Po trzech porażkach z rzędu Milan musi spróbować przełamać złą passę. W sobotę na Stadio Via del Mare Rossoneri zmierzą się z Lecce, które w obecnym sezonie Serie A zdobyło zaledwie... 18 goli. Po spadku na dziewiątą lokatę w tabeli Serie A, podopieczni Sérgio Conceição pozostają w tyle za rywalami w walce o kwalifikację do przyszłorocznych europejskich pucharów. Gospodarze tymczasem są zainteresowani jedynie utrzymaniem się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Milan, który nie wygrał od czterech spotkań, wydaje się pogrążać w kryzysie. Przyszłość szkoleniowca, który objął stanowisko dopiero w grudniu, już jest pod znakiem zapytania. Od czasu odpadnięcia z Ligi Mistrzów, Rossoneri przegrali 1:2 z Torino, Bologną i Lazio. Ostatnia porażka z ekipą Biancolestich nadeszła dopiero w doliczonym czasie gry (98. minuta).
Właśnie w meczu z Lazio, konkretnie w drugiej połowie czerwoną kartkę zobaczył Strahinja Pavlović. Milan po raz kolejny wykazał się uporczywym brakiem dyscypliny, bowiem była to szesnasta czerwona kartka we wszystkich rozgrywkach w ostatnich dwóch sezonach. Żadna inna ekipa Serie A nie pobiła tego wyniku. Co godne uwagi, cztery czerwone kartki miały miejsce w tym roku.
Ostatnia porażka sprawiła, że drużyna plasuje się na dziewiątej pozycji w tabeli i traci aż 11 punktów do Juventusu, który znajduje się na ostatnim miejscu premiowanym do udziału w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Średnia punktów Sérgio Conceição wynosi 1,4 i jest to wynik najgorszy od czasów Marco Giampaolo (1,29).
Aby utrzymać się w grupie walczącej o kwalifikacje do europejskich pucharów, Rossoneri muszą za wszelka cenę zdobyć komplet punktów – zwłaszcza że z Lecce wygranych zostało 22 pojedynki (na 37 meczów ligowych) przy zaledwie dwóch porażkach. W rzeczywistości Lecce wygrało tylko jeden mecz u siebie z Milanem w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech. Jedyny sukces miał miejsce w kwietniu 2006 roku.
Prawie 19 lat później Giallorossi Giampaolo potrzebują punktów, aby zapewnić sobie utrzymanie w Serie A, po tym jak wygrali zaledwie dwa z ostatnich czterech meczów. Po bezbramkowych remisach z Bologną i Monzą, drużyna z Salento uległa u siebie z Udinese (0:1), a w ostatnim spotkaniu poniosła kolejną porażkę. Lecce opuściło Florencję z pustymi rękami po przegranej 0:1 z Fiorentiną. W ciągu ponad 360 minut nie udało im się zdobyć bramki – jest to wynik godny najmniej skutecznego ataku Serie A.
Giampaolo i spółka mają teraz zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową i wciąż są narażeni na wizję spadku do Serie B, bowiem w terminarzu czeka ich kilka trudnych spotkań.
Zanim trener Sérgio Conceição rozważy jakiekolwiek zmiany w swoim wyjściowym składzie, musi dokonać dwóch wymuszonych korekt, ponieważ Mike Maignan i Strahinja Pavlović są zawieszeni. Francuz odbywa karę jednego meczu zawieszenia za obrazę sędziego po meczu z Lazio, a Serb za czerwoną kartkę, którą ujrzał również w tym spotkaniu.
Według prognoz trener Conceição rozważa wprowadzenie pięciu zmian w porównaniu do ostatniego spotkania z Lazio. Leão najprawdopodobniej rozpocznie na ławce rezerwowych, natomiast Theo powinien znaleźć się w podstawowym składzie. Swojego debiutu w Milanie doczeka się Bondo. W ataku spodziewany jest występ od początku Abrahama (Gimenez rozpocznie na ławce). Z kolei Giampaolo odzyska Pierottiego. Krstović doznał stłuczenia uda, ale jego stan nie jest szczególnie niepokojący.
Mecz 28. kolejki Serie A pomiędzy Lecce a Milanem rozpocznie się w sobotę, 8 marca o godzinie 18:00 na Stadio Via del Mare. Sędzią głównym tego spotkania będzie Daniele Doveri z Volterry. Transmisja spotkania w Eleven Sports 1.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
US LECCE (4-3-3): Falcone – Guilbert, Baschirotto, Jean, Gallo; Coulibaly, Pierret, Helgason; Tete Morente, Krstović, Pierotti.
AC MILAN (4-2-3-1): Sportiello – Walker, Thiaw, Gabbia, T. Hernández; Bondo, Reijnders; Musah, Pulisic, Jiménez; Abraham.
Dzisiaj obejrzę. Plan jest że bez emocji ale wiadomo jak będzie.
Konsejsao poszedl jeszcze dalej... seria 3 porażek i perspektywa na kontynuację serii.....powinien zostać natychmiastowo wywalone
Tyle, że wywalenie samego trenera bez wywalenia trójki amatorów furlani moncada ibra nic nie zmieni...
Piłkarze też o tym dobrze wiedzą, dlatego tak właśnie wygląda ich "zaangażowanie" na boisku. Trzeba cierpliwie czekać na rewolucję w zarządzie lub bardziej zmianę właściciela, bo ten cały RedBird daje ciała i to na każdym polu.
#RedBirdPaszołWon
Powinniśmy walczyć z każdym do samego końca i krystalizować skład na walkę w Coppa Ialia za miesiąc. Ten Puchar osłodzilby troszeczkę ten sezon. A jest na to szansa walczyć z Interem skupionym na Scudetto i LM.
Poza tym 6 miejsce w Lidze zawsze jest lepsze od 9.
Jednak u mnie emocji już brak. Mental tej drużyny wyparował, kryzys się pogłębia, a ten trener raczej tego nie odmieni. Obecny stan rzeczy nie napawa optymizmem.
Inter pewnie skupi się na mistrzostwie i LM, ale mocno wątpię żeby lekceważąco podeszli do Pucharu Włoch, mają autostradę do trofeum. Oczywiście to derby i wszystko może się wydarzyć, ale wątpię.
No i bedzie się zmieniał z Theo pozycjami jak Hernandez bedzie dreptał do obrony kiedy Lecce poleci z kontrą
Kiedyś krunić był kozłem ofiarnym teraz wszystko to wina Theo.
Byłem przez długi czas wściekły na to jak gra i obwiniałem go za wyniki. ale przyglądając się jego grze stwierdzam że jest bez formy (bo takiego trenera bóg zarządził na początku) a teraz nawet jak zagra dobrze to i tak za słabo.
Nagonka na Theo jest teraz taka że on nie ma już szansy nawet zagrania dobrego meczu. Choćby strzelił 5 bramek i zaliczył 4 asysty w 2 meczach to będzie gadanie że za późno i że z ogórkami.
A jak nie wyjdzie w pierwszej 11 to będzie jego wina że teraciano czy inny pokemon nie daje rady.
Coś sie wypaliło. I widać że na Milanowe gwiazdeczki twarda reka nie działa. Padre klepał po pleckach i chciało sie grać a teraz tylko krzyk i nerwy.
Tam trzebaby autorytetu. Kogoś co wygrał więcej niż oni. Bo oni tylko SuperPuchar wójta i mistrza 3 lata temu.