Derby Mediolanu zakończone remisem. De Vrij odpowiedział Reijndersowi w 93. minucie. 1:1 w "derbach Holandii".
Pięć meczów. Pięć finałów. Słowa tak często powtarzane przez piłkarzy, teraz wydają się być dużo bardziej prawdziwe niż kiedykolwiek w ostatnich latach historii AC Milan. Na 450 minut przed końcem sezonu walka o mistrzostwo Włoch trwa w najlepsze. Rossoneri nie zamierzają odpuszczać, a szlak wiedzie przez Rzym i bój z Lazio. Ten teren trzeba zdobyć – choćby i siłą woli…
Podopieczni trenera Stefano Piolego wciąż zachowują pozycję lidera, ale to złudna informacja. Już w najbliższą środę Inter odrobi zaległości i rozegra swoje spotkanie z Bologną. I dopiero wtedy poznamy pełen obraz sytuacji przed decydującą częścią sezonu. Sezonu, który wciąż może przynieść tak wielką euforię…
Ale żeby otworzyć sobie bramy do tej radości trzeba poprawić grę w defensywie. Bo choć za wyjątkiem derbowej porażki 0:3 w Pucharze Włoch rossoneri bramek ostatnio nie tracą, to w ataku idzie im kiepsko. Oznaką pewnego przełamania może być ubiegłotygodniowe zwycięstwo 2:0 z Genoą. Ale teraz trzeba pójść za ciosem.
Mediolańczycy zmierzą się na wyjeździe z Lazio. Zespół ze stolicy Włoch jest obecnie szósty i na finiszu walczy o to, aby ostatecznie zameldować się w Lidze Europy, nie zaś w Lidze Konferencji. W poprzedniej kolejce biancocelesti zremisowali u siebie 1:1 z Torino.
Ich największą bronią jak zawsze w ostatnich latach pozostaje Ciro Immobile. Włoski napastnik ma w obecnym sezonie już 26 bramek na koncie i o 3 wyprzedza Dusana Vlahovicia. Są zatem ogromne szanse, że snajper rzymian ponownie w swojej karierze zgarnie koronę króla strzelców Serie A.
Trener Maurizio Sarri – mimo doniesień o kłopotach zdrowotnych w zespole – ma skorzystać także z innych istotnych zawodników. Mowa o Sergeju Milinkoviciu-Saviciu, Luisie Alberto czy Felipe Andersonie. Kontuzje wykluczają natomiast Pedro, Patrica, Pepe Reinę i Stefana Radu.
Stefano Pioli natomiast do Wiecznego Miasta nie zabierze Simona Kjaera, Alessandro Florenziego oraz Ismaela Bennacera. Pozostali są do jego dyspozycji, w tym także narzekający ostatnio na dolegliwości Alessio Romagnoli, Ante Rebić i Zlatan Ibrahimović. Mają jednak rozpocząć nadchodzące spotkanie na ławce rezerwowych.
Nagły uraz Bennacera spowoduje prawdopodobnie powrót do wyjściowego składu Brahima. Na prawej flance możemy spodziewać się natomiast występu Alexisa Saelemaekersa.
We wrześniu rossoneri pewnie wygrali z biancocelestimi 2:0 na San Siro po golach Rafaela Leao i Ibry. Poprzednia wizyta Lombardczyków na terenie ekipy z Lacjum przypada z kolei na niemal równy rok temu. 26 kwietnia 2021 goście przegrali boleśnie 0:3 i na kilka dni wypadli nawet poza czołową czwórkę tabeli.
Spotkanie w stolicy Włoch będzie rozgrywane w niezwykłych okolicznościach. Zabraknie bowiem zorganizowanego dopingu dla gospodarzy, jako że fani protestują wobec wysokich cen biletów. Nad Tyber wybiera się za to liczna grupa wspierająca gości – ma ona przekroczyć 10 tysięcy osób.
Mecz 34. kolejki Serie A pomiędzy Lazio a Milanem rozpocznie się w niedzielę, 24 kwietnia o godzinie 20:45 na Stadio Olimpico w Rzymie. Sędzią głównym tego spotkania będzie Marco Guida z Pompejów. Transmisja na żywo w Eleven Sports 1.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
SS LAZIO (4-3-3): Strakosha – Lazzari, L. Felipe, Acerbi, Marusić – Milinković-Savić, L. Leiva, L. Alberto – F. Anderson, Immobile, Zaccagni
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan – Calabria, Kalulu, Tomori, T. Hernandez – Tonali, Kessie – Saelemaekers, B. Diaz, Leao – Giroud
Dlatego scudetto rozpatruję obecnie już tylko w kategorii cudu. Myślę, że każdy powinien przyjąć tą optykę i być zadowolonym, że chociaż mamy LM i jeżeli przyjdzie nowy właściciel to będzie na czym budować przyszły mistrzowski sezon. Mniej nerwów i mniej bluzgów na pewno to przyniesie i spełnienie apelu Corsy z komentarza poniżej.
W związku z tym chcemy poinformować, że od tej pory tolerancja dla przekleństw i wpisów chamsko obrażających naszych zawodników będzie zerowa.
Wiem, że w ostatnim czasie ciężko utrzymać nerwy na wodzy, ale postarajmy się wyrażać emocje bez bluzgów i agresji wobec graczy/arbitrów oraz innych użytkowników serwisu.
Abstrahując od jego wymagań finansowych to podaj jeden powód dlaczego miałby chcieć odejść od drużyny która co roku walczy (często z sukcesem) o mistrza najlepszej ligi w Europie i bije się o Puchar w Lidze Mistrzów oraz zrezygnować z gry z takimi piłkarzami jak De Bruyne Dias Laporte Sterling Cancelo Foden a niedługo Haaland i pod okiem Guardioli i miałby przenieść się do Serie A i Milanu?!
Niby dlaczego?
My walczymy nie o drugie, tylko z wszystkich sił o Scudetto. Przecież mamy stratę tylko 1 pkt
Patrząc jakie mieliśmy w tym sezonie problemy kadrowe, to top 4 w lidze, wywalczone dużo szybciej i pewniej, niż rok temu, trzeba traktować jako sukces, ale żeby realnie myśleć o mistrzostwie (w tym sezonie lider po 33 kolejkach to także w dużej mierze zasługa słabości rywali - sprzedaży kluczowych zawodników przez Inter i niemocy Juventusu, co nie musi się powtarzać w kolejnych) i o dobrych występach w LM, to potrzebne są realne wzmocnienia zwłaszcza w formacji ofensywnej. Olane zimowe okienko pokazało, że realnie nikt o nim nie myślał, ale wykręcaliśmy wyniki ponad stan. Po ewentualnej zmianie właścicieli i puli, którą wystosują na wzmocnienia w najbliższym okienku, będziemy wiedzieć na czym stoimy.
Skoro w 9 zatrzymali jufe w formie, Milan tracący formę
to mogą postraszyć inter zbyt pewny siebie.
I znów będzie wysyp interistów płaczących na wynik na naszej stronce i liczących na głaskanie po główce.
Forza Bolonia
Przeciwnicy nie zagają perfekcyjnej końcówki. Nie ma opcji żeby nikt się nie wyjebał na jakimś słabszym zespole.
Chociaż faktem jest to że wszystko mamy w swoich nogach i do końca musimy zagrać perfekcyjnie.
Powiedz mi lepiej z kim mają stracić te punkty, bo terminarz mają taki, że na spokojnie mogą mierzyć w maksa i to jeszcze z taką formą, gdzie w tych 5 ostatnich meczach zdobyli 12 bramek, czyli mniej więcej tyle co my w ostatnich 12 meczach.
Milan dobrze gra z czołówką. Wynik z Interem nieco to przekłamuje, bo w derbach nie graliśmy źle, jednakże wcześnie zdobyta przez Inter bramka, a potem indolencja strzelecka sprawiły, że wyszło, jak wyszło. Inter na nas nie wsiadł, nie zdominowali nas, w praktyce mieliśmy więcej okazji na gola, niż oni. Po prostu oni swoje wykorzystywali (choćby dwa celne strzały i dwa gole...), a my swoich nie. Oby się tendencja w meczu z rzymianami odwróciła i coś do bramki rywala wpadło.