Paulo Fonseca w środę stanął przed Komisją Dyscyplinarną (LFP) po ataku na arbitra Benoîta Millota podczas spotkania Olympique Lyon – Brest (2:1). Były szkoleniowiec Milanu, a obecnie OL został zawieszony do 30 listopada 2025 roku. Portugalczykowi zakazano wstępu do szatni swojej drużyny przed meczem oraz w przerwie do 15 września. 52-latek nie będzie mógł również komunikować się ze swoimi asystentami. Fonseca oczywiście nie może siedzieć na ławce rezerwowych podczas meczów. Reputacja trenera została poważnie nadszarpnięta, co może mieć w przyszłości przełożenie na obejmowanie stanowisk w największych klubach Europy.
Wszystko to pokłosie zachowania, które miało miejsce w doliczonym czasie gry, gdy sędziowie zaczęli analizować przy wykorzystaniu technologii VAR, czy gościom należy się rzut karny (po werdykcie nie został podyktowany). Paulo Fonseca wpadł wówczas w furię, podszedł do sędziego, przyłożył swoją głowę do jego głosy i wykrzykiwał coś w jego stronę. Za to zachowanie trener Olympique Lyon oczywiście obejrzał czerwoną kartkę. Chociaż Portugalczyk przeprosił ustnie tuż po meczu i pisemnie w drugiej kolejności, skrucha nie wystarczyła do złagodzenia kary.
Do tego czyli wielkiego buntu klubów, a potem radykalnej zmiany właśnie zmierza obecny pierdolnik sędziowski i to co, a raczej czego w tej sprawie nie robią federacje piłkarskie. Tych wypaczeń jest po prostu zbyt wiele, aby nie skończyło się jakąś globalną, ''krwawą'' rewoltą.
W Milanie mial nadzieje ze go wywala przed listopadem, ale sie nie udalo
To juz stwierdzil ze sie mocniej postara
Takie zachowania powinny być jak najbardziej piętnowane, arena sportowa to nie miejsce na rynsztokowe gesty. Mówimy tu o najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju, a nie wioskowej B-klasie, gdzie piłkarze i sztab biorą sprawy w swoje ręce, biegając za arbitrem, aby wymierzyć "sprawiedliwość".
Kilka miesięcy temu miało miejsce podobne zdarzenie - prezes tureckiego Ankaragucu wleciał na murawę i poszedł krok dalej niż Fonseca, wymierzając sędziemu soczystego sierpa.
A wszystkiemu winny VAR... Bez niego piłka była dużo spokojniejsza :P
Problemem nie jest rynsztokowe zachowanie piłkarzy czy trenerów a beznadziejny poziom sędziowania, ich nietykalność (i mówię tu nie tyle o fizycznym kontakcie co o realnych karach dyscyplinarnych, włącznie z wywaleniem z zawodu) i brak możliwości wypływu na możliwość weryfikacji błędu sędziego.
Gdyby sędzia wiedział, że za rażące błędy może polecieć (i mowa tu o całej ekipie wraz z VARem), przepisy pozwalałyby na kontrolę wideo każdej sytuacji, to i trenerzy i piłkarze byliby spokojniejsi.
Krzyczał - Ty wiesz kim ja jestem? Wiesz? Wiesz kogo ja znam? .... Dżerrrego z U.S.A :)
I stąd 9 miesięcy :D
Sousa i Santos też mają swoje za uszami.
Kto się jeszcze nabierze na Portugalczyków?
Kto się jeszcze nabierze na sędziów?
Co za komedia. Generalnie byłem zawsze za tym by trenerzy i piłkarze byli karani za brak szacunku, ciągłe krzyki i machanie łapami do sędziego, ale nie sądziłem, że przerodzi się to w rujnowanie kariery. Komuś wajcha za bardzo przeskoczyła w drugą stronę.
Sędziowie piłkarscy nie powinni mieć żadnej taryfy ulgowej za błędy (patrz Oliver), na miejscu Fonseci złożyłbym zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na sędziego i komisję i niech jeżdżą i się tłumaczą.
Ale dostał karę jak za pobicie. To chore. Założyli, że on chciał go atakować, co jest nadużyciem. Fonseca powinien się odwołać.
Kiedyś Gasperini popchnął kogoś z Fiorentiny w tunelu i dostał chyba 5 spotkań.
Mi go szkoda,bo to mocno wpłynie na dalsze losy jego kariery,fakt,że zachował się skandalicznie,ale czy taka kara jest adekwatna? Czasami dochodzi do takich sytuacji w meczach,że nie da się wytłumaczyć decyzji sędziego,a piłkarze i trenerzy nie mają prawa się odezwać,bo zaraz ich zawieszają,to jest chore,że nikt nic nie może z tym zrobić,są nietykalni i ta sytuacja tylko dobitnie to pokazuje ...
Ale no zachowanie level Theo wciąż
Teraz dalsza kariera Fonseki staje pod dużym znakiem zapytania.
A tak prawdę mówiąc, to chyba zrobił to, co większość z nas miałaby ochotę zrobić w stosunku do znakomitej części sędziów w Serie A.
Czas wziąć w końcu za ryj te wszystkie trenerzyny i piłkarzyków, żeby piłka nożna nie była pośmiewiskiem. Należy brać przykład z rugby.
I co to w ogóle ma być, do jasnej anielki, że trenerzyna bije sobie publicznie sędziego i nawet nie ma zarzutów karnych? Każdy inny człowiek za coś takiego idzie do więzienia. Bo co, bo piłka nożna i tu wolno?
Wulgaryzmy. Ostrzeżenie. // Milanboy