HELLAS WERONA – AC MILAN 0:1
Skromna wygrana podopiecznych Paulo Fonseki na Stadio Marcantonio Bentegodi. Jedynego gola w 56. minucie meczu zdobył Tijjani Reijnders.
Po niesamowitym meczu Milan zremisował z Bologną 2:2. Rossoneri nie wykorzystali dwóch rzutów karnych, a decydującego gola stracili w doliczonym czasie gry z... rzutu karnego.
Pierwszy kwadrans spotkania w Mediolanie upłynął spokojnie. Dziać zaczęło się od 20. minuty. Najpierw Rafael Leao sprawdził refleks Łukasz Skorupskiego, a po chwili świętowali koledzy polskiego bramkarza rossoblu. Bolończycy aż czterokrotnie próbowali pokonać Mike'a Maignana strzałem z pola karnego, aż w końcu skutecznie uczynił to Joshua Zirkzee.
W odpowiedzi groźnie główkował Simon Kjaer, jednak nieznacznie chybił celu. Nieco później Duńczyk został kopnięty w polu karnym w twarz przez Lewisa Fergusona, a sędzia Davide Massa podyktował rzut karny. Za protesty czerwoną kartkę ujrzał trener gości, Thiago Motta. Do piłki podszedł Olivier Giroud, ale Skorupski złapał piłkę niezbyt mocno lecącą po ziemi.
Jeszcze przed przerwą Milan zdołał jednak wyrównać. Christian Pulisic wypuścił Davide Calabrię na prawej flance, a ten dograł w pole karne do Rubena Loftusa-Cheeka i Anglik pewnym uderzeniem trafił na 1:1. Wyrównana pierwsza połowa zakończyła się remisem.
Po zmianie stron boiska mecz ponownie długo się rozkręcał. W 63. minucie Tijjani Reijnders oddał strzał w poprzeczkę, ale prawdziwe emocje rozpoczęły się nieco później. W 72. minucie Sam Beukema sfaulował Rafaela Leao i rossoneri zyskali drugą "jedenastkę" sobotniego wieczora. Tym razem do piłki podszedł Theo Hernandez, ale trafił w słupek. I choć dobitka wylądowała w siatce, to sędzia nie miał wyjścia - odgwizdał rzut wolny pośredni dla Bolonii.
Milan jednak się nie poddał i dopiał swego. W 82. minucie Alessandro Florenzi zacentrował do Loftusa-Cheeka, a Anglik strzałem głową skompletował dublet. Na tym jednak wydarzenia na San Siro się nie zakończyły. Już w doliczonym czasie gry rzut karny egzekwowała Bologna. Filippo Terracciano powalił we własnej "szesnastce" Victora Kristiansena i po analizie VAR przyjezdni mieli "jedenastkę". Na gola zamienił ją Riccardo Orsolini i po niesamowitym spotkaniu w Mediolanie padł remis 2:2.
Milan - Bologna 2:2 (1:1)
Bramki: Loftus-Cheek 45' - Zirkzee 29'
Żółte kartki: Leao 22', Calabria 36', Adli 44', Loftus-Cheek 45+2' - Calafiori 2', Ferguson 39', Urbański 57'
Czerwona kartka: trener Motta 41'
AC MILAN (4-3-3): Maignan - Calabria (59' Florenzi), Kjaer, Gabbia, T. Hernandez - Loftus-Cheek, Adli (59' Musah), Reijnders - Pulisic (87' Terracciano), Giroud (59' Jović), Leao (87' Okafor)
BOLOGNA FC (4-2-3-1): Skorupski - Kristiansen, Beukema, Calafiori, De Silvestri (82' Lucumi) - Freuler, Aebischer (67' Moro) - Urbański (67' Saelemaekers), Fabbian (82' Orsolini), Ferguson - Zirkzee
Rezerwowi: Bagnolini, Ravaglia, Ilić, Moro, Orsolini, Karlsson, Corazza, Lykogiannis, Lucumi, Saelemaekers
Sędzia główny: Daniele Doveri (Imperia)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Jeśli stracimy punkty, będzie to wina piłkarzy. Pioli dzisiaj niczemu nie jest tutaj winien.
Może uda się jakiś trzeci dostać i ktoś w końcu kopnie...
M3TR0 skoro gra tak fatalnie, ze daje na tacy zwycięstwo, a pomimo tego nadal nie przegrywa to znaczy ze ma fuksa
A najgorsze jest to że to było bardziej prawdopodobne niż mniej. Mój klub taki piękny
ale nie od słupka