Wygrana na koniec sezonu.
AC MILAN – AC MONZA 2:0
PAULO FONSECA: "Muszę powiedzieć, że zawsze jestem odpowiedzialny za to, co dzieje się na boisku. We wszystkich sytuacjach, kiedy traciliśmy bramki, zawsze popełnialiśmy jakiś błąd. Nie jest łatwo potem grać, kiedy się traci gola po 5 minutach. Drużyna starała się zareagować, atakowaliśmy i stworzyliśmy sobie szanse przeciwko Napoli, które cofnęło się do obrony. Walka o scudetto? Nie mogę zaprzeczyć po tym, jak zagraliśmy i odpowiedzieliśmy na trudny moment. Stworzyliśmy dużo sytuacji i byliśmy zjednoczeni na boisku. Nie pamiętam takiego przypadku, żeby po 9 kolejkach komuś już przyznano scudetto. Nikt też nie traci szans na scudetto po 9 meczach. Nasz cel to dobre wyniki i walka do końca. Czego brakuje? Martwią mnie zbyt łatwo stracone gole, które w takich meczach nie mogą się przytrafiać. Staraliśmy się odwrócić losy meczu, szukaliśmy swojej szansy. Musimy jeszcze poprawić się w podejmowaniu decyzji pod bramką rywala, ale prowadziliśmy grę, odzyskiwaliśmy sporo piłek, nie pozwalaliśmy Napoli się rozpędzić. Nie potrafiliśmy jednak wykorzystać naszych szans".
Jak to jest że, chłop, który jest z drużyną od lipca nie potrafi wypracować z drużyną żadnego stylu jeśli chodzi o sposób grania. Po za jednym derbowym meczem ten trener nie potrafi przekazać swojej filozofii futbolu jaką chce by zespół prezentował na boisku. Wszystko jest dziełem przypadku, po za pojedynczymi przebłyskami poszczególnych zawodników. Regularność to jest cecha, która na pewno nie charakteryzuje tego trenera. Z tego co się dało zaobserwować do tej pory to mniej więcej może to wyglądać tak że drużyna zanotuje serię 3 może 4 zwycięstw po czym nastąpi jakaś strata punktowa 1 czy 2 meczów i tak to się będzie kręcić. Z tym trenerem na ławce podczas meczów to jest tak jak coś w stylu jak z reklamówką cukierków nigdy nie wiesz na jaki trafisz.
Poza tym Real, Bayern. Barcelona i wiele innych.
Poza tym Chelsea, Tottenham, Bayern i wiele, wiele innych, które potrafią reagować w sytuacjach. Fonseca jak widać jest idealnym trenerem, aby przygotować drużynę do sparingów przed sezonem, nic poza tym.
Nie wspominając już o Ibrze, gdy sprzedawał maślankę do mediów na powitalnej konferencji, jaki to Milan nie będzie zwycięski i jak bardzo nie jesteśmy przegrywami, oglądając świętującego somsiada zza między zdobywającego druga gwiazdkę.
Z Fiorentina mieliśmy wszystkich w składzie i tez przegraliśmy.
Dodając do tego zastanawiającą sytuację wewnątrz zespołu (cooling break, komentarze Musaha z początku sezonu, chaos z karnymi w meczu z Fiorentiną, mowa ciała Leao, ogólny brak zaangażowania) to prędzej wyłania się obraz zespołu który zbliża się w rejony Romy poziomem niż w stronę Napoli, Interu, Juve czy Atalanty.
Ja do tej pory nie widzę tych mitycznych założeń Fonseci. Conte odcisnął piętno na Napoli niemal od razu (pomijając wpadkę na początku sezonu) podobnie Motta z Juventusem. To już nawet lepiej od nas wygląda Lazio z Baronim, które było obśmiewane za sięgnięcie po trenera z niskiej półki i tworzenie zespołu w bardzo budżetowy sposób. Efekt? Wygrali wszystko do tej pory w w LE, a w Serie A również wyglądają bardzo przyzwoicie. Tylko u nas to nie może za bardzo ruszyć z miejsca. Dużo gadania o projekcie i wierze w trenera, ale już na starcie widać gołym okiem, że bardzo wiele rzeczy się nie zgadza. Ciężko mi sobie wyobrazić też scenariusz w któtym to nagle zaskoczy i np w następnych 10 kolejkach 8 razy wygramy i 2 razy zremisujemy i złapiemy wiatr w żagle na resztę sezonu. No nie widzę tego.
Lille bez niego wygrywa z Realem i Atletico, a Milan męczy bułę z Brugią, która grała w osłabieniu. Nie ma o czym mówić.
Ja kompletnie nie widzę tutaj szans na wygranie lub nawet remis z Realem czy później z Juve.
Czyli po meczu z Juve będzie już 14 pkt straty. Co się Fonsi odkleił to nie mam pytań...
Szkoda że ten mecz nie dał tak naprawdę żadnej odpowiedzi co do naszej gry bo to że Napoli Conte potrafi się bronić to wszyscy wiedzą i lepszego scenariusza nie mogli sobie wymarzyć, i kiedy już się zamurowali to każda drużyna miała by duży problem żeby to przełamać.
-najlepszego stopera
-najlepszego bocznego obrońcy, która napędza większość akcji
-najlepszego pomocnika
-najlepszego piłkarza tej drużyny
Najbardziej zawalił z tym Loftusem na 10, bo to eksperyment powtórzony po raz setny i setny raz okazał się niewypałem. Pole manewru miał jednak niewielkie. Mógł jedynie cofnąć Moratę i wystawić Okafora na 9, a Leao na skrzydle, ale czy to by coś dało? Nie chcę przesadnie bronić Fonseki, ale kto wie, jak ułożyłby się mecz, gdyby spotkanie z Bologną nie zostało przełożone i Pulisic nie zachorował tuż przed meczem. Skoro Portugalczyk potrafił wygrać derby z Interem, to być może poradziłby sobie również z Napoli, ale dzisiaj nie miał do tego odpowiednich wykonawców. Wraz z zatrudnieniem Fonseki mleko się rozlało i teraz możemy już chyba tylko trzymać kciuki, żeby wszystko zaczęło magicznie się układać. Flick w Barcelonie, czy Alonso w Leverkusen pokazali, ile może dać drużynie topowy trener, ale do nas nikt taki w najbliższym czasie nie przyjdzie, więc skoro ten Fonseca już tu jest, to niech działa. Mecze z Realem i z Juve (miejmy nadzieję, że w optymalnym składzie) pokażą, czy bliżej nam do Milanu z derbów, czy do Milanu z meczu przeciwko Napoli.
Ale co do składu ogólnie, to wielkim problemem Piolego było brak rozwoju zawodników oraz zbudowania formy rezerwowych i zero szans dla młodych (chyba, że musiałby wyjść pan Zenek, archiwista powierzchni płaskich).
Myślałem, że chociaż Fonseca został wybrany, bo ma te umiejętności, czyli zbuduje cały skład, rozwinie i wprowadzi młodych, a tu jest Pioli bis, tyle że gorsze wyniki. No patrząc na końcówkę, to podobne.
Czekam cierpliwie z oceną na koniec grudnia, tyle że jest listopad i nie widzę nic, co miałoby bronić Paulo przed kopem w zad.
strzały celne 5:4
xG 0.65 : 1.14
W tym najgroźniejszy strzał to chyba ten Leao w końcówce. Dobrą pozycję w pierwszej połowie miał jeszcze Loftus główkując gdzieś z 11 metra, ale siła tego strzału była nieziemska, ledwo doleciało do Mereta.
"Nikt też nie traci szans na scudetto po 9 meczach."
W takim razie Venezia, Lecce czy Verona też jeszcze nie powinni przestawać wierzyć.
Może i Napoli "nic nie zagrało", ale to tylko złudzenie optyczne. Optycznie może to i Milan miał przewagę, ale wielkie 0 z niej wyniknęło. Gdyby Napoli rzeczywiście nic nie zagrało, to by coś straciło, a jednak pokazali jak bardzo umiejętnie potrafią się bronić nisko. I defensywą wygrywa się mistrzostwa właśnie.
Gdy oglądało się cały mecz i spojrzało dodatkowo w statystyki, to byliśmy równorzędnymi przeciwnikami. ;)
Z Interem przez ok. 60 minut nas nie było. Ale potem chyba fizycznie siedli i Milanowi wychodziły super kontry, które niestety Leao, Okafor, Chukwueze z...epsuli, tak że junior by się tego wstydził.
Nie pamiętam, czy nawet Milan z Venezią miał mecz pod kontrolą?
"nie pozwalaliśmy Napoli się rozpędzić" - a po co oni mieli się rozpędzać skoro do przerwy prowadzili dwoma golami? Drugą połowę grali tak, żeby nie stracić bramki i się zbytnio nie zmęczyć. Typowe dla drużyn Conte, gdy mają wynik.
Gość pod koniec października ma 11 punktów straty do lidera (i zaległ mecz), a on o scudetto gada. Chłopie, my z Tobą u sterów nie skończymy nawet w top4.
A Wy się martwicie.