HELLAS WERONA – AC MILAN 0:1
Skromna wygrana podopiecznych Paulo Fonseki na Stadio Marcantonio Bentegodi. Jedynego gola w 56. minucie meczu zdobył Tijjani Reijnders.
Pięć meczów z Interem w 2023 roku, pięć porażek Milanu. Przełamania nie przyniósł sobotni wieczór na San Siro, a wręcz jeszcze bardziej pogłębił ponure derbowe nastroje rossonerich. Ekipa Simone Inzaghiego upokorzyła zespół Stefano Piolego wygrywając 5:1 (2:0).
Napięcie przed pierwszym gwizdkiem było ogromne, ale lepiej w swoich głowach poradzili sobie ze stresem piłkarze nerazzurrich. Już w 5. minucie nominalni gospodarze przeprowadzili akcję prawym skrzydłem, po której piłka spadła pod nogi Federico Dimarco, a podanie Włocha sytuacyjnym strzałem z pola karnego wykorzystałem Henrich Mychitarian. Pomocnik Interu był kompletnie pozbawiony krycia i pokonał Mike'a Maignana, a rossoneri niczego nie wskórali także u sędziego Simone Sozzy, od którego domagali się odgwizdania faulu na Theo Hernandezie.
Kolejne minuty upływały, a Milan nie potrafił otrząsnąć się po stracie gola, nawet jak starał się szanować piłkę i długo przy niej utrzymywać. Straty mogły być większe, ale w jednej z następnych akcji Mychitarian tym razem spudłował oddając strzał głową w dobrej sytuacji. Po pierwszych trzydziestu minutach licznik Yanna Sommera z czystym kontem bił dalej i tak naprawdę rossoneri w żaden sposób Szwajcara nawet nie przetestowali. Golkiper raz świetnie interweniował po uderzeniu Rafaela Leao, ale Portugalczyk i tak znajdował się na spalonym.
I kiedy wydawało się, że rossoneri nieco zepchnęli rywali do defensywy i cierpliwie szukają wyrównania... W 38. minucie Denzel Dumfries przyjął daleko zagraną piłkę i wyprowadził kontrę swojego zespołu podając Marcusowi Thuramowi. Wydawało się, że Francuz musi zwolnić akcję, ale dosłownie chwilę zajęło mu, aby ominąć Malicka Thiawa i kapitalnym uderzeniem z okolic narożnika pola karnego zapakować futbolówkę w narożnik bramki Maignana.
W doliczonym czasie gry Olivier Giroud zmarnował jeszcze rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego i do przerwy Inter prowadził z Milanem 2:0.
Druga połowa rozpoczęła się dość spokojnie. W 56. minucie trener Stefano Pioli zdecydował się zmienić Christiana Pulisica, za którego desygnował do gry Samuela Chukwueze. A w kolejnej akcji... bramka kontaktowa! Theo pięknie obsłużył Leao podaniem po ziemi za plecy defensorów nerazzurrich, a portugalska gwiazda Milanu z zimną krwią pokonała Sommera w sytuacji sam na sam.
Jednocześnie nad Mediolanem rozpętała się gigantyczna ulewa... Fani Milanu zaczęli wierzyć, że uda się wyrównać, ale w 69. minucie nadzieje prysły ponownie. Lautaro Martinez podał do wbiegającego w pole karne Mychitariana, a gracz Interu wykorzystując jeszcze rykoszet od Malicka Thiawa skompletował dublet. Niedługo później czerwono-czarna katastrofa przybrała jeszcze większych rozmiarów, kiedy Theo sfaulował w polu karnym Lautaro, a "jedenastkę" na gola pewnym strzałem zamienił Hakan Calhanoglu.
A gdyby tego było mało, już w doliczonym czasie gry Inter przeprowadził jeszcze jeden kontratak, który wykończył Davide Frattesi. Totalne upokorzenie - 5:1 dla rywali.
Inter FC - AC Milan 5:1 (2:0)
Bramki: Mychitarian 5', 69', Thuram 38', Calhanoglu 79' (k.), Frattesi 90+3' - Leao 57'
Żółta kartka: Calhanoglu 72' - Thiaw 25', T. Hernandez 61'
INTER (3-5-2): Sommer - Darmian, Acerbi, Bastoni (74' De Vrij), Dumfries, Barella (64' Frattesi), Calhanolgu (81' Asllani), Mychitarian, Dimarco (64' C. Augusto) - Thuram (64' Arnautović), L. Martinez
AC MILAN (4-3-3): Maignan - Calabria (77' Florenzi), Kjaer, Thiaw, T. Hernandez - Loftus-Cheek (86' Musah), Krunić, Reijnders (77' Jović) - Pulisic (56' Chukwueze), Giroud (77' Okafor), Leao
Sędzia główny: Simone Sozza (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
https://www.flashscore.pl/mecz/QwM6hEMI/#/szczegoly-meczu/statystyki-meczu/0
P.s
Pamiętajmy że Milan przebudował praktycznie całą drużynę i od pstryknięcia palcem nie będą wszystkiego wygrywać. Kiedyś real Madryt ściągał samę największe gwiazdy a ostatecznie skończyło się tak jak sie skończyło.
I jeszcze jedno Atalanta i Napoli w tej kolejce dało dupy więc ostatecznie punkty się rozłożyły lepiej niż mogłoby się wydawać.
Przecież to Giroud podawał.
A my?
Kogo ma ten Pioli wpuścić na murawę ? Jovicia? Okafora?. Jedynie ma Chukwueze który jak narazie może buty czyścić Cuadrado. Ja rozumiem każdy kibic chce widzieć pozytywy i kocha swój klub tylko musimy zrozumieć ze naprawdę brakuje nam dużo do Interu, niestety. Ale widać światełko w tunelu bo wizja w tym oknie bardzo mi zaimponowała. Tylko pomyśleć jakby nasi zakontraktowali Marotte zamiast Interu. Jakby nasz skład teraz wyglądał.
Raz na dziesięć prób Inter zostanie pokonany przez rywala pokroju Spezii.
Raz na pięć prób Inter zostanie pokonany przez rywala pokroju Fiorentiny.
Rozumiem, że Inter miał kryzys i Inzaghi był już o krok od zwolnienia - ale bilans bramkowy na poziomie 1:12 w 5 meczach... to jest poziom właśnie Spezii. Stałoby się raz, ok - wyrzucamy z głowy, zapominamy. Jednak stało to się już piąty raz w tym roku.
"Kogo ma ten Pioli wpuścić na murawę" - argument zasadny, ale w tamtym sezonie. Teraz już nie powinno być takich wymówek. Dostał wszystkie narzędzia, jakie chciał dostać.
Klaasen jest tam zapchajdziurą który raz wyjechał z Ajaxu i wrócił z podkulonym ogonem i przychodzi bo katostrafalnym sezonie w Amsterdamie
rozumiem wszystko, ale wywyższanie też niektórych transferu Interu też jest niepotrzebne i na siłę
Na twitterze można było zobaczyc ulgę kibiców Ajaxu, że wreszcie sie go pozbywają, taki to światowej klasy piłkarz xd
Kapitan Ajaxu jako pomocnik strzelil w zeszlym sezonie w samej lidze 8 goli i miał 3 asysty.
"rozumiem wszystko, ale wywyższanie też niektórych transferu Interu też jest niepotrzebne i na siłę "
No i demonizowanie również.
i indywidualnie może sobie nastrzelać gole ale jak ustępujesz miejsca Feynoordowi i PSV to jest dla nich potwarz. Zresztą Klaasen tam sobie lubił wykręcać po 10 goli w sezonie, kiedyś to i tyle asyst dokładał. Wyjechał raz na zachód to Anglii i Niemczech nie podbił :)
Inter bezpośrednio jak zwykle lepszy niż my, ale wciąż mamy szansę z każdą inną drużyną. możemy ich pokonać tylko pośrednio, przez regularność
boję się, że powtórzy się sytuacja po meczu z Romą i nagle nasze morale pójdą w siną dal
NO ALE MILAN NIE BĘDZIE PRZEPŁACAŁ, dlatego wolano wydać te ok. 50
milionów (kontrakt 25, transfer 20+8 w bonusach) na przehajpowanego Chukwueze, który wygląda na boisku jak opalony Saelemaekers.
Może się nauczą, że za jakość trzeba płacić.
Co do samego meczu, to są takie spotkania gdzie trzeba bronić całą drużyną, poświęcać się za kolegów, kopać po kostkach i ogólnie jeździć na dupie 90 minut, a u nas 5 derby z rzędu tego nie widać.
Przy prawie każdej bramce widać, że padła przy kryciu 1 na 1, a zawodnik który miał podwajać krycie, czy to Pulisic, czy RLC i Reijnders wraca do tego krycia truchtem zamiast zapieprzać ile fabryka dała. Takie mecze z Napoli w zeszłym sezonie wygraliśmy głównie dzięki tytanicznej pracy w obronie Tonaliego, Bennacera, Krunicia i Brahima, którzy non stop biegali za pomocnikami Napoli, podwajali krycie i nie zostawiali miejsca, nasi nowi pomocnicy na razie tego nie potrafią i patrząc na ich charakterystykę może być im ciężko się tego nauczyć, zarówno Reijnders jak i RLC to bardzo dobrzy i użyteczni pomocnicy kiedy zespół jest przy piłce, a kiedy trzeba było się szybko wracać to zasypiali, a grający bez zawahania Inter z łatwością wychodził 4v3, 5v4, 6v5 i bez litości wykorzystywał powstałą w ten sposób przestrzeń. Krytycy Inzaghiego mówią, że przez jego obsesję na punkcie automatyzmów Inter jest nieelastyczny, ale jak widać nie musi być, bo jest dość silny żeby z każdym grać swoje (przed City też przecież nie rozłożyli nóg). Bardzo było widać, jak piłkarze Milanu po przyjęciu piłki zastanawiają się co z nią zrobić (chociażby spartaczona kontra Reijndersa), pod czas gdy Inter prawie każdą akcję zaczynał ze zdecydowaniem i dużo większą dynamiką.
Zabrakło też zwyczajnie jaj - od starszej drużyny Interu biła pewność siebie, nasi biegali ze spuszczonymi gaciami. Jedynymi zawodnikami, którzy udźwignęli ciężar gatunkowy tego meczu byli po raz kolejny osamotnieni Leao i Giroud. O obronie nie chce mi się nawet pisać, bo jej w tej chwili w zasadzie nie mamy, nie ważne czy gra Fik, Kalulu czy Thiaw, każdy jest bardziej zainteresowany elektryką wysokich napięć niż grą w piłkę.
Drużyna myślę, że ma potencjał na Scudetto (chociaż wiele zależy od tego jak poradzi sobie w meczach z murarzami z dołu tabeli), ale na pewno nie jest to ten "europejski" Milan o którym mówił ostatnio Cardinale, do tego brakuje nam jeszcze sporo.
Thuram bardzo dobrze odnajduje się w grze z dwoma napastnikami. Tak było w BMG, tak jest teraz w parze z Lautaro, gdzie jeden bądź drugi ściąga na siebie uwagę obrońcy, przez co tworzy się przestrzeń dla szybkiego i technicznego napastnika jakim jest zarówno Thuram, jak i Lautaro.
Marotta doskonale wiedział kogo sprowadzał.
U nas Thuram grając wysuniętego napastnika straciłby na swoich walorach, i zmuszony byłby w zasadzie tylko do przepychania się siłowo z obrońcami - vide Giroud, bądź Ibra. Bo takim gramy systemem.
Thuram powoływany przez Deschampa do reprezentacji też niewiele pokazuje - w przeciwieństwie do Girouda - bo styl gry Deschampa, to styl gry Piolego z jednym wysuniętym napastnikiem.
Nie walczył na szpicy, bo go Inzaghi i obrońcy rozszyfrowali na przedmeczowej odprawie. Zresztą nie tylko przed tym wczorajszym, nieszczęsnym meczem. Giroud przez większą część meczu jest niewidoczny, ponieważ jest podwajany przez silnych obrońców.
Przez to, aby Francuz cokolwiek mógł zrobić z piłką musi się cofnąć na 30-40 metr od bramki, tworząc dziurę w ataku. Jedynie rozgrywając wtedy do boku, i licząc na szybkiego Leao bądź Pulisicia można się łudzić że coś z tego będzie.
Na Bolonię wystarczyło dwa razy, ale na Inter już tylko raz - a gdyby nie fatalna interwencja Sommera - to nawet tej bramki by nie było, i tego tematu również.
Thuram wymieniając się z przodu z Lautaro tworzą o wiele większe zagrożenie niż 37-letni statyczny Giroud, który aby dotknać i rozegrać piłkę musi się cofnąć bliżej linii środka.
Druga sprawa, której nikt nie brał pod uwagę to fakt, że Inter zrobił dużo transferów ale jako poszerzenie kadry. Poza bramkarzem i Thuramem to jest ten sam skład, który grał w poprzednim sezonie więc te schematy są ograne. Pioli musi za to nauczyć nowych graczy. Dodając do tego, że są to zawodnicy z poza Serie A to chwilę to zajmie. Pytanie czy w ataku pozycyjnym są jakieś schematy?
A chciałbym nie pamiętać w ogóle.
Sam z tego korzystałem, ale w latach 90. XX wieku.
Zachowanie prowokacyjne, trolling, spam, obrażanie innych użytkowników, multikonto. Żegnamy się. // Corsa
FaNaTyK 2.0 Ty to jednak prostak jesteś ! Enter!!!
Tym które ma nabite 6k+ dni i aktywne było ostatni raz kilka lat temu?
Zwykłe sranie. Już ci powiem kim jesteś. Prowokatorem i zwykłym trollem. Wielokrotnie przyglądałem się twoim wpisom i wysnułem wniosek, że nie ma opcji, żebyś był kibicem Milanu, nie ma szans na to.
A twoje zdanie o mnie kompletnie mnie nie interesuje.
Ale skoro tak twierdzisz to jesteś multikontem. A to sprzeczne z regulaminem.
Obrażanie użytkownika. Ostrzeżenie. // Corsa
A za takie słowa jak "prostak", "parówa" powinna być reakcja moderacji. Ale oczywiście nie będzie.
Wy wszyscy tacy inteligentni i elokwentni że hoho. Nadzwyczajna kasta.
XD
Nevermind, leci ignore. I reszcie od tego momentu też polecam. Niech sobie dalej wypisuje te głupoty aż mu się znudzi jak nie będzie na nie reakcji.
Ty jakoś też nie masz nic do roboty skoro non stop mi odpisujesz w niedziele. Smutne musisz mieć życie.
Tak czy siak w zimie trzeba pomyśleć o uzupełnieniu bloku defensywnego.
Krunic wczoraj 66 kontaktów z piłką, 51 celnych podań (na 54 próby), 2 odbiory, 2 przechwyty, 2 wybicia, ani razu nie dał się przedryblować.
Co w tym czasie robił genialny Reijnders, który wszedł drzwiami do Serie A, wybitny transfer? 52 kontakty z piłką, 37 celnych podań, zero dryblingów, za to sam dał się objechać, zero odbiorów, zero przechwytów, jedno wybicie. Chwalony po meczu RLC? 51 kontaktów, 32 podania, zerowa kontrybucja w obronie + głupia strata.
Nie da się wygrać z drużyną grającą jak inter, kiedy broni tylko jeden pomocnik, a reszta dłubie w tym czasie w nosie.
Pieprzenie w tym momencie o Kruniciu to objaw ciężkiej choroby, kuniciofobii, która w tym stadium wymaga już leczenia klinicznego. XDDD
Prawie wszedł typ na 6 bramek tylko nie ta kolejność xD
5 to już wyższa matematyka.
Wiadomo że jak się już ogląda to do końca mimo tego gwałtu który Inter zrobił na Milanie , ale może to będzie dodatkowa motywacja aby drużyna wzięła się w garść na czele z trenerem
Wpisy prowokacyjne. Ostrzeżenie. // Corsa
Oby za prowokacyjne komentarze Ciebie usadzono.
5 gongów od Interu,
Wpierdy do Lazio, Torino, Sasuolo, Udine
Kilka meczow remisów które powinniśmy wygrać.
Może Paolo naprawdę chciał zmiany trenera bo widział (przez swoje doświadczenie) ze więcej nie da się wycisną -że padre schematy taktyczne już nie rozwija i mega długo adaptuje nowych do gry.
Musimy teraz poczekać następne 2 mc żeby zobaczyć jak to się potoczy.
Telenoweli ciągle dalszy -" czy Stefano się przebudzi ze śpiączki (że schematami)", czy Chukwu i Musah wyjdą że ślepej uliczki ,it'd...
A teraz poważnie. To nie Pioli wygrał scudetto ale piłkarze. Choć to bardziej Inter je przegrał niż myśmy wygrali. Do tego zadziałało wiele rzeczy po covidzie (brak kibiców, Ibra itd.). To nie Pioli ugrał półfinał LM, gdzie po zresztą bardzo słabych meczach w grupie z jedynym silniejszym (na papierze) zespołem dostaje tragiczne Totki i jedną z trzech najsłabszych drużyn w ćwierćfinale, które mógł dostać. Wygrywa z Napoli mecz w lidze 4:0 i to ustawia cały ćwierćfinał. A Napoli przegrywa tamte spotkania bo tam my gramy to co Inter zagrał z nami, a oni grają to co my z Interem.
Do tego nie wypełnił warunku - zajął 5 miejsce w lidze, a został przesunięty na 4 tylko dzięki punktom ujemnym Juve. Zresztą - ulec tragicznemu Juve w zeszłym sezonie pod względem punktów - to już dramat. Przygotowanie drużyny do poprzedniego sezonu leżało. Drużyna nie miała i nadal nie ma pomysłów na grę pozycyjną, do tego gra bardzo słabo w defensywie (dzięki temu spotkaniu mamy bilans 9:7 - co nie wróży dobrze, patrząc, że w zeszłym sezonie tylko 3 drużyny z pierwszej 10 miały taki sam lub gorszy wynik straconych bramek - były to Fiora, Atalanta i Bologna). Inter wbija nam 5 bramek oddając 7 strzałów celnych z 14 wszystkich. To jest ich najlepszy mecz póki co, w szczególności jeśli chodzi o skuteczność. A to już pokazuje, że pomysł na grę trenera z Interem leży. I kwiczy.
Pioli gra 6 mecz z Interem w taki sam sposób (mimo zmiany ustawienia). I po raz 5 go przegrywa, tym razem boleśnie. Nie uczy się na błędach. Cały czas chce grać proaktywnie, gdzie z tymi ciołkami powinien grać proagresywnie. Zamiast grać do przodu cały czas powinien grać kośćmi pomocników i napastników Interu (xDDD). A poważnie - albo Pioli się otrząśnie i zacznie myśleć (głęboka obrona, kontry, ostra gra w środku) - albo czas rozglądać się za innym - mądrzejszym/bardziej inteligentnym (jak by to stwierdził sam Pioli) - trenerem.
Uważam, że przegrać z Interem to nie wstyd. Przegrać w taki sposób (ten sam cały czas) i to takim wynikiem - to jest wstyd.
1. No cóż. Jak nie bawi to nie bawi ;P
2. Trener odpowiada za całość. Scudetto - jakby nie patrzeć - było efektem indolencji Interu (ostatnia ich wtopa z Bologną dała nam scudetto, myśmy do końca drżeli w meczach z Lazio i Fiorentiną, by nie stracić punktów) i tego, że pierwszy raz (a właściwie drugi, licząc pół poprzedniego sezonu) ktokolwiek zaczął grać w Serie A gegenpressingiem. Ale już wtedy było widać, że klub nie ma pomysłu na grę pozycyjną, że wszystko idzie w zasadzie lewym skrzydłem i Leao, Theo, Kessie i Giroud/Ibra mają coś wyczarować.
3. Wyniki Piolego w LM? Pomijając już sędziowskie decyzje masz 4 przegrane, 1 remis i jedna wygrana 2021/2022, 4 przegrane, 3 remisy, 5 wygranych w 2022/2023. Z kim wygrał Pioli? Raz z tragicznym Atletico, 2 razy z Dinamo, i po razie z Salzburgiem, Totkami i Napoli. Totki przed nami dostały w papę od Leicester 4:1, grając cały sezon w kratkę, bez pomysłu, ze skłóconym z zarządem i piłkarzami Conte (i pisanie, że każdy klub angielski top to trochę przesada - Totki mają we krwi przegrywanie szans na trofea - w końcu jedyny klub który dwa razy kończył przed City, nie zdobywając żadnego trofeum xd), Napoli dostało w papę 4:0 w lidze (patrząc po statystykach i po tym jak myśmy grali to była mniej-więcej kopia wersja meczu Interu z nami teraz) i było widać, że to siedzi w nich.
Napoli biło wszystkich w Europie? A kogo oni mieli? Liverpool bardzo zły sezon, Ajax bardzo zły sezon, przystawka Rangers - to w grupie. Eintracht w okresie luty-marzec grało kupsko.
4. Takim, że obrona leży. Bo jeśli praktycznie co trzeci strzał kończy się bramką, gdzie przeciwnik dotychczas statystycznie na bramkę potrzebował 7,5 próby to albo bramkarz jest do dupy albo twoja obrona jest do dupy. Albo przeciwnik ma mecz życia i mu wszystko wchodzi. Dwie pierwsze bramki to efekt grania wysoką obroną. Gdyby Thiaw nie musiał gonić by odbierać Thuramowi piłkę (a jak ładnie pokazała powtórka, miał ograniczone pole by wybić piłkę, bo był zgarbiony a Thuram kładzie mu rękę na lewym ramieniu i pcha w stronę ziemi) a miał piłkarza przed sobą, to miałby większe możliwości spowolnienia lub zatrzymania akcji. Do tego po wybiciu piłki pod nogi piłkarza Interu Krunić zapomina o kryciu ormianina (a przypominam, że w tym sezonie Pioli wstawia 6 w obronę w fazach obrony i przejścia co powoduje granie 3 "środkowych" xd). O tym, że z przodu nadal brak jakichkolwiek pomysłów na grę pozycyjną nie wspomnę. Inter zagrał jak my z Napoli. Z 5 ostatnich spotkań z Interem tylko w jednym Inter prowadził grę. I wygrał wtedy tylko 1:0 (a graliśmy wtedy ustawieniem 3-5-2 z Gabbią, Kalulu i Kjaerem z tyłu, Messiasem, Kruniciem i Tonalim w środku i Origim z Olim na szpicy). Inter wyprowadza szybkie kontry, tam nie ma gry z piłką przy nodze przed polem karnym, napastnicy wyciągają obrońców na swoją połowę a potem biorą ich na szybkość. Grając głębszą obroną, zmuszając Inter do gry pozycyjnej i agresywny odbiór przez pomocników i napastników/skrzydłowych (ale nie obrońców) - tak powinniśmy grać.
Zresztą z roku na rok tracimy coraz więcej bramek (sezon mistrzowski 8:2, rok później 7:3, teraz 9:7). W ogólnym rozliczeniu strzeliliśmy 5 bramek więcej w zeszłym sezonie ale straciliśmy 11 (piszę o lidze). Powtarza się pewna zasada w Serie A - mistrza wygrywa się obroną (ostatni raz więcej straconych bramek niż niższe miejsca miało Juve w 2019 r., ale to była przebudowa Sarriego i Juve wygrywało tam często więcej niż jedną bramką, tracąc przynajmniej jedną - ale wcześniejsze lata też Juve miało najmniej straconych bramek).
Ładnie ktoś już tu zauważył, że przebudowaliśmy całą drużynę, a obrona leży i kwiczy. Elektryczny Tomori, niedoświadczony Thiaw i Kalulu, wiekowy Kjaer, nowy argentyńczyk. Do tego kombinowanie (częściowo zasadne) z bocznymi wchodzącymi w środek (o ile ma to sens jeśli chodzi o rozegranie, bo faktycznie Calabria+Theo>Krunić, tak leży to w momencie gdy mają się cofnąć do obrony)
TakiSobie
Sędzia według tego co pisali w necie był kibicem Interu zanim został zawodowym. Urodzony w Mediolanie, ale może sędziować Interowi, bo jest zarejestrowany w innym regionie. A co nie tak? No gość nie wiedział długo, że Interowi też może gwizdnąć faul i pokazać im kartkę.
Sezon jest długi, każda z ekip wielokrotnie straci punkty. Dzisiaj sąsiedzi wydawali się zespołem o klasę lepszym, ale zobaczycie, że w końcowym rozrachunku różnica w tabeli nie będzie znacząca i nie wiadomo kto będzie nad kim.
Trzeba wierzyć, że nasza drużyna zgra się i z biegiem czasu będą konkretnym zespołem. W tej chwili widzimy tylko przebłyski, jest dużo braków i trzeba to przepracować.
Pytanie tylko czy nasz trener jest w stanie to zrobić. Spotkania z Interem dobitnie pokazują, że nie wyciąga on żadnych wniosków, cały czas stosuje ten sam plan, który zawodzi.
Po pierwszych trzech kolejkach wpadliśmy w euforię, dzisiaj sprowadzono nas na ziemię. Zobaczymy co będzie dalej, trzeba wierzyć, Forza Milan!
La la la la la la...
Pioli's on fire!
Lige wygrywa sie meczami z mniejszym. Boli ale ich moze zabolec na koniec sezonu i te derby moga sobie wsadzic...
Inter posiada Marottę, który trzyma ten klub w ryzach i potrafi wyczarować coś z niczego. My od lat nie mamy dyrektora sportowego z prawdziwego zdarzenia i takie są tego efekty.
Czas pokaże jak spiszą się Furlani z Mocandą, ale szczerze wątpię, że będą w stanie rywalizować z Beppe.
Ależ żałosny jest ten młody moderator. Od 2007 roku nie widziałem śmieszniejszego.
Ale jak chcecie to się katujcie. Piłkarze wracają do swoich apartamentów i już mają w głowie wtorek i ligę mistrzów. A może i nawet ciekawsze sprawy ;)
Jakbyś używał wciąż tego samego szablonu, zmieniając tylko niektóre słowa.
Za wcześnie na oceny właściciela, zarządu, nowych piłkarzy, a Ty się nad nimi rozpływasz jakbyś miał za to płacone.
Post Pana Fanatyka jest mega logiczny, i podpisuję się pod nim obiema rękami. Bardzo trafne spostrzeżenia.
Natomiast odpowiedź na poziomie podstawówki. Oni mają tego a MY nie.
Ja uważam że obrana droga odbudowy Milanu jest dobra.
Oczywiście boli.mnie bardzo.mocno wynik.tego.meczu , natomiast nie przesłania mi całej wizji budowy zespołu.
Czas i jeszcze raz czas to moim zdaniem jest słowo klucz.
Poza tym FORZA MILAN
Oni byli przez ostatnie lata budowani zupełnie inaczej niż Milan, duże nakłady, większe ryzyko. My natomiast stosujemy metodę małych kroków i na rynku transferowym wybieramy opcję ekonomiczną.
Jak najbardziej jestem zwolennikiem planu Elliotta, uważam, że wszystko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieję, że RB plan ten jeszcze udoskonali. Jednak mam też uzasadnione obawy.
Za wcześnie żeby mówić o efektach pracy nowego właściciela.
Niestety tutaj wychodzi czym kończy się, gdy zamiast szukać balansu czyt. naturalnego registy i czystej jakości (Nawet ten Dominguez z Bolonii byłby tutaj bardziej pożyteczny od Musaha.) stawia się wszystko na jedną kartę - na pressing i grę 1 na 1 ponad wszystko, nawet zdrowy rozsądek.
przegrany mecz psg. Lej na środku to mają oni. Zbieranina fajnych zawodników to fakt, ale każdy gra pod siebie. Obrona dziurawa i oprócz gry z kontry to za dużo argumentów też nie mają