Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
W 3' rzut rożny dla Venezii, głową strzela Conde, ale wprost w ręce Maignana. W 4' Leao przedziera się środkiem i akcję kończy strzałem, ale zostaje zablokowany. W 5' defensywa Venezii źle wybija piłkę z własnej połowy, Jimenez przejmuje piłkę, zagrywa do Fofany na 20 metr przed bramką, ten natychmiast prostopadle do wchodzącego w pole karne Pulisic, który staje oko w oko z Radu i pokonuje go płaskim strzałem. Niestety, Milan nie poszedł za ciosem a oddał inicjatywę Venezii, która napierała. Dwukrotnie zza pola karnego, w tym raz z rzutu wolnego, uderzał Nicolussi Caviglia, ale niecelnie. Na prawym skrzydle szalał z kolei Yeboah. W 22' ograł Pavlovicia, po czym odegrał do Zerbina, który odwrócił się szybko do światła bramki i oddał strzał, który jednak zatrzymał się na bocznej siatce. W 24' po rzucie rożnym ponownie Yeboah, który z bliska uderzył po ziemi, ale niecelnie, przez co piłka minęła słupek bramki Milanu. W 34' Yeboah w końcu trafił do bramki. Dośrodkowanie z lewej strony, Yeboah zbiega do środka pola karnego i uderza mocno pokonując Maignana, który nawet nie drgnął. Na szczęście w akcji Venezii sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Busio, więc anulował trafienie. Po stronie Milanu aktywny z kolei był Theo, ale jego akcje z 16' i 43' kończyły się niedokładnymi dograniami do Abrahama. Do przerwy Milan 1-0 Venezia, ale wynik lepszy niż gra.
Druga połowa w zasadzie była powtórką pierwszej. Venezia napierała, choć już nie była tak groźna i ewidentnie w pewnym momencie zaczęło jej brakować sił. Niemniej, w 49' Caviglia z 16 metrów mocno z powietrza, ale obok bramki. W 54' Milan domagał się rzutu karnego, po tym jak uderzenie Pavlovicia trafiło jednego z zawodników w rękę, ale gwizdek sędziego milczał. Po chwili ten sam Pavlović mógł sprokurować rzut karny, po tym jak ścierał się z Yeboahem w swoim polu karnym, ale i tu sędzia nie dopatrzył się nieprzepisowego zagrania. W 62' dobra akcja Milanu, ale Abraham zamiast podać do obiegającego go w polu karnym Leao, to zdecydował się na uderzenie - nad bramką. W 71' głową strzelał Gimenez, ale ledwo dotknął piłkę, więc nawet nie skierował jej do bramki. W odpowiedzi to Venezia, a dokładnie Zerbin, uderzał głową, ale on posłał piłkę nad bramką. W 75' kolejna akcja Milanu. Loftus-Cheek podciąga piłkę do przodu, ale - podobnie jak wcześniej Abraham - zamiast szukać dogrania to decyduje się na strzał z 16 metrów, z którego wychodzi kiks i piłka leci wysoko nad bramką. W 77' Walker dostaje podanie na prawej stronie, wbiega w pole karne, chce wycofać do Reijndersa, ale za lekko i defensorzy gospodarzy interweniują. W 83' Theo środkiem, zagrywa na prawo do Gimeneza, który w polu karnym zamiast uderzać prawą nogą, to szuka lepszej - lewej, co sprawia, że obrońcy zabierają mu piłkę. W 89' podanie na 16 metr do Zerbina, który natychmiast oddaje strzał, piłka podkręcona, ale na szczęścia dla Milanu leci obok bramki. W 96' Milan stawia kropkę nad "i". Reijnders z własnej połowy wybija piłkę do przodu, a do tej niespodziewanie dopada Gimenez i w polu karnym Venezii przelobowuje Radu ustalając wynik spotkania na 2-0. Koniec. Milan odnosi wyjazdowe zwycięstwo, choć styl pozostawił wiele do życzenia.
VENEZIA FC (3-5-2): Radu – Schingtienne (64' Marcandalli), Idzes, Candè; Zerbin, Busio (63' Perez), Nicolussi Caviglia, Conde (67' Oristanio), Haps (80' Zampano); Fila (64' Gytkjaer), Yeboah
Ławka rezerwowych: Grandi, Joronen, Stanković; Carboni, Marcandalli, Šverko, Zampano; Bjarkason, Doumbia, Duncan, Kike Pérez; Gytkjær, Ladisa, Marić, Oristanio.
AC MILAN (3-4-3): Maignan – Tomori, Gabbia, Pavlović; Jiménez (70' Walker), Fofana (87' Terracciano), Reijnders, T. Hernández; Pulisic (87' Felix), Abraham (64' Gimenez), Leão (70' Loftus-Cheek)
Ławka rezerwowych: Sportiello, Torriani; Florenzi, Terracciano, Thiaw, Walker; Bondo, Loftus-Cheek, Musah; Abraham, Chukwueze, Gimenez, João Félix, Sottil.
Bramki: Pulisic 5', Gimenez 90+6'
Żółte kartki: Cande 55'
Sędzia: Gianluca Manganiello (Pinerolo)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
A potem już z górki, Fifarafa i Yeboah.
Mecz wygrany fartem
Natomiast będę uczciwy - wyżej oceniam 1:0, które po męczarniach dowozimy prowadząc przez całe spotkanie niż spotkania, w których do 90 minuty przegrywaliśmy/remisowaliśmy i cudownym rzutem na taśmę jednak pokonywaliśmy dół ligowej tabeli.
Owszem mecz był zły, natomiast inaczej wygląda zły mecz, w którym Milan ma wynik, a inaczej zły mecz, w którym desperacko próbuje wyrównać z drużynami walczącymi o utrzymanie.
Bardziej niz zwyciesto cieszy bramka Santiego... Oh posypal sie chlopak posypal
PS Ten sezon rzeczywiscie jest jakis pierpapier... Pamietam jak przejmowal druzyne Sergio i jeden z pierszych treningow sa wysokie pilki uderzane glowa. Podchodzi Jovic i wybija sie doslownie 10 cm na ziemia... Mina asystenta bezcena :P A teraz ten Jovic jest naszych najlepszym napadziorem... what the fcuk :/
Odnośnie komentarza, to jak komentuje kapica zasługuje na potępienie, bo tak tragicznego komentowania meczu to dawno nie widziałem. Wybitnie stronniczy w stronę Venezii oraz non stop się skupiał na tym jaki Milan jest w tym sezonie słaby, ale najbardziej zapadło mi w pamięci to, że jak skwitował komentarza pierwszego komentatora odnośnie Leao, co oczywiście było wierutna bzdura.
Podsumowując, nadal trzymamy dobra dyspozycję i myślę, że to utrzymamy do końca sezonu, a Jovića szkoda, po prostu szkoda.
Imo nie do końca i bardziej by tu pasował remis - my strzelaliśmy po błędzie przeciwnika oraz jednej akcji z końcówki (gdzie gospodarze defensywy już tak nie pilnowali), a poza tymi epizodami to głównie się broniliśmy, a Venezia w większości przeważała, ale bez specjalnych okazji bramkowych.
Podsumowując - to spotkanie to było takie typowe, jak na niedzielną 12:30, 0:0. :P
A nie jest?
przecież wiadomo było, że Consi to nie trener od tiki taki, sarri ballu etc, a pragmatyzm, pressing i gra z kontry.
Mamy braki w kadrze to i środek pola gra chimerycznie, bo nie ma 6. Nie potrafimy wykończyć kontr i o wynik do końca nie wiadomo.
Ja się cieszę, bo Milan wreszcie używa taktyki, do której ma zawodników i która zdaje egzamin w różnych okolicznościach. Oczywiście, finał Coppa Italia zaważy na ocenie sezonu, jak i zapewne przyszłości Conceicao.
Trzymam kciuki za Portugalczyka, żeby ta końcówka sezonu była jak najlepsza. Bo jeśli ma go zastąpić Allegri albo ktoś jego pokroju, to nie będzie to krok naprzód, a w najlepszym razie stanie w miejscu.
Brawo Gimenez!
Tutaj imo w większości to nie był hejt na Gimeneza, tylko zwykła krytyka, która mu się należała, bo nawet Jovic czy Abraham grali od niego lepiej (szczególnie przy budowaniu akcji). Ale ja bym składał to na karb wejścia w środku sezonu do nowej i znacznie cięższej ligi i na serio mogę go ocenić dopiero w przyszłym sezonie, po przepracowaniu całego okresu przygotowawczego.
Syndrom obsranej zbroi.
Presja go zjada a będzie tylko gorzej...
Wywołałem wilka z lasu xD
Myślałem, że już nie wejdzie xD
Oszust z Tindera xD
Jeżeli nie jest to klasowy przeciwnik (który może ich ograć właśnie ze względu na powyższe tj. Taktykę czy w ogóle zestawienie kadry) to im się po prostu nie chce grać.
Dzisiejszy Milan, a drużyna ze spotkań przeciwko Interowi czy nawet Atalancie to są dwie różne ekipy. Wstyd.
W mojej ocenie te primadonny mają wysrane po całości na motywującą przemowę trenera przed takimi spotkaniami bo „wiedzą lepiej” i uważają właśnie, że spotkanie samo się wygra. Efekt jest taki, że są na 9 miejscu, a nie np. 4 (powyżej oczywiście musi zagrać wszytsko łącznie z trenerem i zarządem)
Autorowi nie chodziło o to, że grają od pięciu minut, ale od piątej minuty meczu, czyli już ponad 80 minut. :P
Widoki poza stadionem lepsze niż ten porywający mecz...