ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
La Repubblica w piątkowym wydaniu informuje o tym, że w Casa Milan toczy się prawdziwa wojna o wpływy i władzę pomiędzy Ibrahimoviciem, który jak sam twierdzi jest "szefem", a duetem Moncada – Furlani, który wprawdzie jest obecny w schemacie organizacyjnym powiązanym z Cardinale, ale został sprowadzony do Milanu przez fundusz Elliott (pozostaje w tle dzięki udzielonej pożyczce).
Włoski dziennik dodaje, że Szwed chciałby mieć trenera gotowego do gry w Serie A, a jego faworytem pozostaje Igor Tudor. Druga strona ma naciskać na Sarriego, bliskiego Moncadzie lub też "obce" nazwisko, takie jak Terzić. To właśnie dzięki braku porozumienia Fonseca dostał jeszcze jedną szansę. Gdyby doszło do wcześniejszego porozumienia między zarządzającymi klubem, prawdopodobnie Portugalczyk nie byłby już szkoleniowcem Rossonerich.
Niestety Elliot zrobił dobry biznes i sprzedał klub, jeszcze na tym zarabiajac z pożyczki.
Chcialbym Berlusconiego V 2.0
Takiego prawdziwego Miliardera i fana Milanu w jedynym, a nie tylko kolesia liczacego tabelki w excelu.
Ten klub naprawdę nie potrzebuje cudów. Elliott i Gazidis wyprowadzili nas na finansową prostą. Teraz potrzeba kogoś kto ogarnie dział sportowy, głównie trenera oraz transfery i ta drużyna znów będzie kandydatem do scudetto.
- momento delicato
- pan Pinokio, z zawodu ichtiolog: "jestem z Perezem na rybach, Kaka nigdzie nie odchodzi" - dwie godziny przed sprzedażą Kaki
- pan Pinokio, tym razem historyk: "może i przegrywamy wszystko, ale jesteśmy najbardziej utytułowaną drużyną świata" (słabo się zestarzało)
- nietykalni "senatorowie" kopiący się po czołach podczas meczów
- era Ocamposów, Muntarich, Taye Taiwów
- zdrajca Leonardo, od pierwszego dnia na stanowisku trenera Interu obrażający Milan, za co został publicznie zwyzywany przez Gattuso
- trenerska era Seedorfów, Gattusów i Inzaghich - towarzystwo wzajemnej adoracji na ciepłych posadkach i bohaterska walka o 8 miejsce w lidze
- cyrk z Panem Pszczołą i kompromitacja przy sprzedaży klubu (ktoś go jeszcze pamięta?)
- sprzedaż klubu nieistniejącemu Chińczykowi i wypranie przy okazji 700 milionów euro
- żenujące banery "we are so rich"
- pan prezydent "bunga bunga" gwałcący nieletnie dziewczynki (obyś zgnił w piekle)
- rozsypka zespołu: bójka piłkarzy Milanu na ławce rezerwowych podczas meczu, Cutrone nie chce podawać ręki trenerowi
- setki milionów długu i wycofanie się z ciężko wywalczonego awansu do pucharów
- powrót zdrajcy Leonardo i po raz drugi rozwalenie klubu od środka
- kolejny cyrk ze sprzedażą klubu
- wyrzucenie jak psa Maldiniego, największej legendy w dziejach klubu, w podziękowaniu za wyciągnięcie Milanu z dna na mistrzostwo Włoch i półfinał Ligi Mistrzów
- zwolnienie trenera w podziękowaniu za to, że ze składem drewna i papy, który mu zostawiono i który powinien bić się co najwyżej o 10 miejsce, zdobył wicemistrzostwo
Co
What?!
Ty weź się zastanów bo skład Milan miał i ma na luźniutkie top4
https://youtu.be/KZWKkgDpCHY?si=Y3ySxbrsVXTFfgJq
Tudor miał w Lazio wyższą średnią punktową niż Sarri :)
To już było brać Juricia
Dlatego trzeba wszystkich rzetelnie rozliczyć, wypieprzyć na zbity pysk albo przynajmniej zrobić twardy podział ról, żeby francuski cudotwórca nie mógł kopać rowów pod resztą , zaś na końcu zatrudnić prawdziwego DS'a.
O 20:30 zapraszamy z Michałem do pogadanki tym całym medialnym bajzlu
https://www.youtube.com/live/abtjCfUu4QI
Przecież w każdym klubie, w każdej dużej firmie prowadzi się rozmowy na ważne tematy a nie tak że jedna osoba rządzi sobie "nie swoimi" setkami milionów euro.
Przecież Maldini współpracował z Massarą i pośrednio również z Moncadą i nikomu to nie przeszkadzało.
Przecież w Interze jest Marotta który ściśle współpracuje z Ausilio i pośrednio także z Zanettim i oczywiście nikogo to nie dziwi ale tam są wyniki i tam dyskusja jest czymś normalnym a u nas to odrazu wojna xd.
Tak samo gadka o rozmowach Ibry po treningu z TRÓJKĄ graczy a nie z całą drużyną. Ludzie przecież w każdej drużynie dyrektorzy często oglądają sobie treningi a później rozmawiają z graczami i ZASKOCZĘ was, są to zazwyczaj rozmowy kurtuazyjne mające na celu pokazanie że my się interesujemy i jesteśmy pomocni a nie jakieś niesamowicie ważne rozmowy z perspektywy drużyny (drużyna żyje swoim życiem a to co się dzieje w około to ma dla zawodników małe znaczenie ale dobrze jest do wszystkiego dopisać pasująca teorię)
Tutaj trzeba trenera, który zrobi różnicę, ale o tym to trzeba było pomyśleć pół roku wcześniej.