US LECCE – AC MILAN 2:3. Zespół Conceição przerywa serię trzech porażek, wygrywając bardzo ważny mecz w Lecce. Krstović wpędził Rossonerich w duże kłopoty, Pulisic przywrócił do życia z 0-2 do 3-2
Parma odważnie ruszyła do przodu od pierwszych minut. Już w 1' Cancellieri z lewej strony zagrał w pole karne, gdzie Djurić wygrał pojedynek i zgrał głową do Mihaili, ale ten upadł po starciu z Gabbią, jednak obyło się bez przewinienia. W odpowiedzi Milan przeprowadził akcję z dośrodkowaniem w pole karne, ale Pulisic nie trafił w piłkę w dogodnej okazji. W 8' ponownie aktywny Pulisic, który dostał piłkę za linię obrony, zgrał do Moraty, a ten wbiegł w pole karne i z prawej strony oddał strzał, ale zablokował go zdołać Valenti. W 11'znowu Pulisic, tym razem z lewej strony, zagrywa wzdłuż bramki, a piłkę odbija Suzuki na jedenasty metr, gdzie już stał Gabbia, który... nie trafił w piłkę. W 21' Leao uruchomił na lewej stronie Theo, ten chciał zrewanżować się i dośrodkował w pole karne do Portugalczyka, ale ten był po starciu z rywalem się przewrócił. W 23' Leao z bliska uderzał nad bramką, po tym jak chwilę wcześniej "przebitkę" wygrał Pulsiic przebijając się przez kolejnych rywali w polu karnym. W 24' nieoczekiwanie Parma wyszła na prowadzenie. Cancellieri dostał podanie na połowie Milanu, którego nie przeciął Theo, bo się poślizgnął, ruszył do przodu, a przed nim był Theo, który nie atakował zawodnika Parmy, więc ten przed polem karnym zszedł do lewej nogi i uderzył precyzyjnie przy słupku. Maignan bez szans. Parma 1-0. W 29' Milan wyrównał za sprawą Moraty, który dostał znakomite prostopadłe podanie od Fofany, który z kolei chwilę wcześniej przejął piłkę na środku boiska i ruszył odważnie przed siebie. Niestety, trafienie Moraty anulowano uwagi na jego pozycję spaloną. W 36' sędzia podyktował rzut karny dla Milanu. Suzuki, zanim wybił piłkę dośrodkowano z rzutu rożnego, postanowił odepchnąć Pavlovicia, co nie umknęło uwadze arbitra. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Pulisic. W 42' ponownie podaniem błysnął Fofana, który dobrze zagrał na lewą stronę, pomiędzy obrońcami, do Reijndersa, a ten z ostrego kąta w polu karnym oddał strzał, z którym poradził sobie jednak Suzuki. W 45' jeszcze Parma za sprawą Mana, który oddał płaski strzał, próbowała pokonać Maignana, ale bramkarz Milanu był górą.
Od początku drugiej odsłony Conceicao wymienił lewą flankę. Zdjął Theo i Leao i wprowadził Bartesaghiego oraz Bennacera, przy czym na lewe skrzydło przesunął Pulisica. Młody defensor szybko się pokazał, bo już w pierwszych minutach dobrze dośrodkował do Moraty, ale uderzenie piętką Hiszpana obronił Suzuki, podobnie jak dobitkę. W 54' groźnie z kolei pod bramką Milanu. Delprato podłącza się do akcji i dostaje podanie w pole karne, ale kiedy zamierza zagrać do środka w ostatniej chwili piłkę wybija mu Pavlović. Chwilę później potężne uderzenie zza pola karnego posłał Hernani, ale nad bramką. W 60' zza pola karnego uderzał z kolei Reijnders, ale piłkę do boku sparował Suzuki. W 71' dynamicznie podłączenie się Calabrii, który dośrodkowuje w pole karne. Piłkę zbija Suzuki, ale ta spada pod nogi Reijnders, który przekłada ją sobie aż w końcu oddaje strzał, ale po rykoszecie nad bramką. W 72' strata Chukwueze i Parma rusza z kontrą, którą kończy podanie do Almqvista, który w sytuacji sam na sam z Maignanem przegrywa pojedynek z golkiperem Milanu, który broni nogą. W 76' kolejna dobra interwencja Maignana, kiedy to z prawej strony w pole karne dogrywał Almqvist do Mihaily, ale Mike przechwycił piłkę. W 80' Parma ponownie wyszła na prowadzenie. Niedokładne podanie do Musaha, ten traci piłkę. Finalnie na bramkę Milanu strzela Camara, ale Maignana zbija piłkę do boku, tam jednak jest już niepilnowany Delprato, który pakuje ją do pustej bramki. Milan nie poddał się jednak. W 88' wyrównujące trafienie zanotował Pavlović po strzale głową, któremu dogrywał z prawej strony Chukwueze, ale po analizie VAR okazało się, że obrońca Milanu był na spalonym. Wydawało się, że to już koniec, jednak nic mylnego. W 90+2' Musah posłał z głębi pola płaskie prostopadłe podanie do Reijndesa, który był nie kryty, a ten przyjął piłkę w polu karnym i po chwili pokonał Suzukiego. Milan 2-2 Parma. To jednak nadal nie był koniec. Po chwili kolejne zagranie z głębi pola, tym razem górą, przed polem karnym głową przedłuża podanie Pavlović, a piłka spada na nogę Jovicia w polu karnym, ale ten, choć sam, zamiast przyjąć oddał strzał z powietrza i piłka poszybowała wysoko nad bramką. W 90+5' udało się dopiąć swego. Z lewej strony dośrodkował Bartesaghi do Pavlovivia, ten głową zgrywa w kierunku bramki do Chukwueze, a ten udem podbija piłkę, która zmierza do bramki, ale Suzuki jeszcze końcem palców ją trąca, jednak zbyt lekko i ta finalnie wpada do bramki. Nie było wątpliwości, bramka zdobyta prawidłowo. Milan wyrwał zatem w doliczonym czasie gry zwycięstwo, choć kilka chwil wcześniej ten mecz jawił się jako katastrofa.
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Calabria (77' Jović), Gabbia, Pavlovic, Theo Hernandez (46' Bartesaghi); Musah, Fofana (57' Chukwueze); Pulisic, Reijnders, Leao (46' Bennacer); Morata (57' Abraham)
Rezerwowi: Sportiello, Bennacer, Jovic, Okafor, Zeroli, Jimenez, Chukwueze, Tomori, Bartesaghi, Terracciano, Camarda, Abraham
PARMA CALCIO (4-2-3-1): Suzuki; Delprato, Valenti, Vogliaccio, Valeri; Sohm, Hernani (70' Haj); Man (69' Almqvist), Cancellieri (83' Hainaut), Mihaila (77' Lovik); Djuric (70' Camara)
Rezerwowi: Corvi, Moretta, Estevez, Almqvist, Keita, Ondrejka, Lovik, Hainaut, Camara, Leoni, Haj, Trabucchi, Plicco
Bramki: Cancellieri 24'; Pulisic 38' (k.), Reijnders (90+2'), Chukwueze (90+5')
Żółte kartki: Pavlović 12', Vogliacco 33', Sohm 37', Fofana 43', Delprato 45+1', Haj 74', Hainaut 85'
Arbiter główny: Rosario Abisso
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Przewaga jest duza nad Hiszpanami bo az 1.5 poniewaz w Portugalie nie wierze ktora aktualnie jest 3cia. Mam nadzieje, ze jakiego kataklizmu nie bedzie po srodzie. Na moje okoko to juz w 80% mozna odklepac ze te 5te mijece bedzie.
Szkoda tej kartki Fofany...
Swoją drogą co znaczy by grać do końca i te minuty doliczane po 90' minucie. I takie wygrane zawsze podnoszą morale drużyny!
Co do sytuacji Calabria - trener odniosłem wrażenie że trenerowi zależało by wszyscy biegli do kibiców cieszyć się i padły jakies słowa.
www.youtube.com/watch?v=axwwbdWi4zw\n
Od początku tego sezonu tak właśnie jest
Patrzę na pierwszy skład "FUTURO", a tam tylko 3 graczy poniżej 20 roku życia (Torriani, Stalmach, Malaspina). Poza tym gracze w wieku 32, 31, 23, 22, 22, 21, 21 i 20 lat. Może to jest normalne, ale myślałem, że druga drużyna będzie służyła do rozwijania talentów, a tymczasem w większości grają tam chłopy, których sufit jest w serie b. Inna sprawa jest taka, że nawet z tymi "doświadczonymi" zawodnikami, Bonera nie potrafi zdobywać punktów i dalej tkwimy w strefie play-out. Słyszałem, że w drugiej drużynie Juve zmienili trenera i zaczęli wygrywać wszystko jak leci. Teraz możemy się tylko zastanawiać, jak by to wyglądało z Abate u sterów.
Vos - 90 minut ławka,
Sia - 9 minut z ławki,
Sala - 90 minut ławka,
Hodzic - 90 minut ławka,
Liberaliego - nie ma w kadrze Futuro na mecz,
Camarda - 90 minut na ławce w pierwszym zespole,
Zeroli - 90 minut na ławce w pierwszym zespole.
To jest istna ŻENADA. My się nigdy wonderkida nie doczekamy jak to będzie tak wyglądać.
Calabria mówi że jest wszystko w porządku, jest dobrze i takie rzeczy się zdarzają i wszystko jest w porządku. I fajne chłopaki są.
Wolę widzieć zabijających się po meczu trenerów i piłkarzy niż ich smutne i bezuczuciowe twarzowaginy.
Brawo Ty Panie il genio88
Dawid jest już dawno out i dlatego robi z siebie ważniaka- nie ma już nic do stracenia.
Sergio jest narwany, emocjonalny (delikatniej mówiąc) ale ma to swoje plusy i minusy. Musiał mieć dziś bardzo dobry powód, żeby aż tak zaeregować, szczególnie , że mecz zakończył się zwycięstwem- czymś pozytywnym.
Tylko tak dużo rzeczy wygląda źle, że nie wiadomo co o tym myśleć...
Skąd wiem?
A nie wiem, bredzę.
Ale serio, ponoć chodzi o to, że po nieuznanym golu Pavlo, Calabria zszedł z ławki i chyba poszedł do szatni. Cofnął się potem, wyszedł na boisko świętować, na co Sergio miał mu kazać wrócić do szatni i tam siedzieć xD
Tu któryś z nas chyba znalazł najlepsze ujęcie, widać, że Sergio od początku do końca sytuacji sadził się na Calabrię.
No cóż, jeden jest nieustępliwy i despotyczny, drugi nie może się pogodzić z marginalizacją siebie w składzie..do tego obaj werbalnie nieprzewidywalni.
uwielbiam takie przekręcanie czyichś slow
to bylem ja i napisałem o wbiegnięciu w zawodnika a nie o podeptaniu (tak mi się wydawało na podstawie innego filmiku, ale jak widać z innego ujęcia - nie miałem racji)
Gdyby ktoś nie powstrzymał Conceicao to tak by się uspokoiło, że pewnie sztab medyczny by był potrzebny. :P
Imo trzeba poczekać do oficjalnych wypowiedzi pomeczowych Davide lub Sergio oraz kolejnego meczu by zobaczyć, czy Calabria złapie jakieś minuty.
Dla mnie z nagrania wynika, że: Sergio chce podbiec ood trybunę, w tym momencie Calabria musiał coś powiedzieć, przez co zrobił się dym. Niektórzy insynuują chęć ataku na zawodnika Parmy, dla mnie bzdura, ponieważ raz że go minął więc musiałby się cofnać, 2 że się na niego nie spojrzał, tylko od razu na Calabrie. Mimo, że akcja w stylu Sergio, IMO, wina Davide.
Ludzie opamiętajcie się bo gówno wiemy mamy tylko jakiś urywek spiny a wy cholera wie co do tego dorabiacie
Ale tak jak piszesz, na 100% wina Calabrii - ewidentnie chciał mu odgrodzić dostęp do trybun.
Tak swoją drogą po obejrzeniu nagrania z innej kamery, nabieram wątpliwości kto był prowokatorem.
Okropnie się na to patrzy....
Nic do rywala nie mówił, biegł prosto na konfrontację z Calabrią.
Dziś po raz pierwszy od początku roku miałem więcej czasu żeby dokładnie obejrzeć mecz Milanu. Wygraliśmy 3:2, a ja jestem... zażenowany. Tak, dokładnie, jestem zażenowany i zdegustowany tym wątpliwym widowiskiem, które przyszło nam oglądać w te niedzielne południe.
Pierwsza myśl? Milan to obecnie drużyna spasionych kotów. W dodatku w dalszym ciągu dołączają do niej kolejne koty, tylko, że w worku. Sytuacja ze zmianą Leao i Theo w przerwie między połowami pokazała w moim odczuciu tylko jedno. Ta drużyna zrobić krok w przód, wróci na odpowiednie tory tylko kiedy ta dwójka albo weźmie się do gry i zacznie gryźć trawę W KAŻDYM MECZU albo kiedy opuszczą klub. Może to brutalne, ale moim zdaniem prawdziwe.
Druga myśl - zawodnicy tacy jak Jović czy Abraham to są na ten moment dla mnie jakieś karykatury piłkarzy. Wspólnie ile oni razy dotknęli piłkę? Raz? Dwa? Trzy? Za to obaj zeszli z murawy z wielkimi guzami na czole od kopnięcia się w nie swoim korkiem. Aż szkoda komentować te 'popisy'. Abraham w sytuacji, kiedy chwilę później padł gol na 3-2 o mało nie potknął się o własne nogi i nie wyleciał razem z piłką na 3 rząd trybun. Chukwueze 'przyjmuje' piłkę za linią środkową na połowie rywali, po czym doskakuje do niego od razu 2 rywali i błyskawicznie ją traci narażając na kontrę. Czy to w 100% jego błąd? Nie wiem, możliwe, że podający wrzucił go na lekkiego konia, co nie usprawiedliwia go przed tym błędem, zawsze można odegrać powrotną z pierwszej albo jak nie ma takiej możliwości to choć próbować wymusić faul. Wiem za to natomiast jedno, każdą piłkę, którą przyjmuje musi 3 razy poprawić. Jaki to jest kawał czasu dla przeciwnika z lepszej półki nie trzeba chyba tłumaczyć. Jovicia nie ma sensu nawet komentować, po boisku biegała sama koszulka, spodenki i korki, którymi już wspominałem - sam sobie zrobił krzywdę.
Trzecia sprawa - mecz się kończy, a zawodnik, który tego dnia biegał po boisku i jego trener, który cały mecz stał przy linii bocznej wyskakują do siebie z łapami na oczach tysięcy ludzi na żywo i na oku telewizyjnych kamer, naprawdę głowy są aż tak gorące, że nie można załatwić tego w szatni? Czy to jest poważne? No chyba nie jest, ale co w tym klubie jest?
Reasumując: Głównym winowajcą obecnego stanu rzeczy jest tylko i wyłącznie nasz zarząd. To oni nie potrafią sprzedawać piłkarzy, jak się okazuje też i kupować. My sobie możemy tutaj siedzieć i komentować kolejne ruchy transferowe za każdym razem licząc, że nowy nabytek wypali, ale to wróżenie z fusów. Druga strona medalu jest też taka, że zamiast budować na solidnych fundamentach przez lata mieliśmy zawirowania na stołkach w gabinetach dyrektorskich. Doszliśmy do sytuacji, że nikt już nie wie kto do końca czym się w tym klubie zajmuje. Ryba psuje się od głowy, a jak ta ryba zarządza klubem? No właśnie, bez głowy.
Przespaliśmy cały okres po zdobytym mistrzostwie, zamiast wzmacniać kadrę i nią rotować, zostaliśmy z tymi spasionymi kotami, którym się już nie chce, a nowi albo nie potrafią wejść w zespół, uruchomić głowy, rozwinąć się albo są zwyczajnie zbyt słabi. Prawda jest taka, że my nie potrzebujemy na ten moment tylko napastnika czy skrzydłowych, my potrzebujemy generalnej przebudowy pod okiem fachowego trenera, bo tutaj dziur do załatania jest znacznie więcej niż jeden bramkostrzelny napastnik.
To na ten moment tyle z przemyśleń po meczu, może później jeszcze będzie warto coś dodać.
Aha i na zakończenie. Brawo Strahinja Pavlović. Solidny mecz w środę, w spotkaniu w którym pod koniec łapały go już skurcze (a to świadczy o braku rytmu meczowego, mimo tego dał radę), dziś MVP spotkania, a co warte odnotowania: od 11 minuty z żółtą kartką na koncie i wytrzymał. Przy golu Chukwueze to również on główkował.
W tym sezonie problemem był nieodpowiednie dobranie trenera. Milan potrzebował trenera z krwi i kości, dostaliśmy przeciętniaka. Wiele osób to w lato przewidywało i tak się stało, niestety nasi piłkarze są chimeryczni i potrzebują odpowiedniej osoby która potrafi ich zmotywować. Fonseka taką osobą nie był.
Jakość w takich zawodnikach jak Reijnders, Fofana, Leao, Walker, Mike, Tomori, Theo czy Pulisic jest kompletnie niezaprzeczalna, potrzebna jest osoba która dokładnie te osoby poukłada w składzie żeby mogli prezentować najlepsze wersje siebie. Pavlovic to też zagadka, pół roku był kompletnie przeciętny żeby nie powiedzieć słaby, teraz dwa ostatnie spotkania zagrał jak profesor.
Można wiele Milanowi zarzucić w tym sezonie, ale nie tego, że mamy słabą kadrę.
Abstahując od problemów z zarządzaniem, transferami, krótką ławką - to dla mnie potrzebny jest sztab który naprawi im mental/głowy bo my ewidentnie w tym aspekcie nie dojeżdżamy.
Z tego widzę, to zawodnik Parmy leży na murawie, a podniecony jak kotka w rui Conceicao w niego wbiega, odpychają go zawodnicy Parmy, a Calabria coś mu dogaduje, na co Sergio jeszcze bardziej się podniecił i leci do niego z łapami.
Ogólnie żenada.
Chłop chciałby być jak Gattuso, ale co innego mieć jaja ze stali, a co innego być burakiem.
Poza tym w Portugalii też miał takie odpały, bo wywalali go z klubów mimo dobrych wyników.
Calabria chyba był zły za zmianę i o to poszło.
Niby lepiej, ale niektórzy zbyt często mylą odwagę z odważnikiem.
Litości XD
ja tu nie widzę żadnego deptania zawodnika Parmy
Vol'jin
rzeczywiście
na filmiku który podałeś nie widzę też Calabrii złego o zmianę, tylko jakiegoś napalonego głupka który za nim biegnie
Chyba za dużo wleciało przy obiedzie
Leao po prostu nie miał dnia w pierwszej połowie, ale to nadal nasz kluczowy gracz. Możliwe, że Ceonceicao słusznie zdjął Portugalczyka bo styl bronienia Parmy (non stop w mega kontakcie i doskoku) był dośc dobrą receptą na potrzebującego jakiegkolwiek miejsca Rafę.
Pavlović bardzo dobry dziś. Ma braki w pewnych aspektach technicznych - fakt. Nie jest tak dynamiczny jak np. Tomori. Ale większośc aspektów defensywnych i samo zaangażowanie top.
Dobrze, że w końcówce wreszcie obudził się też trochę Tiji i nie chodzi tylko o akcję bramkową.
Co do sytuacji z Conceicao i Calabrią - też jestem ciekaw o co poszło, ale zakładam, że w szatni sobie wszystko wyjaśnią. Natomiast Davide może być sfrustrowany - od początku sezonu odstawiony "bo tak" na rzecz znacznie gorszego gościa, który w dodatku zarabiał dwa razy tyle. Sam jak wchodził to zawsze bardzo dobrze grał, a teraz jak Royal złapał kontuzję to od razu Walkera sprowadzili i jakby na głowie nie stawał to nie dadzą mu żadnej ciągłości...
Ważne 3 punkty. Poza tym prawie wszystko trzeba poprawić "na wczoraj".
Przecież obaj mają podobne pensje. Calabria 2 mln Emerson 2,5
Alex Jimenez przyszedł do Milanu w wieku 17 lat. Oczywiście zaczynał w Realu, ale chciał nie chciał przechodzi przez nasz sektor młodziezowy i spokojnie w przyszłości będzie mógł mieć status wychowanka...
@ landik
wiem, i uważam, ze sprowadzenie Walkera to dobry ruch - mówię tylko że to kolejny etap, który może wzmagać frustrację Calabrii. W przeciwieństwie do sprowadzenia Emersona i odstawienia Davide jego kosztem, sprowadzenie Anglika ma sporo sensu, zwłaszcza kiedy jest niemal pewne, ze Calabria ma odejść po sezonie.
@ Marcos Salinas
Theo póki co nie ma sezonu, a nie dnia... A Leao po prostu jak nie ma dnia to kiepsko sobie radzi z agresywnymi obrońcami grającymi non stop w kontakcie.
Mój błąd. Coś mi gdzieś źle się zapamiętało.
Ciężko się to oglądało. Myślę, że piłkarzy Milanu można podzielić na 4 kategorie - solidni, słabi, zmęczeni/bez formy i gwiazdki z przerośniętym ego. Dzisiejszy mecz wygrał nam wypychany przez klub Pavlović, który asystował, wywalczył rzut karny, 2 kartki, ratował w obronie i jeszcze strzelił po spalonym. Doceniłbym jeszcze Calabrię, ale tylko za postawę w defensywie. Środek pola w ostatnim czasie to żart, w ataku bez Leao w formie mamy gigantyczne problemy, a na Moratę i Abrahama nie mogę patrzeć. Oni są tak słabi, że snujący się po murawie Jović jest w stanie dać więcej z przodu. Klub powinien zrobić wszystko, żeby załatwić trenerowi napastnika z prawdziwego zdarzenia, bo bez niego w dalszym ciągu będą ogromne problemy. Leao musi się ogarnąć, Theo tym bardziej, bo nie da się na niego patrzeć.
Liczą się 3 punkty, oby udało się jakoś doczłapać do LM, bo to się w tym momencie najbardziej liczy. W środę trzeba przyklepać top 8, a za tydzień wypadałoby nie skompromitować się w derbach. Forza Milan!
"Mental w końcówkach" to również gole na wagę 3 punktów, jak np. ten Gabbi w derbach.
Każdy wiedział, że Sergio jest despotyczny i emocjonalny, a Calabria ma zadre że mu opaskę kapitana odebrał i przyspawał do ławki, z której już się do końca sezonu nijak nie podniesie z Walkerem jako rywalem
Czy Milan zasłużył na chociażby punkt w dzisiejszym spotkaniu? Nie.
Czy powinniśmy się cieszyć ze zdobytych 3 pkt? Oczywiście, że tak.
Drużyna jest w głębokim kryzysie. Każde takie przepchnięte zwycięstwo w tym okresie to jednak 3 pkt bliżej do 5 miejsca i modlenia się o 5 miejsc dla Serie A w LM :)
Poza tym - pełna zgoda.
Skoro mentalnie nie stać ich, żeby 90 minut cisnąć rywala, to może niech próbują jakimiś interwałami grać? Szybko objęte prowadzenie, potem trochę odpuścić i znowu przyciskać. Może coś w tym stylu byliby w stanie grać? Tutaj zmobilizowała ich 2 bramka dla Parmy. 15-20 minut na najwyższym biegu wystarczyło, żeby odwrócić losy meczu, strzelić 2 bramki i wyrwać 3 punkty.
Widać, że Milan po prostu nie jest w stanie tak grać, żeby cisnąć rywala przez cały mecz, zachowując przy tym koncentrację. Skoro nie można ich przestawić mentalnie o 90 stopni, to może trzeba wymyślić coś innego, co pozwoli im osiągać wyniki mimo słabostek psychicznych?