AC MILAN – US CREMONESE 1:2
Z pewnością nie było to wymarzona inauguracja nowego sezonu Serie A dla Massimiliano Allegriego i jego drużyny...
Hakan Çalhanoğlu, były zawodnik Milanu a obecnie występujący w Interze Mediolan udzielił wywiadu dla La Gazzetta dello Sport. Turecki pomocnik został zapytany o obraźliwe przyśpiewki kibiców Rossonerich podczas niemal każdego meczu oraz o to, co zabolało go najbardziej w związku z tymi "napięciami": "Ujmę to w ten sposób: dla połowy miasta jestem idolem, a dla drugiej połowy wrogiem. Połowa mnie kocha, a połowa nienawidzi. Tego samego dnia zdarzyło mi się słyszeć obelgi ze strony kibiców Milanu i pozytywne śpiewy ze strony Interu. To piłka nożna. Nie będę pierwszym, ani ostatnim, który doświadczy takiej sytuacji. Ale aktualnie nie zwracam na to uwagi: przeszłość to przeszłość. Mam twardy charakter, który pomaga mi iść dalej. Wystarczy mi miłość fanów Interu".
Chciałbyś derby Mediolanu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów?: "Bardzo tego chciałbym. To byłaby historia!"
"Turecki pomocnik został zapytany o obraźliwe przyśpiewki kibiców Rossonerich"
Poza tym mi go brakuje jako piłkarza, w ostatnich sezonach miał genialne liczby. Co do jego odejścia, to nie mam mu tego za złe, bo piłka nożna to jedna wielka korupcja, mafia i rządzą nią pieniądze. Piłkarze to najemnicy, jednego z największych mamy w klubie :)
A którego tego najemnika mamy w klubie? Zlatana który gra prawie za darmo? Hakan przecież kopał się po czole. Pół sezonu zagrał u nas na godnym poziomie...pół przez 4 lata. Naprawdę nie ma co za nim płakać. Liczby to jedno, a przydatność dla drużyny to drugie. W kolejnym sezonie zdobyliśmy Scudetto bez Hakana, więc turek nie był u nas niezastąpiony.