milanie, ale piłkarze nie mogą dać się omotać sentymentami i poczuciem "ojcostwa" Padrino. Dobry ojciec nie broni człowieka, który krzywdzi swoje pociechy tak samo jak dobry ojciec dba o to by świat oglądał, jak najlepsze wersje jego pociech.
Już na podstawie Tomoriego, czy wcześniej Leao z Giroud było widać, że coś nie funkcjonuje. LGDS to LGDS i jej źródła czasem są wątpliwe, ale mam nadzieję, że Zlatan, który ma ponoć stanowić centralną postać w kwestii przyszłości Piolego, naprawdę ruszy trochę piłkarzami, którzy upatrują w Piolim szefa. Szef sprzed lat zmienił się w przedszkolankę z utworu Kaczmarskiego, która nie kontroluje pociągu i nadaje mu kierunek poprzez siłę rozpędu. Nic innego nie sprawia, że ten pociąg ma moc - tylko i wyłącznie opary. Wjeżdżamy w kolejne przeszkody, niszczymy pasażerów, a miejsce do którego finalnie dotrzemy z Piolim maszynistą będzie uzależnione od tego, jak twarde do przebicia będą kolejne przeszkody.
Pioli to dla piłkarzy dobry wujek, ale na pewno oni też widzą, że ta formuła się dawno wyczerpała i tylko brniemy w coraz gorsze bagno.
Offtop
LGdS nas dziś, w wigilijne przedpołudnie straszy Conte jako potencjalnym następcą Piolego.
Conte>Pioli. I to pod każdym względem na domowym podwórku. Jedyny problem to przejście na 3-5-2, ale szczerze - byłbym w stanie poświęcić Leao by to zrobić. Zresztą, ja uważam, że trzeba było myśleć o tym w letnim oknie przed wzmocnieniami. Bo już wtedy było widać, że największym problemem nie jest Maldini czy brak prawego skrzydła, a trener, który nie uczy się na błędach i cofa piłkarzy w rozwoju, w tym tych, którzy "pod jego" skrzydłami się rozwinęli (pytanie na ile pod jego, a ile był to faktyczny wpływ duetu Maldini&Ibra, o których wszyscy mówili, że im podpowiadali jak grać itd.)
Conte jest jedynym trenerem, który ma dodatni bilans z wszystkimi trenerami z czołówki w Serie A.
Allegri 5-2-1
Pioli 7-4-2
Gasperini 5-2-1
Mou 4-1-2
Inzaghi 2-1-1
Wolałbym silną rękę Conte niż beznadziejną rękę Piolego&obecnego zarządu.
I nawet jak Conte odchodzi, to drużyny po nim są w dobrym stanie.
Kamilus
Mamy - Theo, RLC, Renifer, Bennacer, Florenzi, Giroud, Jović. To z tych zdrowych. Obrońców da się wyuczyć grę w trójce. xD
Sam styl prowadzenia drużyny przez Conte jest straszny. Owszem, jest skuteczny, ale takiego trenera bym nie chciał za sterami Milanu.
Straszny bo? Prowadzi silną ręka i chce mieć ostatnie słowo do wszystkiego? Tak powinno być.
dan_acm
Kjaer w Danii grał w trójce. Problemem Kjaera w Atalancie nie była sama gra w trójce tylko jego ustawienie. Zobacz gdzie Dania była na mistrzostwach Europy.
I w związku z tym nie jest w stanie pracować dłużej niż 2 lata bez przerwy w jednym miejscu, bo szybko dochodzi do tarć, a Conte ma humory. Dodatkowo przywiązuje się do konkretnych nazwisk i wymaga konkretnych transferów pod "jedyne słuszne" ustawienie.
To nie ten cel, nie te założenia, nie te pieniądze i nie ta formacja.
Ale już nad perspektywą Abate do końca sezonu, to bym się poważnie zastanowił.
Oczywiście sama zmiana trenera niewiele zmieni, jeśli zostanie ten sam sztab trenerski, a sam sztab Abate faktycznie może nie udźwignąć tego zadania.
Może Pioli, gdy po raz pierwszy tak poważnie znalazł się pod znakiem zapytania, zmobilizuje zespół na więcej niż dwa następne mecze. Już widzę to 4:0 z Sassuolo.
Ale powoli trzymanie Stefana staje się hazardem. Duża cześć zakłada z góry dosyć łatwe doczlapanie do tego top4. Ja jakoś nie widzę tego tak kolorowo, ale zobaczymy.
Forza Milan i Wesołych Świat.
Zgoda, ale nawet już teraz to top4 przestało być wygodne, bo matematycznie wystarczy jedna kolejka, byśmy mogli wypaść z pierwszej czwórki, nie dziwi więc, że i pozycja Stefano wisi na włosku.
FORZA MILAN.
Odpowiadając jednak na komentarz... Tak, tak prawdziwi sportowcy tylko marzą o kontuzjach by mieli płatne L4... Może dla Ciebie z pozycji kanapowca to normalne ale w prawdziwym sporcie tak nie jest.. Widać to było chociaż po reakcji Tomoriego, choć pewnie dla takiego pseudointeligenta jak Ty reakcja była udawana. Idź pochwal się swoimi mądrościami z kolegami a nie rób z klubu pośmiewiska na forum..
I nie podejmuje, bo jeśli dojdzie do zwolnienia trenera to nie będzie to pochopna decyzja, bo równie dobrze można by go pożegnać i kilka tygodni temu, ale wtedy zarząd tego nie zrobił.
Każdy kij ma dwa końce. Tym samym piłkarzom, którzy stoją murem za swoim trenerem emocje i sentymenty mogą przysłonić zdrowy rozsądek.
Ale dla Piolego będą walczyć do końca i też się nie dziwię, bo wygodniej jest mieć za trenera takiego wujka, który poklepie po plecach i jest wszystko okej. To może zadziałało na krótszą metę, bo wciąż się zastanawiam, gdzie jest ta ekipa, która pokazywała charakter na boisku?
Od wywierania presji i opieprzania był Zlatan - co pokazało w czasie pandemicznym i w sezonie mistrzowskim. Zawodnicy walczyli jak lwy i byli przekonani w tym co robili. Teraz widać niepewność i wątpliwość, no i przede wszystkim strach.
Rozumiem, że nie ma teraz sensownego trenera na rynku, ale przeciąganie ze zwolnieniem i odkładanie na później, może mieć mnóstwo konsekwencji.
Odniosłem się do newsa. Nigdy wcześniej nie pisałem, że zawodnicy bronią Pioliego. Czytaj ze zrozumieniem, a potem pisz te swoje pseudo docinki.