ALESSANDRO FLORENZI: "Czego brakowało, aby wygrać dzisiejszy mecz? Zabrakło tego, że skończyło się na 1:1, zamiast 2:1. Zabrakło nam zadania ostatecznego ciosu, ale tak naprawdę zagraliśmy świetny mecz. Nie żałujemy dzisiejszego wieczoru. To oczywiste, że chcieliśmy zdobyć trzy punkty, ale usiadłem z chłopakami na chwilę i powiedziałem im, że musimy być zadowoleni z dzisiejszego meczu, ponieważ jeśli będziemy tak grać w każdy kolejnym, to jest mało prawdopodobne, że nasi przeciwnicy będą od nas lepsi".

To nie jest prowokacja, ale konkretne pytanie: jaki jest prawdziwy Milan? Jesteście tymi, którzy zaprezentowali się dzisiejszego wieczoru, czy tymi, którzy przegrali z Rennes. Jaki jest prawdziwy AC Milan, również w kontekście drugiej połowy sezonu, ponieważ jak rozumiemy, chcecie wygrać Ligę Europy? "Cóż, to oczywiście, że prawdziwy Milan to ten dzisiejszego wieczoru. Dziś widziałem fragment meczu Rennes, które świetnie spisywało się przeciwko PSG. W ostatniej minucie Paryżanie odebrali im zwycięstwo po rzucie karnym w doliczonym czasie gry. Oznacza to, że ci, z którymi się mierzyliśmy, nie byli chłopcami do bicia. Kiedy przyjechali na San Siro, wygraliśmy z nimi 3:0. Trzeba też zachować równowagę".

Leão? "No cóż, jest zmęczony, ponieważ dał dziś tak wiele drużynie, tak samo my wszyscy jesteśmy trochę zmęczeni. Teraz mamy pięć dni do kolejnego meczu, który wiemy, że nie będzie łatwy, ponieważ musimy jechać na Olimpico i zagrać przeciwko Lazio. Ale dziś pokazaliśmy naszą tożsamość i musimy dalej podążać tą drogą".