US LECCE – AC MILAN 2:3. Zespół Conceição przerywa serię trzech porażek, wygrywając bardzo ważny mecz w Lecce. Krstović wpędził Rossonerich w duże kłopoty, Pulisic przywrócił do życia z 0-2 do 3-2
JOSE MAURI: "Nigdy nie jest łatwo wejść w taki mecz, bez rozgrzewki i nagle. Powiedzmy, że poszło nieźle... Zgrupowanie było potrzebne, aby się zreflektować. Każdy musi zrozumieć swoją rolę i pozycję wewnątrz szatni i dziś to było widać. Nie graliśmy znakomicie, ale pokazaliśmy pragnienie. Widoczna była drużyna potrafiąca cierpieć. Szkoda straconej bramki, zachowaliśmy się naiwnie, ale w naszym występie nie zabrakło poświęcenia ze strony wszystkich. Broń z ławki? Zawsze to mówiłem - z ławki wchodzą tacy ludzie jak Abate, który zawsze jest zwarty i gotowy, pracujący każdego dnia Zapata czy Borini, który nigdy się nie poddaje. Osobiście zawsze staram się być na posterunku. Jeśli schodzi ktoś ważny, tak jak Biglia, muszę od razu znaleźć się w gotowości. Fiorentina - Milan? Mówicie, że będę miał okazję do gry (śmiech)? Mówiąc poważnie, ja zawsze mam nadzieję na grę, pracuję każdego dnia, nawet jeśli być może nie wchodzę na boisko. Dzisiaj jednak chciałem być częścią tej wygranej. Wyścig o Ligę Mistrzów? Jednego dnia jesteśmy dobrzy, a kiedy przegrywamy - już nie. Zobaczymy, gdzie będziemy na sam koniec... Na szczęście zdobyliśmy dużo punktów na początku, potem trochę straciliśmy, ale teraz jesteśmy zwarci. Zasługujemy na Ligę Mistrzów i damy z siebie wszystko".