Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Pierwsza połowa długo się rozkręcała, ale się nie rozkręciła. Pierwszy strzał Milanu zobaczyliśmy dopiero w 9', kiedy to Emerson uderzał zza pola karnego po trójkowej akcji z Reijndersem i Abrahamem. Strzał jednak na rzut rożny sparował Leali. W 13' Bani popełnił błąd na własnej połowie w wyprowadzeniu piłki, którą przejął Reijnders, rozciągnął na prawo do Abrahama, ale ten uderzył mocno niecelnie. W 18' ciekawą próbę strzelenia bramki podjął Miretti, który z połowy boiska próbował przelobować Maignana, ale bramkarz Milanu pewnie opanował piłkę. W 20' Liberali był faulowany — tak się wydawało — w polu karnym przez Mirettiego, ale sędzia Guida nie wskazał na "11". W 22' z rzutu wolnego próbował Reijnders, ale piłka — po rykoszecie — przeleciała minimalnie nad poprzeczką. W 23' dobrze do akcji na lewej stronie podłączył się Jiménez, który dograł na drogą stronę do Chukwueze, ale ten zamykając akcję uderzył bardzo niecelnie. Po tym okresie intensywniejszej gry, tempo w zasadzie siadło. W 33' Chukwueze ponownie próbował, po zejściu z lewej strony do środka, ale ponownie niecelnie. W 40' Fofana podjął się uderzenia z ponad 30 metrów - niecelnie. W 41' z prawej strony miękko w pole karne dograł Emerson, a tam Reijnders już zbierał się do uderzenia, ale w ostatniej chwili rywale zgarnęli mu piłkę. W odpowiedzi Miretti przebojowo ruszył prawą stroną, wpadł w pole karne, minął Liberalego, który go podciął, ale sędzia ponownie nie wskazał na rzut karny. W 44' Jiménez sprawił problemy Lealemu, kiedy to uderzył zza pola karnego, po drodze piłka zaliczyła rykoszet, z drobnymi komplikacjami, ale jednak golkiper Genoi poradził sobie z obroną.
Druga połowa mogła dobrze rozpocząć się dla piłkarzy Milanu. Już w 46' Chukwueze dośrodkował w pole karne, a piłkę głową strącił Emerson, jednak niestety Leali końcówkami palców sparował ją do boku. W 54' odgryzła się Genoa, która przeprowadziła dwie podobne akcje, w których z prawej strony wycofała piłkę na 16 metr, ale w obu przypadkach górą byli defensorzy Milanu. Jeśli chodzi o podopiecznych Fonseki, to bardzo aktywny na lewym skrzydle był Álex Jiménez, który raz po raz szukał okazji do dośrodkowań, ale za każdym razem brakowało dokładności. W 71' młody obrońca, nawet postanowił oddać mocny strzał zza pola karnego, ale uderzenie okazało się niecelne. W 76' okazję miał z kolei Morata, który dostał podanie na prawo od Reijndersa, złamał do lewej nogi i oddał strzał — ale wzorem kolegów — niecelny. W 79' Milan mógł i powinien wyjść na prowadzenie. Jiménez przejął piłkę, dograł do Reijndersa, a ten podał w pole karne do Moraty, który z około sześciu metrów...trafił w poprzeczkę. W 87' ponownie Morata. Tym razem dostał na szesnasty metr podanie od Leão. Uderzenie Hiszpana wyblokował jednak Badelj. W 88' Milan ponownie mógł strzelić bramkę, ale tym razem samobójczą. Nieporozumienie na linii Thiaw-Maignan. Niemiec wycofał do swojego bramkarza, lecz nie spojrzał, że ten wyszedł z bramki. Piłka leciała w jej światło, na szczęścia Maignan dogonił futbolówkę i pozwolił uniknąć zagrożenia. W 92' Genoa mogła zgarnąć 3 punkty, ale rzut wolny z 18 metra Martín przeniósł nad poprzeczką. Na 125. urodziny piłkarze Milanu, wobec wielu legend zasiadających na San Siro, mieli pokazać się i zrobić mały prezent w postaci wygranej. Niestety, zgotowali psikusa.
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Emerson Royal, Gabbia, Thiaw, Jiménez; Fofana, Reijnders; Chukwueze (76' Okafor), Liberali (62' Camarda), Leão; Abraham (46' Morata)
Rezerwowi: Sportiello, Torriani, Calabria, Morata, Okafor, Theo Hernández, Tomori, Pavlović, Bartesaghi, Terracciano, Vos, Camarda
GENOA CFC (3-5-1-1): Leali; Vogliacco (46' Sabelli), Bani, Vásquez; Zanoli (90+1' Norton Cuffy), Frendrup, Badelj, Thorsby, Martín; Miretti (80' Vitinha); Pinamonti
Rezerwowi: Sommariva, Gollini, Bohinen, Vitinha, Pereiro, Norton-Cuffy, Sabelli, Maracndalli, Ankeye, Matturro, Balotelli, Accornero, Melegoni, Masini
Żółte kartki: Vogliacco 22', Zanoli 42'
Arbiter główny: Marco Guida (Torre Annunziata)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Szkoda nerwów, dobrej nocy wszystkim.
Ale, że coś śmierdzi? Nie no, przecież w żadnym wypadku nie trup, którego usiłujemy pudrować. Może Scaroni zjadł coś nieświeżego po prostu.
Wchodzi schowany do szuflady szczawik i jest najlepszy na boisku.
Straszy marazm...
Z pozytywów to Jimenez może spokojnie dostawać szanse na PO, bo Royala to chłopak na śniadanie zjada.
Do nas wróci niebawem Marko Lazetić
-Jimenez
-Coraz bliżej zwolnienia Fonseci