HELLAS WERONA – AC MILAN 0:1
Skromna wygrana podopiecznych Paulo Fonseki na Stadio Marcantonio Bentegodi. Jedynego gola w 56. minucie meczu zdobył Tijjani Reijnders.
To był świetny mecz Milanu po przerwie! W pierwszej części gry mediolańczycy spisywali się przeciętnie i zaledwie remisowali z Empoli 1:1. W drugiej połowie włączyli jednak wyższe obroty i w dużej mierze za sprawą duetu Suso - Gianluca Lapadula zwyciężyli w Toskanii 4:1!
Już w 2. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Gianluigi Donnarumma zagrał krótko do Mattii De Sciglio, a niefrasobliwość graczy rossonerich wykorzystali gospodarze. Przed szansą stanął Massimo Maccarone, jednak doświadczony Włoch z kilku metrów nie trafił właściwie do pustej bramki. W pierwszym kwadransie aktywniejsi byli miejscowi, ale nie przekładało się to na zbyt wielkie zagrożenie w polu karnym przyjezdnych.
W 10. minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany Mati Fernandez. Pechowego Chilijczyka zmienił Juraj Kucka. I już w 15. minucie Słowak znakomicie wyłuskał piłkę na połowie azzurrich, podał do Suso, a Hiszpan idealnie znalazł w "szesnastce" Gianlucę Lapadulę - snajper rossonerich strzałem z pierwszej piłki pokonał Łukasza Skorupskiego.
Już 120 sekund później było jednak 1:1. Błąd popełnił Donnarumma, który wyszedł wysoko do dośrodkowania, ale jedynie sparował piłkę przed siebie, a na to czekał tylko Riccardo Saponara. Ex-Milanista uderzeniem z dystansu do pustej bramki zdobył bramkę dla swojej drużyny.
W dalszych fragmentach meczu tempo nieco padło. Mediolańczycy starali się pokonać Skorupskiego m.in. za sprawą strzału z rzutu wolnego Giacomo Bonaventury czy kilkoma dalekimi piłkami na Lapadulę, ale to wszystko nie przyniosło efektu. Dobrą okazję zmarnowało za to Empoli, gdy po koronkowym rozegraniu akcji z bliska chybił Saponara. Do przerwy rezultat na Stadio Carlo Castellani brzmiał 1:1.
Po przerwie piłkarze obu zespołów długo kazali czekać na obejrzenie jakiejś składnej akcji. W końcu sprawy w swoje ręce wzięli zawodnicy Milanu. Ignazio Abate znakomicie zgrał piłkę z boku pola karnego w jego środkową część do Suso, a Hiszpan strzałem z pierwszej piłki nie dał szans Skorupskiemu. A już chwilkę później było 3:1 – znakomitą solową akcję przeprowadził „Jack”, a pechową interwencją i pokonaniem własnego golkipera zapisał się w protokole gracz gospodarzy, Andrea Costa.
Rossoneri po objęciu pewnego prowadzenia nie zamierzali poprzestawać. W 77. minucie Suso świetnie wypuścił w bój Lapadulę, a Włoch przyjął piłkę, przełożył ją sobie na lewą nogę i strzałem z „szesnastki” dobił Toskańczyków. Akcja tego duetu sprawiła, że podopiecznym Vincenzo Montelli nie mogło stać się już nic złego.
W końcówce mediolańczycy kontrolowali już przebieg spotkania i przy odrobinie szczęścia mogli podwyższyć wynik. Na chwilę przed końcem groźnie główkował jeszcze napastnik miejscowych, Maccarone, ale piłka trafiła jedynie w poprzeczkę.
Milan wygrał na Stadio Carlo Castellani w Empoli 4:1 po przeciętnej pierwszej i znakomitej drugiej połowie!
Empoli FC - AC Milan 1:4 (1:1)
Bramki: Saponara 17' - Lapadula 15', 77', Suso 62', Costa 64' (s.)
EMPOLI (4-3-1-2): Skorupski; Veseli (68' Zambelli), Costa, Bellusci, Pasqual; Krunić (68' Tello), Diousse, Croce; Saponara; Marilungo (74' Gilardino), Maccarone
MILAN (4-3-3): Donnarumma; Abate, Gomez, Romagnoli, De Sciglio; Mati Fernandez (10' Kucka); Locatelli, Pasalić (78' Niang); Suso, Lapadula (84' Poli), Bonaventura
Żółte kartki: Krunić 37', Bellusci 89' - Romagnoli 4', Kucka 31', Bonaventura 43'
Ale skupmy się na swoich meczach.
To są tylko marzenia, pewnie będzie tak jak rok temu, bo Juve ma świetnych piłkarzy, którzy są w stanie wygrać mecz nawet jeśli trener jest słaby.
Bertolacci nie powinien powąchać murawy.
Cieszy wygrana, wyskoa wygrana i dwa gole Lapy.
Zastanawiałem się czemu zamiast Polego trener nie postawił na Berto, ale po incydencie z Matim tez bym się nie zastanawiał.
Pniemy się w góre, co cieszy.
Forza Milan!!!
Aczkolwiek akurat w tej sytuacji uważam że cały zespół zachował się jak trampkarze.
https://youtu.be/IaCkHYC8yZ4
Druga połowa niemrawo choć Milan z przewagą posiadania piłki. Pasalic w 60. minucie po podaniu Jacka nad poprzeczką. Minutka potem niezawodny Suso brameczka po podaniu Abate! Kto by pomyślał. Wymiatacz Hiszpan w Serie A. Symbol nowego Milanu. Ja w to zbytnio nie wierzyłem, przyznam się. Kolejna chwilka potem i akcja Bonaventury - samobój, mamy 1-3. Empoli skończyło się paliwo. Taki był mój typ na stronce jednak "niestety" przyszła 77. minuta, Suso & Lapadula i 1-4. Hiszpan świetnie a Lapa jeszcze lepiej i brameczka. Potem nudnawo, nudnawo i Maccarone w poprzeczkę w 91. minucie. Wygrywamy zasłużenie, Empoli nie jest w tym sezonie drużyną ciężką do przejścia. Pierwsza połowa słaba, druga już pod kontrolą.
Stronka niestety zdycha jak zawsze.
Suso również po raz kolejny skutecznie. Trochę martwią mnie te niepewności w obronie, ale liczą się trzy punkty i ogolenie ogórków hehe.
1:4 - Lapadula, zawodnik meczu.
Update hehe - Lapagoool! Jest 1-4. Co się odwlecze, to nie uciecze
Poprawimy przynajmniej bilans
Ładna akcja, brawo!
Gigi bawi się w Neuera, to się nie skończy dobrze. Strata punktów z Empoli będzie nie do przyjęcia. Liczę na gole naszych i solidność w obronie.
Kucka wchodzi za Fernandeza. Znowu kontuzja? Jak tak to nie dziwota, że 1 mln euro klauzuli wykupu ma chłop.