Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Początek i koniec pierwszej połowy to najlepsze momenty Milanu w tej odsłonie. Już w 1' Reijnders stanął oko w oko z Okoye, ale ten był górą w tym pojedynku. Chwilę później Theo uderzał zza pola karnego, ale niecelnie. W 6' Maignan wykopuje mocno przed siebie i niespodziewanie pod bramką Udinese w dogodnej sytuacji odnajduje się Leao, któremu jednak odskakuje piłka przy jej przyjęciu. W 13' Jimenez przejmuje piłkę na prawej stronie, po czym zagrywa mocno w pole karne do Jovicia, który już składał się do uderzenie, ale piłkę zdążył wcześniej wybić Bijol. W 17' szybka akcja Milanu, lewą stroną Leao, który podaje do obiegającego go Theo, a ten wycofuje piłkę na szesnasty metr, gdzie jednak nie ma żadnego z kolegów. W 20' w końcu odgryzło się Udinese za sprawą Lovricia. Uderzenie zza pola karnego, jednak okazało się niecelnie. W 31' zamieszanie w polu karnym, piłka spada pod nogi Reijndersa, który mija jednego z rywali, ale dalej się nie przebija. W 33' Ehizibue mocno uderza z prawej strony pola karnego, Maignana broni, ale paruje przed siebie, a tam na około 18 metrze do piłki dopada Ekkelenkamp, którego uderzenie zmierzające do bramki przerywa jednak Gabbia. W 42' Milanowi udaje się wyjść na prowadzenie. Fofana na prawej stronie przejmuje piłkę, zagrywa na szesnasty metr do Leao, a ten bez zastanowienia oddaje strzał, po którym piłka ląduje w bramce. Okoye nawet nie drgnął. 180 sekund później było już 2-0. Pulisic z rzutu rożnego, w polu karnym wysoko skacze Pavlović i głową (barkiem?)kieruje piłkę do bramki. Do przerwy Milan 2-0 Udinese.
W 49' kontra Milanu, którą strzałem kończy Pulisic, jednak bramkarz pewnie łapie piłkę. W 52' groźna sytuacja. Podanie z głębi pola za linię obrony Milanu, Maignana wychodzi poza pole karne i zderza się czołowo z Jimenezem. Po chwili bramkarz Milanu zostaje zniesiony na noszach. W 57' Leao prostopadle do Jovicia w pole karne, ale Bijol ubiega Serba i wybija piłkę. W 62' Atta z lewej strony pola karnego mocno uderza, ale obok bramki. W 66' zamieszanie w polu karnym Milanu po rzucie rożnym, na czwartym metrze piłka spada pod nogi Lukki, który jednak nie trafia w piłkę, ku szczęściu Milanu. W 68' Reijnders groźnie schodzi z lewej strony w pole karne i przymierza po dalszym słupku, ale mimo to brakuje precyzji. W 74' Milanowi udaje się podwyższyć prowadzenie. Na połowie boiska dwójkowa akcja Theo - Abraham, po której ten pierwszy zostaje wypuszczony na wolne pole i łamie do środka, wpada w pole karne i mocnym strzałem przy bliższym słupku pokonuje Okoye. W 81' było już 4-0. Abraham z prawej strony przerzuca piłkę na lewą Leao, ten w polu karnym już zgrywa wzdłuż bramki do Reijndersa, a ten z najbliższej odległości pakuje piłkę do bramki. W 85' kolejny gol dla Milanu, choć niestety ostatecznie anulowany. Pulisic strzelał z lewej strony pola karnego, rykoszet, i piłka przelatuje nad klęczącym już Okoye, próbującym interweniować, ale po drodze trąca ją jeszcze Abraham, który był na pozycji spalonej. W 86' i 95' Udinese próbował natomiast strzałów z dystansu, ale z pierwszym poradził sobie Sportiello przenosząc piłkę nad bramką, a z drugim łapią piłkę. Koniec. Milan odnosi pewne zwycięstwo 4-0 nad Udinese.
UDINESE CALCIO (3-5-1-1): Okoye; Kristensen (76' Pafundi), Bijol, Solet; Ehizibue, Lovric (65' Modesto), Karlstrom, Ekkelenkamp (76' Payero), Kamara (65' Bravo); Atta; Lucca (83' Pizarro)
Rezerwowi: Sava, Padelli, Payero, Zarraga, Palma, Pafundi, Bravo, Kabasele, Giannetti, Modesto, Pizarro
AC MILAN (3-4-3): Maignan (55' Sportiello); Tomori, Gabbia, Pavlovic; Jimenez (73' Sottil), Reijnders, Fofana, Hernandez (82' Bartesaghi); Pulisic, Jovic (73' Abraham), Leao (83' Terracciano)
Rezerwowi: Sportiello, Torriani, Chukwueze, Florenzi, Thiaw, Bartesaghi, Bondo, Terracciano, Camarda, Joao Felix, Musah, Abraham, Sottil
Bramki: Leao 42', Pavlović 45', Theo 74', Reijnders 81'
Żółte kartki: Bijol 84', Terracciano 89'
Arbiter główny: Juan Luan Sacchi
Miejsce: Stadio Friuli (Udine)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Serio mamy się podniecać wynikiem, który obecnie ma znaczenie niewiele większe od sparingu?
I to jak się cieszyli, mnie szczerze mówiąc zażenowało. Nie chodzi o to by się nie cieszyli z goli, ale wyglądało to jakby zrobili coś niesamowitego i wygrali puchar. Jak ten typ z mema.
https://i.imgflip.com/9qjf0j.jpg
Trochę powagi. Pamiętam sezony z problemami za Gattuso czy Pioliego i tej powagi piłkarze więcej mieli. Widać to było zwłaszcza po lockdownie, gdy determinacja i rozumienie powagi klubu było na najwyższym poziomie. Tam było poczucie wykonania zadania dopiero na koniec sezonu.
Ale to wszystko idzie z góry. Zadowolenie z mierności i myślenie, że jak raz na jakiś czas coś się zrobi dobrze, to można świętować. Jak to durne świętowanie wyników finansowych czy 2 miejsca rok temu.
Wstyd do czego doszło w tym klubie. Z organizacji której przyświecał jeden cel - wygrać, zrobiło się przeciętniaka który jak coś wygra od święta, to brakuje tylko fety w Mediolanie pod Doumo.
Możecie mnie zjeść i wyklinać, bo mam czelność pisać negatywny komentarz po 4:0. I don't give a F...
Ten mecz już nawet ledwo wzbudził zainteresowanie, bo niby co my mamy do ugrania? Ligę konferencji?!
Już pisałem, że ten klub jest jak te typy z Czarnobyla. Doprowadzają klub do ruiny, wypaczają cel, wartości i zasady, ale na koniec myślą, że jak wcisną A3-5 to wszystko będzie uratowane. Za Paraticiego należy im się trybunał. RIP.
Too little too late.
Tym bardziej że wyczuwam baty w kolejnym spotkaniu, a za 2 mecze znów się będą cieszyć jak by wygrali LM.
A najbardziej mnie wkurza ten viral Leao, jakby to było najważniejsze, a nie strzelony gol.
IMO kilku piłkarzy jest już pogodzonych z odejściem, bo nie ma LM to nie ma po co tu siedzieć i chcą po sobie zostawić dobre wspomnienia.
Teraz wszystko w rękach RB i nowego DS i jego wizji na to jakie obierzemy kurs i kierunek na jego pomysł na Milan
Zobaczymy
PS. Dziwnie się to oglądało, niby Milan ale jakoś tak za dobrze to wyglądało ;)
My mamy wciąż ten sam główny problem z defensywnymi pomocnikami, którzy tylko pozorują pracę w defensywie i ktoś tam nad Conceicao musi w końcu zrozumieć dlaczego Milan w takim składzie osobowym musi być ELASTYCZNY , a nie nieudolnie dążyć do pełnej dominacji kosztem napędzania kontr rywali. Inaczej nie będzie nawet LE w przyszłym sezonie.
Czekałem, aż ktoś to napisze,że 352 to nie to samo co 343 ,a mecz sklada się z kilku faz w tym defensywnej ,a tutaj przechodziliśmy na 352 ;)
(Co do wyniku, super! znów z chęcią odpaliłem skrót)
Szkoda tylko, że Conceicao przypomniał sobie o najprostszych rzeczach, gdy już jest po sezonie...
Jeśli ciągnąć tę analogię, to teraz, kiedy na 99% nie ma to już większego znaczenia, zaczniemy grać jak z nut i ogolimy wszystkich do końca sezonu - tylko po to, by na koniec do TOP4 zabrakło nam jednego punktu. Oj pożałujemy tego rozdawania punktów kelnerom.
Chłopak kiedy już wchodził z ławki, to zazwyczaj robił wiatr, od czasu do czasu też strzelając ważną bramkę. Jak ostatnio z Parmą, czy Lazio.
Natomiast Conceisao woli wpuścić na prawą stronę bezbarwnego Sottila, który na dodatek raczej jest lewoskrzydłowym.
Dziś to nie była pierwsza taka zmiana.
Nie rozumiem tego
Taki Milan chce się oglądać. Oby to było przebudzenie niczym po COVIDzie !
No i Mike, chłopie, oby nic poważnego.
Leao to pod względem umiejętności czysto piłkarskich nasz najlepszy zawodnik i zagrał w tym sezonie sporo dobrych meczów, ale też często przechodził obok. Drużyna mu przez większość sezonu wybitnie nie pomagała, głównie (moim zdaniem) za sprawą fatalnie spisującego się środka pola i beznadziejnego pressingu. Jeśli w kolejnym sezonie uda się to wszystko połatać (lub wybudować od nowa), to będziemy mieli z niego pociechę.
Theo natomiast rozgrywa bardzo zły sezon. Być może się odbuduje, ale nie wiadomo co mu siedzi w głowie. Dobrą ofertę na pewno należałoby co najmniej rozważyć.
Pierwszy wprowadza chaos, drugi jest bezbarwny i kompletnie nieprzydatny.
To żaden argument, bo w tym sezonie to my mamy problemy chyba z każdą drużyną niezależnie od pozycji w tabeli. :P
No, tylko trzeba by mieć do tego normalny zarząd, a nie jakiegoś Furlaniego z Moncadą.
Trzeba też mieć na uwadze, że jaki by nie był, superpuchar w przyszłym sezonie też może dać nie małe pieniądze
A i tak sezon zwienczy mecz z Interem o europejskiej puchary. Muszą to wygrac.
Czemu nie daje mu minut???
Tylko raczej jego gaża, która jest dosyć wysoka, jak na gracza mającego wchodzić z ławki.
Ale też mi się ostatnio ten chłopak podoba. Trzeba go teraz po prostu obserwować.I wyciągnąć wnioski.
Chapeau bas!