Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Luka Romero jest jednym z trzech zawodników w kadrze Milanu, który jeszcze nie zadebiutował w aktualnym sezonie, razem z Pellegrino i Adlim. Argentyńczyk w listopadzie skończy 19 lat, a jego przyszłość wydaje się mocno niepewna - pisze Francesco Pietrella na łamach LGdS.
Urodził się w Meksyku, ale jest Argentyńczykiem, w listopadzie kończy 19 lat. Romero ma na swoim koncie jednego gola w Serie A w 12 meczach w koszulce Lazio. To nie przypadek, ale coraz częściej kibice zaczynają się zastanawiać: co się stało z Luką Romero? Albo raczej: dlaczego argentyński złoty chłopiec, który świetnym strzałem zdobył bramkę w towarzyskim meczu z Realem, nadal nie rozegrał ani jednej minuty? On i Pellegrino to jedyne nowe twarze, które jeszcze nie zadebiutowały w Milanie (jak również Adli, który najpewniej w środę zaliczy pierwsze minuty na murawie). Ostatecznie okres przygotowawczy był pozytywny, Pioli również kilkukrotnie to podkreślał, ale w pozycji "rozegrane minuty" nadal widnieje liczba zero.
Los Romero był jasny od chwili wylądowania na lotnisku Malpensa na początku lipca. W tamtym czasie nadal w kadrze obecni byli Saelemaekers i Messias (obaj nie są już w kadrze klubu), ale na ich miejsce przybyli Pulisic i Chukwueze. Luka, osiemnastoletni lewonożny skrzydłowy, jest prawym napastnikiem z możliwością dostosowania się do pozycji środkowego atakującego. Podczas letniego tournée pokazał się z bardzo dobrej strony. Był autorem pięknego trafienia przeciwko Realowi Madryt. Dzięki kilku minutom spędzonym na boisku w meczu z Realem Madryt w wieku 15 lat w koszulce Realu Mallorca został najmłodszym debiutantem w historii hiszpańskiej La Liga. Przez ostatnie dwa lata niewiele grał: Sarri nazwał go kiedyś "najlepszym szesnastolatkiem wszechczasów", ale ostatecznie w ciągu dwóch sezonów dał mu tylko możliwość zaliczenia około dwudziestu występów. Zdobył bramkę z Monzą, zebrał brawa na Olimpico, ale jego czas gry był krótki: 398 minut w pierwszym sezonie oraz 276 minut w drugim.
Romero nie rozegrał oficjalnego meczu w Serie A od 219 dni. Ostatnia jego obecność została odnotowana 19 lutego w meczu z Salernitaną. Później wszedł na boisko w podstawowej jedenastce w meczu z Cluj i rozegrał około dwadzieścia minut w drugim meczu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy przeciwko AZ Alkmaar. Opuścił ekipę Lazio na zasadzie wolnego transferu, aby podpisać kontrakt z Milanem do 2027 roku. Romero na pewno dostanie więcej szans w przyszłości, bowiem czteroletni kontrakt i młody wiek przemawiają na jego korzyść. Pioli go szanuje, podobnie jak kierownictwo klubu. To zatem kwestia czasu...
Nawet jeśli historia Romero jest dziwna, to odkąd postawił stopę na boisku piłkarskim, zawsze nazywano go "talentem", "fenomenem" lub "mistrzem", po tym jak zdobywał kolejne bramki na treningach. Grę w piłkę nożną zawdzięcza reality show o świecie futbolu emitowanemu na Wyspach Kanaryjskich, będącym czymś w rodzaju hiszpańskiej wersji "Campioni" nadawanej w jego ojczyźnie. Po debiucie w barwach Mallorci, chciały go wszystkie wielkie kluby z Europy, ale ostatecznie postawił wybrać Lazio, aby móc w spokoju rozwijać swoje umiejętności. To jednak nie zapewniło mu dostatecznego rozwoju. Być może wypożyczenie podczas zimowego mercato pomogłoby mu w dalszej karierze, zwłaszcza, że wielu nadal widzi w nim drzemiący potencjał na solidnego zawodnika. Wystarczy spojrzeć na super gola z Realem.
Pójdzie do Atalanty, to się odbije:)
https://twitter.com/i/status/1706656054820421758
Tam prokuratura zaczyna wznawiac śledztwo w sprawie pozyskania Osimhena.
I to jest prawdziwy ból głowy dla Napoli.
buźka Kamilusa
No jest zaskakująco dobry. Przypominam, że Pioli miał być zwolniony do października. Fatalny mecz z Interem, reszta bardzo dobra, z Newcastle po prostu zabrakło szczęścia. Kto z nas by nie brał w ciemno 12/15 przed sezonem po początku z takimi zespołami?
Niemniej jednak krytyka - bez ubliżania, bez wyzwisk, bez "zwalniania" trenera itp. - nie jest niczym złym. Jeśli się widzi coś złego, można to skomentować, nie jest to zbrodnią. Także nie ma co popadać w skrajności. Zarówno wyzywanie Piolego od najgorszych nie jest dobre, jak i niedostrzeganie jego niedociągnięć czy wyraźnych błędów. Dobrze znaleźć środek. Robi coś dobrze - pochwalić. Robi coś źle - skrytykować. Za ilość punktów i miejsce w tabeli należy się pochwała. Za trzy pierwsze mecze i mecz z Newcastle, gdzie tylko pech sprawił, że nic nie chciało wpaść - także. Ale już za mecz z Interem czy ostatnie spotkanie z Hellasem należy się już krytyka, w tym drugim meczu nawet mimo zwycięstwa, bo zostało wymęczone w bólach. Ja mam jeszcze osobisty zarzut do Piolego odnośnie zarządzania kadrą, przez co wypadł nam Krunić, którego Pioli z uporem maniaka nie rotował, katując go od gwizdka do gwizdka, Leao też ma chyba zamiar zajeździć, bo rozegrał ponad 400 minut na 450 możliwych, a aktualnie mamy go przecież kim zrotować, dopiero teraz - chyba - ma zamiar dać mu odpocząć.
On u nas jest zmiennikeim, jesli Pulisic i Chukwu będą zdrowi to nie pogra ale w meczu z Cagliari na pewno wejdzie jako że Pulisic będzie grał na lewej w miejsce Leao.
O to można obwiniać Piolego - o nieumiejętność utrzymywania zawodników rezerwowych na "stand by". Potem są sytuacje, jak na początku tego roku kalendarzowego, gdzie wypuszcza stado rezerwowych, z których większość nie grała prawie wcale lub nie grała wcale i oczekuje się od nich, że cokolwiek na boisku pokażą.
Luzowanie zawodników, przy prowadzeniu.
Dawanie minut młodym/rezerwowym, żeby okrzepli i nabrali doświadczenia.
Zmiana pozycji zawodnikowi przed meczem, w trakcie nie wspominając.
No niestety Pioleł w to nie umie.
Poniekąd rozumiem, że na prawej stronie są Pulisic i Chukwueze, ale kiedy Okafor wchodzi na 9, to nic nie stoi na przeszkodzie, by w końcówkach meczów wpuszczać Romero na lewe skrzydło (grał tam chyba w precampionato raz) lub przesuwać tam Amerykanina, a Lukę na prawe skrzydło. Niech łapie minuty, choć trochę.