US LECCE – AC MILAN 2:3. Zespół Conceição przerywa serię trzech porażek, wygrywając bardzo ważny mecz w Lecce. Krstović wpędził Rossonerich w duże kłopoty, Pulisic przywrócił do życia z 0-2 do 3-2
W bardzo trudnym dla Milanu momencie przychodzi najprawdopodobniej najbardziej wymagające wyzwanie w całym sezonie Serie A. Rossoneri po porażkach z Interem i Sampdorią oraz remisie z Udinese są dalecy od optymizmu, a w sobotni wieczór przyjdzie im się zmierzyć na wyjeździe z Juventusem, gdzie od 2011 roku nie zdobyli nawet punktu. Cel? Wbrew jakiejkolwiek logice postawić się mistrzom Włoch i udowodnić samym sobie, że można skutecznie rywalizować również i w takich spotkaniach.
Turyńczycy są o krok od wywalczenia ósmego tytułu mistrzowskiego z rzędu. Teoretycznie może dojść do tego już w ten weekend – bianconeri musieliby pokonać mediolańczyków, a Napoli musiałoby przegrać u siebie z Genoą. Obecnie różnica pomiędzy pierwszym a drugim miejscem w tabeli wynosi aż 18 punktów, a dodatkowo bilans turyńsko-neapolitańskich starć wypada na korzyść tych pierwszych.
Wobec tak komfortowej sytuacji w klasyfikacji, potyczka z Milanem będzie dla gospodarzy sobotniego starcia jedynie dodatkiem. Danie główne stanowi bowiem środowy bój w Amsterdamie z Ajaxem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, gdzie Starej Damie udało się awansować po wyeliminowaniu Atletico Madryt.
Na murawie Allianz Stadium nie zobaczymy w sobotę optymalnego składu Juventusu. Kilku zawodników wykluczają bowiem kontuzje. W gronie tym należy wymienić Andreę Barzagliego, Juana Cuadrado, Mattię Perina, Martina Caceresa, Douglasa Costę czy – przede wszystkim – Cristiano Ronaldo.
Nie oznacza to jednak oczywiście, że bianconeri nie mają kim straszyć. Wręcz przeciwnie – od początku na placu gry pojawią się tacy gracze jak Mario Mandżukić, Paulo Dybala czy Federico Bernardeschi. W linii obrony gospodarzy ujrzymy natomiast dwóch byłych zawodników Milanu: Leonardo Bonucciego i Mattię De Sciglio.
Sytuacja zdrowotna w obozie rossonerich również nie należy do najlepszych. Remis z Udinese przyniósł straty w postaci nie tylko dwóch punktów, ale i dwóch istotnych zawodników – Gianluigiego Donnarummy i Lucasa Paquety. Włoch odpocznie najprawdopodobniej tylko przez tydzień, ale Brazylijczyk musi pauzować już około miesiąca. Dodatkowo należy liczyć się z absencjami Andrei Contiego i Giacomo Bonaventury.
Wszystko wskazuje na to, że trener Gennaro Gattuso w obronie miejsca w pierwszej czwórce ligowej tabeli powróci do ustawienia 4-3-3. Kontuzjowanego Paquetę w drugiej linii zastąpi Hakan Calhanoglu, z kolei wobec takiego zabiegu na lewym skrzydle ujrzymy Fabio Boriniego. Resztę pozycji obstawią „zaufani” zawodnicy szkoleniowca rossonerich.
W listopadzie ubiegłego roku – w ostatniej dotychczasowej potyczce Il Diavolo i Starej Damy – na San Siro 2:0 zwyciężyli przyjezdni po golach Mandżukicia i Ronaldo. W stolicy Piemontu mediolańczycy poprzednio odnieśli natomiast ligowy triumf… w marcu 2011 roku. Gola na wagę wygranej strzelił wówczas nie kto inny jak obecny trener rossonerich – Gennaro Gattuso.
Ostatnia wizyta 18-krotnych mistrzów Włoch na terenie Starej Damy przypada z kolei na 31 marca 2018 roku i zakończyła się porażką 1:3. Honorowe trafienie dla gości pamiętnym strzałem głową uzyskał Leonardo Bonucci.
Mecz 31. kolejki Serie A pomiędzy Juventusem a Milanem rozpocznie się w sobotę, 6 kwietnia o godzinie 18:00 na Allianz Stadium w Turynie. Sędzią głównym tego spotkania będzie Michael Fabbri z Ravenny. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
JUVENTUS FC (3-4-1-2): Szczęsny – De Scigilio, Bonucci, Rugani – Cancelo, Bentancur, Can, Spinazzola – Bernardeschi – Dybala, Mandżukić
AC MILAN (4-3-3): Reina – Calabria, Musacchio, Romagnoli, Rodriguez – Kessie, Bakayoko, Calhanoglu – Suso, Piątek, Borini
Co do kwestii finansowej, to nie mam pojęcia, ale jeżeli byśmy awansowali do LM, to myślę, że moglibyśmy sobie pozwolić. Poza tym, czy United wołałoby aż tak dużo za 31 latka?
Jeżeli uda nam się urwać punkt, albo (oby!) komplet oczek to pamiętajmy wszyscy: sytuacja w tabeli jest nadal bardzo zła, kontuzje i bezpłciowość naszej gry nie nastraja optymizmem.
Kubeł zimnej wody przed meczem i drugie wiaderko po spotkaniu, bez względu na wynik. Torino, Lazio, Atalanta są na fali wznoszącej. My i Roma na przeciwległym biegunie. Walka toczy się nie tylko o LM, ale także LE, której nam nikt nie gwarantuje.
Mam nadzieję, że mimo bardzo prawdopodobnej dziś porażki ze Starą Damą, nasi bezpośredni rywale również pogubią punkty. Na dzień dzisiejszy, to nawet na wyniki Torino trzeba zerkać, bo naprawdę ten zespół jest bardzo niebezpieczny.
Pamiętaj, jak De Sciglio był na ŚO w spotkaniu pucharowym z Atalantą. Podopieczni Gasperiniego wygrali 3:0 - potem zawitałem na forum Juve i pisali "De Sciglio na ŚO to największy żart dekady". Rugani też jest niepewny, a Bonucci bez Chielliniego to 3/4 swoich możliwości. Moim zdaniem bramkę strzelimy, ale ile strzeli Juve? Nie wiem... Remis biorę w ciemno.
Koniecznie dodatkowy napastnik - tutaj może spróbować przepracować z Andre Silvą lato i podjąć decyzję czy zostaje. Jeżeli nie, dobrze byłoby powalczyć o piłkarza o charakterystyce Dżeko.
Gdy wrócą Paqueta i Bonaventura to z przodu pomocy mamy względny spokój.
Trzeba rozważyć skrzydło. Idealny byłby gracz uniwersalny, aby odciążyć zbyt często kulejących Suso i Hakana. Marzyłby mi się powrót El Shaarawyego.
Boki obrony są. Środek, przy powrocie Caldary - także.
Myślę, że "niewielkim" kosztem można załatać naszą kadrę. Szczególnie, co kluczowe, że kręgosłup drużyna ma.
A nie, czekaj Rizzoli już nie sędziuje:)