SÉRGIO CONCEIÇÃO NOWYM TRENEREM MILANU!
Kwadrans zajęło piłkarzom obu ekip rozkręcenie się. Niestety dla Milanu, to Inter rozkręcił się szybciej. W 17. minucie Thuram dostał podanie za linię obrony, dogonił go co prawda Gabbia, ale miał spore problemy, żeby zatrzymać napastnika rywali. Podanie wzdłuż bramki autorstwa Thurama zablokował dopiero Tomori wybijając na rzut rożny. Rzut rożny, po którym Inter wyszedł na prowadzenie. Dośrodkowanie najpierw przedłużył głową Pavard, a z najbliższej odległości niepilnowany Acerbi pokonał Maignana. W 25. minucie powinno być 2-0, ale kontra Interu, po wcześniejszej stracie Theo, zakończyła się niecelnym strzałem Lautaro z pięciu metrów, który ewidentnie nieczysto trafił w futbolówkę. Kilka chwil później pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Musah pomknął do przodu, przerzucił do Leao, a ten urwał się na lewym skrzydle Pavardowi, ale strzał Portugalczyka obronił Sommer. W 38. minucie ponownie Inter miał swoja okazję. Barella wyłożył na 12 metr piłkę Thuramowi, ale jego płaski strzał minął minimalnie bramkę Maignana. W 40. minucie obie drużyny zafundowały mały rollercoaster. Najpierw Musah z prawej strony zagrał w pole karne do Calabrii, który bez zastanowienia uderzył, ale w fenomenalnym stylu interweniował Sommer. W odpowiedzi Inter przeprowadził szybką kontrę, która wydawała się zakończona, po tym jak Tomori w polu karnym Milanu zdołał przerwać linię podania, ale jego interwencja skutkowała wyłożeniem piłki Mkhitaryanowi, który na szczęście bardziej skupił się na sile aniżeli precyzji, przez co uderzył wprost w Maignana, który zdołał odbić piłkę.
Druga połowa zaczęła się od pozbawienia Milanu w zasadzie jakiejkolwiek nadziei na korzystny wynik. Ponownie dały o sobie znać błędy w defensywie. Thuram przed polem karnym poradził sobie z Tomorim, nieatakowany przez nikogo przymierzył, i oddał mocny strzał po ziemi pokonując Maignana, który także mógł i powinien zachować sie lepiej. W odpowiedzi Theo próbował zza pola karnego mocnego strzału, ale bez powodzenia. Następnie długo nic się nie działo. Dopiero w 74. minucie w polu karnym Interu piłka spadła pod nogi Pulisica, który szybko zebrał się do mocno strzału z woleja, ale nad bramką. W 80. minucie udało się Milanowi pokonać w końcu Sommera. Leao głową zgrał w pole karne do wbiegającego Gabbii, ale ten z bliska trafił w Sommera, ale na szczęście dobitka Tomoriego znalazła już drogę do bramki. W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze popis trochę mieszanych sztuk walki. Najpierw do gardeł, dosłownie, skoczyli sobie Theo i Dumfries, za co sędzia nagrodził ich po czerwonej kartce, a na sam koniec Calabria postanowił poczęstować rywala uderzeniem z łokcia, za co także wyleciał z boiska. Piłkarzom Milanu udało się zdobyć więcej czerwonych kartek niż bramek... Inter wygrał 2-1 i przypięczętował mistrzostwo Włoch!
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Calabria, Gabbia, Tomori, Hernández; Adli (68' Bennacer), Reijnders (52' Giroud); Musah (77' Okafor), Loftus-Cheek (68' Chukwueze), Pulisic; Leão
Rezerwowi: Nava, Sportiello; Caldara, Florenzi, Terracciano; Bennacer; Chukwueze, Giroud, Jović, Okafor
INTER MEDIOLAN (3-5-2): Sommer; Pavard, Acerbi, Bastoni (88' de Vrij); Darmian (84' Dumfries), Barella (77' Frattesi), Çalhanoğlu (84' Asllani), Mkhitaryan, Dimarco (77' Carlos Augusto); Thuram, Martínez
Rezerwowi: Audero, Di Gennaro; Bisseck, Buchanan, Carlos Augusto, Cuadrado, de Vrij, Dumfries; Asllani, Frattesi, Klaassen, Sensi; Arnautović, Sánchez
Bramki: Acerbi 18', Thuram 49', Tomori 80'
Żółte kartki: Barella 23', Martinez 32', Theo Hernandez 37', Gabbia 90', Tomori 90+2'
Czerwone kartki: Theo Hernandez 90+4, Dumfries 90+5', Calabria 90+7'
Arbiter główny: Andrea Colombo (Como)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
.
.
.
Czas wyłączyć konsolę.
Zabetonowal Stefan kreatywność w tych piłkarzach
Zawiodlem sie na naszych Wloskich braciach kivicujacych Milanowi.
Ale za drugiej rece :)
Zrobi sobie gangsta tattoo
Co może pójść nie tak
Wcale nie mieliśmy jednej w ostatnie lato
W ogóle się somsiadom ten transfer nie opłacał, pewnie nam Jovicia co derby zazdroszczą xD
Dno totalne a najbardziej boli brak charakteru